Pan prezydent Bronisław Komorowski nie przepuszcza żadnej okazji, by bić w tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego jak w bęben. Wbrew prawdzie Komorowski zarzuca Kaczyńskiemu demontaż Trójkąta Weimarskiego. Tymczasem instytucja ta, jak uważa wybitny francuski politolog, Alfred Grosser, była już politycznym trupem co najmniej od dnia, kiedy to „Chirac i Schröder zmiażdżyli Trójkąt Weimarski”, mizdrząc się do Rosji. O tym pisał dzisiaj onet.pl, a w październiku renomowany magazyn Cicero. Tymczasem prezydent Komorowski wykorzystuje okazję poniedziałkowej proby reanimacji politycznego trupa do opluwania prezydenta Kaczyńskiego. Prezydent Komorowski bezczelnie i bez jakichkolwiek powodów obarcza winą za nieudolność pokraki, jaką jest Trójkąt Weimarski od dnia narodzin, to znaczy od 1991 roku, a która nie zrobiła NIC dla Polski, właśnie Polskę, mówiąc w […]
Pan prezydent Bronisław Komorowski nie przepuszcza żadnej okazji, by bić w tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego jak w bęben. Wbrew prawdzie Komorowski zarzuca Kaczyńskiemu demontaż Trójkąta Weimarskiego.
Tymczasem instytucja ta, jak uważa wybitny francuski politolog, Alfred Grosser, była już politycznym trupem co najmniej od dnia, kiedy to „Chirac i Schröder zmiażdżyli Trójkąt Weimarski”, mizdrząc się do Rosji. O tym pisał dzisiaj onet.pl, a w październiku renomowany magazyn Cicero. Tymczasem prezydent Komorowski wykorzystuje okazję poniedziałkowej proby reanimacji politycznego trupa do opluwania prezydenta Kaczyńskiego. Prezydent
Komorowski
bezczelnie i bez jakichkolwiek powodów obarcza winą za nieudolność pokraki, jaką jest Trójkąt Weimarski od dnia narodzin, to znaczy od 1991 roku, a która nie zrobiła NIC dla Polski, właśnie Polskę, mówiąc w przededniu przedwyborczej imprezy w „jedynce” Polskiego Radia, że to „strona polska popełniła poważny błąd”. Tym samym, po katastrofie smoleńskiej, Polska wystąpiła ponownie w roli winnego: tym razem upadku instytucji, zniszczonej przecież przez antypolskie
fobie
Paryża i Berlina, jak słusznie uważa Grosser. Przyznanie się do błędu i wskazanie winnego (kartofel!) wywoła entuzjazm Merkel i Sarkozy’ego, może w efekcie przyniesie nawet order ( a może i dwa!) Komorowskiemu, ale Polsce, poza smrodem, nic nie da. Onet.pl przypomina w tym kontekście o paszkwilu na łamach berlińskiej lewacko-drobnomieszczańskiej gadzinówki Die Tageszeitung „Młody kartofel. Dranie, które chcą rządzić światem”. To podobno dlatego
Kaczyński
miał odwołać spotkanie w ramach Trójkąta. Być może była to owa „kropla”. Lecz na temat jego bezużyteczności wypowiadają się przecież uznani eksperci, jak Alfred Grosser. Dla Kaczyńskiego zerwanie z fikcją było zwróceniem uwagi na polską rację stanu. Dla Komorowskiego jest to szansa na zaistnienie w mediach wbrew polskiej racji stanu. Jedynym wynikiem spotkania „w wydaniu głów państwa”, jak mówi Komorowski (Angela Merkel nie jest głową państwa) będzie zdjęcie. O ile nie wyjdzie ono ( to spotkanie) Polsce bokiem.
http://www.niepoprawni.pl/blog/2386/kwadrat-weimarski
Post scriptum: Merkel i Sarkozy muszą załatwić jedno (w kuluarach): wejście Polski do bankrutującego klubu waluty euro. Ktoś musi przecież za to zapłacić! I mają to, jak w banku.