Bez kategorii
Like

To idzie młodość!

21/02/2011
362 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

 Rzeczpospolitą czytam tylko w weekendy z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że pani Toyahowa, kiedy w sobotę rano idzie kupić coś do jedzenia, przynosi to do domu, a drugi, już bardziej osobisty, to ten, że w sobotę w Rzeczpospolitej Mazurek z kimś rozmawia, a ja mam niemal stuprocentową pewność, że będzie to wywiad ciekawy. Czytam więc tego Mazurka, a resztę ewentualnie przeglądam, najczęściej w sytuacjach, jak to się mówi, ‘niewymownych’. I tak wygląda mój kontakt z Pawłem Lisickim i jego zdychającym projektem.         Ostatnio wpadł mi w oko artykuł jakiegoś Horubały o wielbicielach Rymkiewicza, jego myśli i słów, a więc też i o mnie. Pisząc o Horubale „jakiś”, trochę się wyzłośliwiam, ale tylko trochę. Bo wprawdzie nazwisko to nie jest mi […]

0


 Rzeczpospolitą czytam tylko w weekendy z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że pani Toyahowa, kiedy w sobotę rano idzie kupić coś do jedzenia, przynosi to do domu, a drugi, już bardziej osobisty, to ten, że w sobotę w Rzeczpospolitej Mazurek z kimś rozmawia, a ja mam niemal stuprocentową pewność, że będzie to wywiad ciekawy. Czytam więc tego Mazurka, a resztę ewentualnie przeglądam, najczęściej w sytuacjach, jak to się mówi, ‘niewymownych’. I tak wygląda mój kontakt z Pawłem Lisickim i jego zdychającym projektem.

 

      Ostatnio wpadł mi w oko artykuł jakiegoś Horubały o wielbicielach Rymkiewicza, jego myśli i słów, a więc też i o mnie. Pisząc o Horubale „jakiś”, trochę się wyzłośliwiam, ale tylko trochę. Bo wprawdzie nazwisko to nie jest mi obce, ale za to tak samo dokładnie jak,,, powiedzmy Magda Piekorz, z tą nawet różnicą, że o Piekorz wiem, że jej jest Magda, a z Horubały pamiętam tylko nazwisko. Natomiast jeśli zwróciłem uwagę na ten tekst, to wyłącznie ze względu na tytuł – „Zachód rozumu w Milanówku”. Najpierw więc zobaczyłem ten tytuł, a więc w tym ów rymkowiczowski Milanówek, domyśliłem się, że mowa będzie o tym, że Rymkiewicz jest symbolem upadku rozumu, i się zamyśliłem. Jak ta pinkloydowska krowa na moim obrazku.

 

      Myślałem więc i myślałem i cały czas po głowie mi się kołatał ten Milanówek. Bo jak się zastanowić, to jest w sumie bardzo ciekawe, jak to się dzieje, że nawet intelektualiści z trzeciego, a niekiedy nawet i pierwszego szeregu, znajdują takie upodobanie do podpierania się w swojej argumentacji czyimś nazwiskiem, imieniem, wyglądem, czy nawet miejscem zamieszkania, w każdym razie nic nie znaczącym szczegółem. Proszę sobie na przykład przypomnieć, jak przez całe swoje późne życie ś.p. Przemysław Gosiewski był zupełnie bez sensu tytułowany jako Edgar. Albo jak to Jarosław Kaczyński do dziś ma wypominane, że jest z Żoliborza. Czy wreszcie wszystkie te przypadki, kiedy to Dornowi wciąż przypominano, że ma psa Sabę. I wcale nie chodziło o to, że ten pies był głupi i brzydki, albo że imię Edgar jest jakoś kompromitujące. Nic z tych rzeczy. Ten argument zawsze występował ot tak sobie. Bez przyczyny. Natomiast zawsze niósł ze sobą jakiś taki dziwaczny chichot. No i bardzo często był używany przez ludzi podobno inteligentnych.

