Premier nie wychodzi do miasta, unika nieznajomych, a gdy przyjmuje gości to każe im zostawiać telefony w sekretariacie i zasłania okna, wychodzące na park. „Newsweek” opisuje, jak zachowuje się ostatnio szef rządu
Donald Tusk nie wychodzi do miasta, nie używa komórki ani nie spotyka się z biznesmenami – pisze "Newsweek". Nie dotyka także zastrzeżonych dokumentów, a gdy chce rozmawiać z synem to najpierw dzwoni do synowej. Zdaniem tika to dlatego, że boi się prowokacji.
Mało tego, zdaniem tygodnika, Tusk nie czuje się bezpiecznie także w kancelarii. Okna jego gabinetu wychodzą na park, więc gdy tylko ktoś go odwiedza, to od razu zaciąga zasłony. Do tego każdy z gości musi zostawić telefon w sekretariacie. Naprawdę ważnych ludzi Tusk przyjmuje w części wypoczynkowej kancelarii, której okna wychodzą na dziedziniec.
Więcej w tygodniku "Newsweek".