JE Barak Hussein Obama, rozpaczliwie walczący o re-elekcję, używa coraz bardziej ryzykownych argumentów.
JE Barak Hussein Obama, rozpaczliwie walczący o re-elekcję, używa coraz bardziej ryzykownych argumentów.
Ostatnio zaczął usprawiedliwiać rosnące w Stanach Zjednoczonych podatki – twierdząc, że „za wyższymi podatkami dla najbogatszych opowiadałby się nawet sam Jezus Chrystus”.
Jest to, oczywiście, wyjątkowa bezczelność, typowa dla Czerwonych Pluskiew. Jak wszyscy chrześcijanie – a także muzułmanie, dla których Chrystus jest Wielkim Prorokiem – wiedzą, że Jezus z Nazaretu twierdził, iż bogaci powinni pomagać biednym, że jeśli chcą dostąpić zbawienia, to mniej ryzykują oddając wszystko co swoje i idąc śladami Chrystusa – ale nigdy nie wzywał do odbierania im tych pieniędzy siłą! Przecież wtedy danie tych pieniędzy straciłoby wszelką wartość moralną!
P.Rysio Santorum, który jest, niestety, dopiero czwarty w wyścigu kandydatów republikańskich (wolałbym, by był drugi – za p.Ronaldem Paulem…) twierdzi, że „ W ciągu ostatnich tygodni prezydent Obama zrobił więcej zamachów na religię niż jakikolwiek prezydent w ostatniej historii, a nawet w ogóle”. Pewno przesadza – ale ta bezczelność warta jest odnotowania.
Jutro p.Obama powie zapewne, że Chrystus popierał dodrukowywanie pieniędzy!