Tanie Budownictwo policzkiem dla „systemu przywiślańskiego”
06/11/2012
581 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
Obywatele marzą o własnych „czterech kątach”, jednakże ceny mieszkań obłożone są do tego stopnia haraczem dla współudziałowców „państwa prawa”, iż jedyne rozwiązanie to: zadłużenie na całe życie… oby było to rozwiązanie skuteczne.
Główne tezy, dotyczące wpływu „współudziałowców państwa prawa” na ceny mieszkań poruszyłem w poprzednich szkicach, np.:http://marekstefanszmidt.nowyekran.pl/post/74910,oszustwo-kredytu-hipotecznego, a także http://marekstefanszmidt.nowyekran.pl/post/75295,kredyt-podatek-niewidzialne-kajdany-niewolnictwa, etc., ale chętnie i w skrócie powtórzę, że:
Po pierwsze: działki budowlane i ich ceny, są – zdaniem Myśli konserwatywnej – wynikiem zmowy deweloperów, należących nie tylko do Osób profitujących, jako satelici państwa prawa, ale – jak ustaliła nawet ichniejsza prokuratura – ściśle współpracujących z mafią, składającą się w warstwie zarządzającej z konfidentów służb.
Po drugie: ceny materiałów budowlanych są wynikiem zmowy wiodących producentów i hurtowników, którzy zazwyczaj … jw.
Po trzecie: koszty transportu kołowego, po „zarżnięciu: PKP, dyktowane są przez firmy… jw.
Po czwarte: „pieniądz” jaki oferują banki nie ma pokrycia w rzeczywistości.
Po piąte: banki kwalifikują tylko 5% udzielanych przez siebie kredytów hipotecznych za „spłacalne”, a całą resztę przeznaczają do „redystrybucji”. Kto więc zamieszka w Twoim mieszkaniu, jeżeli stracisz pracę?
Po szóste: beneficjentem zaciąganych na lata kredytów mieszkaniowych (nazwanych szumnie hipotecznymi) oraz na zakup, lub budowę domów, są firmy nomenklaturowe, ściśle powiązane z aparatem władzy,
Po siódme: beneficjentem jest także nomenklaturowa większość firm udzielających kredytów konsumenckich, np. na zakup samochodów, etc., oraz banków,
Po ósme, a dla systemu przywiślańskiego najistotniejsze: zadłużeni Obywatele są tak zajęci zdobywaniem środków na spłaty kredytów, iż ze Strachu przed utratą Pracy, a przez to „zdolności kredytowej” i konfiskaty np. mieszkania przez bank, stali się niezdolni mentalnie do stawiania oporu, coraz bardziej Ich dławiącej – miedzy innymi podatkami – Władzy.
Resztę pozostawiając domyślności Czytelnika…
Ostatnimi czasy obserwuję prawdziwy wysyp programów politycznych, dążących do zmiany – wyraźnie – chorego na zapaść kulturową i gospodarczą systemu post-Magdalenkowego; wnioskując z tego zjawiska, iż stopień tolerancji „społeczeństwa” (dla Konserwatysty słowo to jej wprost okropne!) dla obecnej władzy osiąga poziom krytyczny.
Oczywiście, za jedyny Racjonalny program polityczny uważam – prawem piszącego ten tekst – swój własny, a to głównie za jego objętość, szczegółowość i logiczny wywód prawno-historyczny, ale nie po to piszę te słowa, aby się promować, tylko – zaproponować konkretne rozwiązania z zakresu Gospodarki, będącej przysłowiową „piętą Achillesową” programów politycznych, apelujących do emocji, a nie rozumu Odbiorcy.
Tym konkretnym rozwiązaniem są tanie mieszkania, ale nie będzie ich trzy miliony, i nie dla „wszystkich” (Konserwatyzm etyczny nie zna pojęcia „wszyscy”).
Program zaadaptowania budynków wojskowych i „resortowych” na tanie mieszkania dla Żołnierzy i Funkcjonariuszy został zaakceptowany przez Pana Profesora już pod koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, lecz nie doszło do jego realizacji „dzięki” aspiracjom po dziś dzień wpływowych Osób, które to Same wolały „zagospodarować” 20 miliardów złotych, z budżetu MON, wydając je niezgodnie – Moim zdaniem – z interesem Wojska Polskiego, o interesach Rzeczypospolitej zupełnie już nie wspominając… (proszę zauważyć, jak delikatnie i subtelnie opisałem całe to sk………o, by nie urazić ani Osoby, ani Otoczenia, ani Mocodawców Pana…. 🙂
Pytanie zasadnicze, z zakresu Polityki (tej przez duże P) jest następujące:
Czy w warunkach ustrojowych systemu przywiślańskiego możliwym jest budowanie autentycznie tanich, przystępnych mieszkań?
Odpowiedź jest twierdząca, z takim ograniczeniem, iż na skalę organiczną, to znaczy w zakresie samoorganizujących się „spółdzielczo” zrzeszeń. Większa skala, będzie możliwa dopiero po ustąpieniu „demokratycznego państwa prawa” z ziem zrabowanych Rzeczypospolitej, czyli po powrocie do Normalności.
Czy zatem warto jest podjąć taki wysiłek?
Pytanie powyższe jest skierowane do Osób, które opracowały/opracowują programy polityczne.
Jest także – znanym nawet Osobom o podstawowej znajomości Chemii – papierkiem lakmusowym na Godziwość i Uczciwość tych programów, a nie tylko na wodzowskie aspiracje ich Twórców.
Konfederacja Spiska, której mam Zaszczyt bycia Sygnatariuszem, popiera w pełni zasady ekonomiczne dla powstania Taniego Budownictwa Mieszkaniowego.
Kto jeszcze podejmie tę Rękawicę?
PS. Kolejnym tematem jest postulat oszczędności energii…
Ceterum censeo Conventum esse delendum