„Rysia historia jest taka : Razem z mamą zawiozłyśmy dary ( jak co roku) i ’cudowna pani dyrektor’ zaczęła nas oprowadzać po „prawej stronie”, Rysio uwiesił mi się na nodze i cały się trząsł. Wzięłam go na ręce i wiedziałam, że jest mój. Płakałam…, bo z mamą nie miałyśmy w planie...