Bez kategorii

Trzeba mieć zdrowie, żeby chorować

26/05/2011

315 Wyświetlenia

0 Komentarze

2 minut czytania

Pani w rejestracji z uśmiechem na twarzy poinformowała mnie, że w tym roku jest to już niemożliwe…

Byłem prywatnie u lekarza specjalisty, z którego porad korzystam od wielu lat. Wg jego diagnozy powinienem zrobić sobie specjalistyczne badanie – rezonans magnetyczny albo tomografię komputerową. Jako lekarz prowadzący prywatną praktykę może wypisywać recepty, ale skierowań na takie badania już nie. Chyba, że chciałbym za nie zapłacić.

Jakie zatem jest wyjście z sytuacji? Na drugi dzień poszedłem do lekarza rodzinnego. Oczywiście trzeba było swoje odstać w kolejce, ale to szczegół. Lekarz rodzinny wypisał mi skierowanie do specjalisty przyjmującego „państwowo”, do którego muszę się udać po skierowanie na w/w badanie. Kiedy miałem już to skierowanie w ręku pojechałem do szpitala, by zapisać się do specjalisty w poradni. Pani w rejestracji z uśmiechem na twarzy poinformowała mnie, że w tym roku jest to już niemożliwe, gdyż wyczerpały się limity. A nie minęło jeszcze pierwsze półrocze! Wspaniale! Po prostu rewelacja. A teraz teoretycznie, gdyby udało mi się dostać do tegoż specjalisty, to i tak musiałbym czekać kilka miesięcy na rezonans.

Oczywiście, że mógłbym znowu iść prywatnie do lekarza (wizyta 120,00 zł) i podobnie prywatnie zrobić sobie rezonans (koszt 620,00 zł). Wszystko kosztowałoby mnie 740,00 zł. Po co więc płacimy podatki i składkę zdrowotną? Czy np. nie mogłoby być tak, że odliczam sobie od podatku wydane pieniądze na prywatne leczenie? Czy choćby to nie usprawniłoby bardzo chorego polskiego systemu opieki zdrowotnej? Jest źle, bardzo źle. A zdrowie i życie jest tylko jedno.

POPRZEDNI ARTYKUŁPogrzeb Ambiwalentnej Anomalii

NASTĘPNY ARTYKUŁHumorki pszczółki.

Mirek

Czem sie dzieje, ze lud, co tyle ukochal ziemie swoja, który na jej oltarzu zlozyl tyle ofiar i poswiecen (...)czem sie dzieje,ze naród taki przyszedl do upadku? K. Libelt O milosci ojczyzny

324 publikacje

0 komentarze