 

      Pojawił się ten Milanówek, a ja siedziałem i myślałem, co za cholera? Ja mógłbym napisać tekst o Komorowskim i zatytułować go na przykład „Polska zachodzi nad Ruską Budą”. No ale nasz prezydent jest osobistością na tyle skomplikowaną w swojej prostocie, że ta Ruska Buda aż huczy symbolem. Natomiast Milanówek? Tu z całą pewnością musiało pójść o coś bardzo, ale to bardzo głupiego. Siedziałem więc i myślałem i spojrzałem na początek tekstu. A tam stoi tak:

 

     Nie jest problemem pytanie, czy Rymkiewicz jest wielkim pisarzem, bo wszystko nam mówi, że jest. Ma zniewalającą mocną frazę, wręcz magnetyczną, hipnotyzującą. Nikt ze współczesnych nie pisze tak jak on, nikt z eseistów nie ma tak dobrze ustawionego głosu, nikt nie jest tak zakorzeniony w tradycji, jednocześnie nawiązując dialog ze współczesnością. 

     Czytając Rymkiewicza, człowiek ma poczucie uczestnictwa w jakimś niesamowitym święcie, pisarz magią słów przenosi nas w zamierzchłe epoki, unaocznia nam przez detal, anegdotę, supozycję, wątpliwość, blask dawnych czasów, odkurza dla nas zapomniane księgi, wertuje nieczytelne notatki. I jest hipnotyzerem”.

 

     Myślę więc sobie że ho-ho! Ten Horubała to prawdziwe cudo. Z jednej strony ten Milanówek, nad którym zachodzi rozum, a z drugiej „wielki pisarz”, „zniewalająca, mocna, magnetyczna i hipnotyzująca  fraza”, jakieś „niesamowite święto”, „magia słów”. Co ten Horubała kombinuje? Siedziałem tak i myślałem nad tymi dwoma akapitami i wymyśliłem, że od tego szaleństwa droga może być tylko jedna. Horubała na pewno nam powie, że to wszystko jest gówno warte, jeśli za tym nie stoi jakiś konkret w postaci choćby skype’a, lub linku do twittera. Że jeśli mamy takiego utalentowanego durnia z Milanówka jak Rymkiewicz, to jego natychmiast należy zastrzelić, albo – bardziej nowocześnie – zatruć polonem. Bo normalny człowiek, który chce żyć w normalnym kraju, gdzie może spokojnie liczyć na normalne towarzystwo normalnych ludzi,  tego dysonansu nie jest w stanie znieść. Bo nie da się normalnie funkcjonować, jak tu ktoś do ucha wyśpiewuje zamierzchle epoki, blask dawnych czasów, zapomniane księgi, nieczytelne notatki i jeszcze robi to tak, że taki Horubała zaczyna zwyczajnie świrować. A więc pomyślałem sobie, że to tak musi dalej pójść.

 

     Przepuściłem więc cały środek i zajrzałem do ostatniego akapitu. No i jest. Horubała pisze tak:

 

     Upajanie się pieśnią wiedzie nas wszystkich na manowce. Republika wymaga racjonalności”.

 

     W pierwszej chwili po przeczytaniu tych dwóch fragmentów plus tytułu tekstu Horubały, miałem ochotę coś napisać, ale zaraz potem zobaczyłem, że zajął się nim skutecznie mój kolega Coryllus i sobie z ulgą darowałem. No ale, jak wszyscy wiemy, kiedy coś się człowieka uczepi, to już później często tylko rośnie i rośnie i musi pęknąć. A więc dziś pomyślałem sobie, że ja też będę musiał coś na ten temat powiedzieć.

 

      Do dalszego ciągu zapraszam tradycyjnie na moją stronę www.toyah.pl

 

0

toyah

"Gdy tylko zobaczysz, ze znalazles sie po stronie wiekszosci, stan i pomysl przez chwile" - Samuel Langhorne Clemens"

55 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758