Bez kategorii
Like

To w końcu TU154M 101 zerwał linie energetyczną?

30/07/2011
500 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Super njus komisji Millera. To nasz Tupolew zerwał linię energetyczną. Ale jak mógł to zrobić to chyba tylko spece Millera wiedzą?

0


 

Przeczytałem około 100 stron tego „cudownego raportu”. Muszę sobie zrobić mała przerwę.

I w trakcie tej przerwy podzielić się z Wami czymś co mnie mocno zaskoczyło.

 

Chyba coś istotnego w ciągu tych kilku miesięcy umknęło mojej uwadze. Starałem się śledzić wszelkie informacje dotyczące katastrofy od kwietnia ubiegłego roku. W ciągu tego czasu pojawiało się wiele takich informacji. Jedną z nich była informacja o zerwaniu linii energetycznej.

Ale z oficjalnych danych wynikało, że ta linia została zerwana wcześniej.

Wyłączenie lub przecięcie linii energetycznej w Smoleńsku miało miejsce na minutę przed "katastrofą" polskiego Tu-154.

Miało miejsce upublicznienie tej informacji i nadanie jej odpowiedniego rozgłosu, w oficjalnym komunikacie gubernatora obwodu smoleńskiego tuż po „katastrofie”

Dodatkowo publikowano dokumenty z elektrowni, które podawały czas zerwania tej linii określając go nad wyraz precyzyjnie z podaniem tego czasu 10.39.54.

Ten czas podawany jest też w stenogramach MAK

Pojawia sie zatem kluczowe pytanie: kto lub co zerwało te linie?

Czy to był TU154M numer boczny 101?

O co tu chodzi z tą linią energetyczną wsadzoną do raportu Millera

 

 

Tab. 1. Współrzędne pomierzonych punktów i ich odległości od progu drogi startowej

Strona 66 z 328

 

Z wszelkich dostępnych mi wcześniej informacji wynikało, że nie bardzo można było połączyć  fakty zerwania linii energetycznej z rozbiciem się TU154.

A tu proszę ekipa Millera połączyła te dwa zdarzenia w sposób mistrzowski.

Tylko nie bardzo wiem na jakiej podstawie.

Ta linia została zerwana za wcześnie.

O co tu chodzi? Czy to jest dorabianie jakiejś nowej ideologii do działań zespołu Millera.

Muszą przecież wykazać, że było wiele przeszkód terenowych na drodze lotu samolotu, o które zaczepiał i rozwalał się coraz bardziej.

Ale dla mnie to jest zupełnie nowa informacja. Dotychczas byłem przekonany o tym, że TU154M nie mógł o 10.39.54 zerwać linii energetycznej.

W tym czasie samolot był na wysokości ok. 400m i w odległości dalszej radiolatarni.

 

Proszę wyjaśnijcie mi o co tu chodzi?

Czy to nie są jakieś maniupulacje tej komisji?

W wyniku dodatkowych dyskusji i korespondencji mailowej postanowiłem dopisac jeszcze taki fragment wyjaśnień dotyczących kluczowej informacji – czasu zerwania linii.

Ze względu na specyfikę przesyłu prądu w sieciach elektroenergetycznych (przesył prądu trójfazowego) elektrownie i podstacje musza mieć zsynchronizowane czasy.

Synchronizacja taka odbywa sią na zasadzie synchronizacji czasem wytwarzanym przez bardzo dokładne wzorce atomowe dodatkowo synchronizowane z ogólnoświatowymi wzrocami czasu.

W Smoleńsku jest zlokalizowana elektrownia atomowa i dysponuje ona bardzo dokładnym wzorcem czasu.

Czas podany przez tę elektrownię jest czasem identycznym z czasem rejestratorów w samolocie (synchronizacja  wg  tego samego źródła).

Nie może być zatem mowy o jakiś błędach określenia czasu zerwania linii energetycznej.

Jest on tak samo dokładny (10.39.54) jak czas rozbicia samolotu.

0

JAdaX

Nieustajacy Tropiciel Absurdów

68 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758