Przedwczoraj sąsiad oznajmił mi, że zamierza wyjechać zagranicę. No cóż, pomyślałem sobie, nic dziwnego, bo przecież sporo chłopców wyjechało już z naszego puebla*. Musiał coś zauważyć w moich oczach, bo szybciutko dodał: - Ale ja nie do pracy. Otwieram firmę. W samym centrum...