W sytuacji brutalnego forsowania przez Platformę podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat jak najbardziej właściwe jest zgłoszenie rozwiązań dotyczących wsparcia dla polskiej rodziny.
1. Trwa debata dotycząca podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat, w której rząd Donalda Tuska koncentruje się tylko na walce ze skutkami niewydolności polskiego systemu emerytalnego.
W tej sytuacji klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości przedstawił wczoraj na konferencji prasowej program i towarzyszące mu projekty ustaw, które mają na celu zmierzenie się z przyczynami tego zjawiska.
Program nosi nazwę „Teraz rodzina” i jego zasadniczym celem jest podjęcie konkretnych działań, które wpłyną na wzrost liczby ludności w naszym kraju, ponieważ naszym zdaniem rodzina musi się stać najważniejszą inwestycją w Polsce.
2. Program składa się z 3 segmentów tzn. finansowego wsparcia dla rodzin, pracy i domu ale najbardziej rozbudowaną jego częścią jest ta poświęcona finansom rodziny, bo na takie wsparcie naszym zdaniem, rodziny oczekują.
Program zwiera propozycję ulg w podatku dochodowym od osób fizycznych o progresywnym charakterze związanym z liczbą dzieci. I tak jedno dziecko upoważniałoby do ulgi w wysokości 1 tys. zł drugie 2 tys. zł, trzecie 3 tys. zł itd.
Ponieważ rodziny wielodzietne z reguły nie należą do tych, które osiągają wysoki poziom dochodów aby stworzyć możliwość odliczenia ulg w pełnej wysokości tej ulgi w sytuacji kiedy nie wystarcza dochodu, mogłyby być jej odliczane od składek z tytułu ubezpieczenia społecznego. Przy czym niezwykle ważnym rozwiązaniem jest przyjęcie założenia, że ulga w podatku dochodowym przysługuje rodzinie od momentu poczęcia dziecka.
3. Kolejne wsparcie dla rodzin to opłacenie składek z tytułu ubezpieczenia emerytalnego dla rodziców przebywających na urlopie wychowawczym w wysokości 450 zł miesięcznie na każde dziecko nie więcej jednak niż 1350 zł miesięcznie.
Dla osób nie mających prawa do urlopu wychowawczego ale rezygnujących z aktywności zawodowej żeby sprawować osobistą opiekę nad dzieckiem wysokość odprowadzanej przez Skarb Państwa składki byłaby obliczana od 60% średniego wynagrodzenia za prace na dziecko jednak nie w wysokości wyższej niż od 180% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce.
Wsparcie finansowe obejmowałoby także tzw. bon rodzinny w wysokości 300 zł na każde dziecko miesięcznie, który służyłby do pokrycia kosztów pobytu dziecka w żłobku lub przedszkolu do tej pory finansowanego przez rodziców.
Uzupełnieniem tego wsparcia byłaby także tzw. karta rodziny wielodzietnej (dla rodzin z trójką i większą liczbą dzieci), która pozwalałaby na bezpłatne korzystanie takiej rodziny z instytucji kultury, sportu, przewozów komunikacją miejską i kolejową.
Wreszcie znaczącym wsparciem dla rodzin byłoby przeforsowanie na forum UE zerowej stawki podatku VAT dla ubranek i obuwia dziecięcego. Ponieważ w UE rozpoczynają się pracę nad dyrektywą unijną w tej sprawie, Polska powinna zbudować koalicję, która przeforsowałaby takie rozwiązanie, ponieważ obowiązuje ono już w takich krajach jak W. Brytania i Irlandia.
4. W programie „Teraz rodzina” są również zawarte rozwiązania poświęcone pracy i domowi szczególnie dla ludzi młodych.
Jeżeli chodzi o pracę zasadniczym rozwiązaniem jest pobieranie przez 2 lata tylko 50% należnej składki na ubezpieczenie społeczne od nowo zatrudnionych absolwentów, a także wliczanie do okresu składkowego urlopu macierzyńskiego kobiety prowadzącej działalność gospodarczą.
Jeżeli chodzi o politykę mieszkaniową to PiS chce powrotu do programu „Rodzina na swoim”, a także uruchomienia dopłat do kredytów zaciąganych na kupno bądź budowę domu albo mieszkania.
