Stara fiskalna anegdota. Zawezwany do urzędu ma wyjawić, skąd wziął pieniądze na zakup nowego Trabanta*. Odpowiedź pada od razu: - Z szafki! - No dobrze, a skąd one się biorą w tej szafce? – pyta urzędnik. - No, żona je tam wkłada. - A skąd pieniądze ma żona? - No jak to skąd? Ode mnie! - No przecież...