Tajemne spotkanie w Brukseli, na którym Van Rompuy wzywa do globalnego zarządzania Rosją
07/01/2013
783 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Osoby Hermana Van Rompuy’a nikomu już przedstawiać nie trzeba. Ten obrzydliwy sługus globalistów i członek Grupy Bilderberga, znany z bezczelnych wypowiedzi w Parlamencie Europejskim,
VAN ROMPUY nazwany przez Nigela Farage „mokrą ścierą” i człowiekiem o charyzmie ofiary losu, wyglądającym na szarego urzędnika bankowego, wzywa do globalnego zarządzania Rosją.
Przypomnę tą wypowiedź Pana Nigela Farage na temat Rompuy’a, gdyż nie wszyscy czytelnicy Nowego Ekranu ją znają. Proponuje dobrze przyjrzeć się fizjonomii oponentów w dyskusji, bo te twarze dużo mówią same za siebie:
Otóż ten właśnie mały człowiek, który na scenie politycznej Europy pojawił się znikąd, ma tak decydujący głos zarówno w Parlamencie Europejskim, jak i w sprawach światowej geopolityki.
W czasie, kiedy większość chrześcijańskiego świata przygotowywała się do Świąt Bożego Narodzenia, czyli w dniach 20-21 grudnia, w Brukseli miało miejsce wydarzenie kompletnie niezauważone i oczywiście nie komentowane przez mainstreamowe media, a co najważniejsze w ogóle nieudokumentowane.
W poprzednim poście pisałam o nowym terminie krążącym wśród wytrawnych globalistycznych graczy – konwergencja.
Otóż to potajemne spotkanie w Brukseli było kolejnym, 30 Szczytem UE- Rosja, na którym zapadły decydujące wytycznew sprawie kontynuowania procesu konwergencji i współzależności, czyli procesu prowadzącego w kierunku koncentracji politycznej, gospodarczej i społecznej.
Jest to więc nic innego jak kolejny etap ujednolicania dużych obszarów globu ziemskiego w celu przygotowania podłoża pod coraz większą centralizację władzy.
Na tym spotkaniu był oczywiście obecny prezydent Rosji Władimir Putin.
Na zakończenie szczytu, Herman Van Rompuy, przewodniczący Rady Europejskiej, stwierdził:
“Dzięki współpracy, Rosja i UE mogą w decydujący sposób przyczynić się do globalnego zarządzania i rozwiązywania konfliktów regionalnych, jak również globalnego zarządzania gospodarczego w G8 i G20, a także szerokiego zakresu zagadnień międzynarodowych i regionalnych. Chciałbym pogratulować prezydentowi Putinowi przejęcia prezydencji G20.”
Padły więc tam bardzo niebezpieczne sformułowania, gdyż globalne zarządzanie nie jest niczym innym niż globalnym rządem. Nie ma więc chyba teraz wątpliwości, że Rosja podobnie jak Polska w latach 90 jest osaczana przez globalną elitę i wykorzystywana jako spoiwo do centralnego zarządzania w rejonie euroazjatyckim.
Czarno to widzę, chyba, że ludzie na swiecie się ockną, oby nie z ręką w nocniku.