5. W sytuacji brutalnego forsowania przez Platformę podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat jak najbardziej właściwe jest zgłoszenie rozwiązań dotyczących wsparcia dla polskiej rodziny.
Jeżeli tego rodzaju kompleksowe rozwiązania weszłyby w życie od 1 stycznia 2013 roku to już w ciągu najbliższych kilku lat mielibyśmy eksplozję urodzeń, która pozwoliłaby opuścić jedno z ostatnich miejsc na świecie w klasyfikacji dotyczącej dzietności rodzin. Właśnie według ostatnich danych ze wskaźnikiem dzietności wynoszącym 1,3 zajmujemy 207 miejsce na 222 państwa klasyfikowane na świecie.
Życzliwa polemika z programem PiS
PiS przedstawił pakiet proponowanych posunięć ustawodawczych, które maja pomóc rodzinom i zachęcić do posiadania dzieci. Program bardzo potrzebny i w swojej istocie bardzo słuszny, można się z nim zapoznać TU . Mam jednak istotne zastrzeżenia do dwóch punktów.
Bon Rodzinny
• Dofinansowanie dla rodzin z budżetu państwa kosztów żłobka i przedszkola dla dzieci.
• Rodzice realizują bon w placówce, do której uczęszcza dziecko, niezależnie czy jest to podmiot publiczny, czy niepubliczny.
• Zakłada się wartość bonu na 300 złotych miesięcznie na dziecko.
To jest program pomocy dla żłobków i przedszkoli a nie dla rodzin. Już teraz rodziny, które samodzielnie podejmują trud wychowania własnych dzieci, są w znacznie gorszej sytuacji. Przecież na dotacje do publicznych przedszkoli i żłobków składają się wszyscy podatnicy a nie tylko ci, którzy korzystają z tych instytucji. To nie pasuje do drugiego członu nazwy partii. Jeśli PiS chce wspomóc rodziny to dlaczego bon kierowany jest nie do rodzin tylko do instytucji wychowawczych. Dajmy te środki rodzicom a oni niech zdecydują czy przeznaczyć je na przedszkole czy na inne cele.
Karta rodziny wielodzietnej
• Dodatkowa ulga do placówek prowadzonych przez podmioty publiczne (z możliwością włączenia w to podmiotów niepublicznych) dla rodzin wielodzietnych. Karta może być realizowana w placówkach kultury, sportu, przewozach, itp. Zniżki liczone od dwójki dzieci.
• Do karty dołączony wykaz placówek honorujących ulgi z możliwością dopisania zainteresowanych podmiotów niepublicznych.
To znaczy urzędnicy układający ten „wykaz placówek honorujących ulgi” będą decydowali jakie usługi w zakresie kultury, sportu, przewozów potrzebne są rodzinom. W efekcie beneficjentami tej pomocy będą znów nie rodziny a instytucje, którym przecież udzielone zniżki będą jakoś refundowane. Do tego nazwanie „wielodzietną” rodziny z dwójką dzieci, budzi mój głęboki sprzeciw. Dwoje dzieci to zaledwie minimum a nie wiele. Ciśnie się na usta (klawiaturę) wypowiedź posła Johna Godsona: „Jeśli możesz mieć jedno dziecko to możesz mieć dwoje a jeśli możesz mieć dwoje to możesz mieć i troje”. Szkoda, że te mądre słowa były szeroko cytowane nie z uwagi na ich treść a z powodu nieporadności językowej autora, w pełni zrozumiałej w jego wypadku.
Ponadto uważam, że żadne rozwiązania o charakterze czysto ekonomicznym zdecydowanie nie wystarczą. Nie chodzi wszak o to żeby spłodzić nowe dzieci, ale żeby wychować świadomych obywateli. Jako memento polecam znakomity tekst Marcina B. Brixena http://brixen.nowyekran.pl/post/57132,dni-otwarte-w-gimnazjum-20-slow .
Zdjęcie wprowadzające – moja całkiem nowa wnuczka.
Bo Pan Bóg, kiedy karę na naród przepuszcza, Odbiera naprzód rozum od obywateli.