W owczym pędzie za tzw. niezależnością energetyczną zapędziliśmy się aż po gaz amerykański. Co więcej nie jest to taki zwykły gaz. To gaz opatrznościowy, kolejny krok do całkowitego uniezależnienia się od surowców energetycznych z Rosji. A niech sobie ta parszywa Rosja sprzedaje ten tani i łatwo dostępny gaz...
Władimir Władimirowicz lubi posługiwać się gazem. Gaz ten bez wątpienia jest obezwładniający. Ale ponieważ Rosja działa jakby na przekór normalnym regułom to i jej gaz jest inny. Normalny gaz żeby zadziałał musi zostać wypuszczony, ten Putina działa wtedy, gdy zostaje przykręcony. Wszystko to jest pokręcone...