Ujawniamy mechanizm „maszynki przetargowej” – oszustwa doskonałego
Wpadli przez arogancję, pazerność i poczucie bezkarności
Poszkodowanych tysiące podwykonawców
Prezydent nie odbiera wyroku sądu. „Ciągnie” do wyborów.
– Dogadał się cwaniak z urzędnikiem jak orżnąć podwykonawców, a za to wszystko zapłacą podatnicy – mówi przedsiębiorca z Nowego Sącza, który jako pierwszy w Polsce na przykładzie Tarnobrzega, rozszyfrował skomplikowaną machinę przestępczego procederu. Poszkodowane w ten sposób są setki firm budowlanych w całym kraju.
– Dogadał się cwaniak z urzędnikiem jak orżnąć podwykonawców, a za to wszystko zapłacą podatnicy – mówi przedsiębiorca z Nowego Sącza, który jako pierwszy w Polsce na przykładzie Tarnobrzega, rozszyfrował skomplikowaną machinę przestępczego procederu. Poszkodowane w ten sposób są setki firm budowlanych w całym kraju.
Tarnobrzeski Park Przemysłowo Technologiczny znany był już wcześniej jako najdroższe miejsce pracy w Polsce. Kosztował 45 mln zł i jak dotąd świeci pustką. Szybko doczekał się znacznie większej i niestety jeszcze gorszej sławy. Teraz już wiemy, w jaki sposób, władze miasta skutecznie wystraszyły wszelkich inwestorów.
Dlaczego inwestorzy uciekli?
Oszukańczy proceder praktykowany od lat, w końcu ujrzał światło dzienne. Było to możliwe dzięki jednemu z podwykonawców, który z niezwykłą determinacją krok po kroku odgadywał korupcyjną łamigłówkę wskazując śledczym gdzie szukać dowodów przestępstwa. Sławomir Kosakowski ma w ręku wyrok nakazujący gminie Tarnobrzeg wypłacenie mu pieniędzy za wykonane prace – który jak twierdzi – jest dopiero wierzchołkiem góry lodowej.
– Orzeczenia Sądu Okręgowego w Białymstoku pełnomocnik gminy Tarnobrzeg przez 14 dni świadomie nie odbiera. Prezydent przeciąga sprawę tak długo jak tylko może aby dotrwać do wyborów – dodaje Kosakowski – I nieważne, że od nakazanej kwoty wypłaty bije licznik należnych odsetek. Prezydentowi nie zależy czy to będzie sto tysięcy w tą czy w tą bo przecież to nie jego pieniądze tylko podatników.
Cała historia jest oczywiście wielowątkowa a mechanizm przestępczego procederu złożony. Toczy się w wielu sądach na terenie całego kraju a także w Komisji Europejskiej.
Czubek góry lodowej
Dotacje unijne, rozliczone na nie zakończonych budowach i przy nieuregulowanych zobowiązaniach płatniczych. Na pozór niemożliwe? A jednak! Konsekwencje tego poniesie nie tylko gmina, ale również państwo polskie ponieważ afera dotyczy wielu dużych projektów finansowanych z UE. Oszukani podwykonawcy wykonywali prace m.in. przy budowach Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, Instytut Reumatologii, szpital w Tworkach czy Komisariat w Lublinie.
Sławomir Kosakowski właściciel firmy PHU Grant z Nowego Sącza przyznaje się do wręczenia łapówki przy budowie Tarnobrzeskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. W sprawę mają być zamieszani wysocy urzędnicy. – Ale łapówka to drobnostka przy tym, że gmina będzie musiała zwrócić 17 mln zł dofinansowania z Unii Europejskiej – zapowiada Kosakowski, który ujawnia skalę oszustwa. Jest pewny, że będą kolejne wyroki skazujące ponieważ w tej sprawie toczy się postępowanie karne. – Są dowody, świadkowie i zabezpieczone dokumenty – informuje Kosakowski.
Maszynka przetargowa – wyjaśniamy przekręt
Jak orżnąć podwykonawców na 4,2 mln i rozliczyć projekt z UE?
„Maszynka przetargowa” w dużym uproszczeniu miała działać następująco: Polbud – główny wykonawca TPPT (aktualnie w upadłości likwidacyjnej), po prostu z zasady miał nie płacić podwykonawcom. To 50 firm tylko przy tarnobrzeskim Parku, setki w całym kraju na wielu budowach. „Polbud” nakładał na nich horrendalne kary gwarancyjne posługując się byle pretekstem ( bezprawnie ale to osobna kwestia). Natomiast pieniądze miał, bo wcześniej otrzymał je od inwestora czyli gminy Tarnobrzeg. Ta z kolei jako drugi wspólnik w tym procederze umożliwiała realizację zaplanowanego scenariusza. – Z czynnym udziałem wysokich urzędników magistratu, którzy działali wspólnie i w porozumieniu w celu dokonania oszustwa – akcentuje Kosakowski. Po pierwsze urzędnicy świadomie współpracowali z niezgłoszonymi podwykonawcami. A to już wywołuje określone skutki prawne w postaci zobowiązań inwestora i odpowiedzialności w stosunku do nich. Dalsza rola gminy miała się wiązać z wydaniem zgody na fakturowanie robót faktycznie niewykonanych. Inaczej mówiąc urząd zapłacił za coś czego nie było! Dopiero po interwencji mediów i posła PO Mirosława Pluty „Polbud” zwrócił nienależnie pobrane środki do gminy. (W ten sposób sam przyznał się do winy.) Wówczas gmina nie mając innego wyjścia wypłaciła podwykonawcom należności ale nie wszystkim. W akcie zemsty za nagłośnienie sprawy urząd nie zapłacił ani grosza Kosakowskiemu przez co jego firma padła! – Prokuratura w Nowym Sączu prowadzi dochodzenie przeciwko zarządowi Polbud S.A. oraz urzędnikom działającym w zmowie i porozumieniu w zakresie całego oszustwa – informuje Kosakowski.
Urzędnicy odpowiedzą majątkiem osobistym?
Autor tych doniesień posiada status osoby pokrzywdzonej i zgodę prokuratury na czynny udział w czynnościach śledczych: przesłuchaniach, wglądzie do materiałów dowodowych. Ze względu na dobro sprawy został jednak zobligowany do nie ujawniania wszystkich szczegółów postępowania prokuratorskiego. Na tej podstawie twierdzi, że postawienie zarzutów karnych osobom odpowiedzialnym i ukaranie ich to tylko kwestia czasu. Podkreśla przy tym bardzo istotną ze społecznego punktu widzenia rzecz: będzie się domagał aby wszelkie konsekwencje finansowe ponieśli sprawcy przestępstwa (łącznie z zajęciem ich mienia) a nie mieszkańcy.
W kolejnych częściach m in.:
Jak zarobić na przetargu, pozornie tracąc pieniądze?
Jak wykazać stratę a w rzeczywistości mieć pełne kieszenie – kosztem podwykonawców?
Dlaczego Polbud jest w likwidacji?
Jak rozliczyć z Unią Europejską nieukończoną budowę?
Czy i z czego Tarnobrzeg zwróci 17 mln zł dotacji unijnej?
Czy prezydent Tarnobrzega odpowie majątkiem osobistym?
Marcin Piasek
marcin.piasek@vp.pl
Napisz do nas jeśli w Twoim otoczeniu dzieje się coś, co wymaga interwencji dziennikarskiej redakcja@3obieg.pl
2 komentarz