Bez kategorii
Like

Szok. Vlada_Igoriewa (za Sapiehą) teoria zamachu smoleńskiego

28/04/2011
392 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Mój apel do Redakcji Nowego Ekranu. Aby wczorajszy wpis Sapiehy wisiał kilka dni w głównym miejscu. Widzę że go nie ma. Sądziłem że będzie inaczej. Jest zbyt ważny

0


 

Wczoraj przeczytałem wpis na Nowym Ekranie, dany jako pierwszy post przez blogera podpisanego – Sapieha (może i Sapieha, dlaczego nie? Natrafiłem w tamtym roku na stronę księżniczki Lanckorońskiej na facebook, która pisała że zbiera wszystkie wiadomości o Smoleńsku i że się tym interesuje. Natrafiłem zresztą na tę stronę dzięki szukaniu wiadomości smoleńskich, a nie wiadomości o świecie arystokracji. Co by nie zarzucić naszej arystokracji jest faktem że interesuje się światem. Ale mniejsza z tym – nie o to tutaj chodzi – jednak nie mogłem powstrzymać dygresji, bo taka moja natura, choć do dygresji mi daleko bo wpis Vlada_Igoriewa mną wstrząsnął).

 

Sapieha przytacza przetłumaczony przez siebie wpis autora, który podpisał się jako Vlad_Igoriew i zamieścił na stronach Livejournal.com.

 

Sapieha niezbyt szczęśliwie zatytułował swój wpis „Kolejna hipoteza zamachu” co sugeruje mnożeniem bytów i jakąś nową wersją wydarzeń, której jeszcze nie było. Popatrzyłem więc na wpis z miernym zainteresowaniem i przeczytałem później. Dodatkowo nie zachęciła mnie załączona czarno-biała fotografia, na której przed samolotem na lotnisku stoi staroświecki samochód. Nadto swoją część komentarza Sapieha zatytułował „ Może Tupolew jednak wylądował?” co dla osób śledzących tragedię i mających dobrą wolę w szukaniu prawdy, nie zacietrzewionych, bądź nie agentów i aktywistów PO, nie jest już niczym nowym.

 

Jednak sama treść wpisu Vlada_Igoriewa mną wstrząsnęła. Tak, proszę Państwa – wstrząsnęła. Miałem wieczór z głowy a i noc, bo po nocy, chociaż może nie bezsennej, obudziłem się jakbym dostał w głowę obuchem. Ostatni raz tak się czułem zaraz po 10 kwietnia, zwłaszcza już po tym jak obejrzałem film 1.24. Tak się czułem wtedy ja i inni, którzy jeszcze i miesiąc później i dwa nie mogli spać o czym sami mówili, pisali.

 

Od tego czasu proszę Państwa przecież czytałem dużo wpisów, dużo śledztwa blogerskiego i owszem robiły one takie czy inne wrażenie, były dokładniejsze, bardziej szczegółowe. Natomiast tam były dociekania, rozważania, czy było tak i inaczej – szukanie. Tutaj mamy rodzaj relacji.

 

Wpis owego Vlada_Igoriewa nie daje nowych tropów, nowych ścieżek, porządkuje jednak i układa w logiczną całość to o czym już wiedzieliśmy

– O tym że Tupolew wylądował na lotnisku Siewiernyj

– O tym że pasażerowie zostali obezwładnieni gazem – potem uprowadzenie i zamordowani, być może też niektórzy przesłuchiwani, wcześniej zaś była walka z ochroną w samolocie.

– O tym że nie wróciła broń borowców z samolotu.

I wiele innych.

 

Widzę tu tylko dwie możliwości. Albo autor podpisujący się Vlad_Igoriew wyssał to z palca, albo był w posiadaniu konkretnych informacji ze źródła. Jego artykuł nie jest wynikiem śledztwa blogerskiego. Owszem być może pewne rzeczy sobie dopowiedział, dociekł, uzupełnił, jednak konkretna minuta lądowania na Siewiernym którą podaje, jak i na przykład fakt że TU 154 M o numerze bocznym 101 lądował od zachodu, a więc tradycyjną trasą są to fakty których nie udało się ustalić żadnemu prywatnemu śledczemu, żadnemu blogerowi. To oczywiście nie wszystko. Odsyłam do artykułu (Przy okazji. Wpis został zamieszczony na portalu zachodnioeuropejskim, jak podaje Sapieha, w grudniu. Szkoda że tak niewiele osób znających bardzo dobrze języki szuka i szukało w zagranicznych źródłach, tak że dopiero otrzymujemy materiał po czterech miesiącach. Oczywiście mogło być gorzej i być to więcej niż cztery miesiące)

 

Trzeba zauważyć że niektóre pojedyncze elementy artykułu Vlada Igoriewa były znane społeczności blogerskiej. Pojawiały się one we wpisach, komentarzach pod artykułami –nigdy zaś nie były przedmiotem osobnych artykułów. Były informacje o szturmie na samolot, o użyciu gazu, i o odholowaniu go w boczna alejkę,i inne może jeszcze, których w tej chwili nie pamiętam.

 

Twierdzenia Vlada Igoriewa nie przeczą teorii dwóch miejsc, nie przeczą nawet teorii zawinięcia delegacji na lotnisku Okęcie. Wyjaśniają sytuację i to po co były matactwa z czasem wylotu. Wpisują się w ostatnio podawaną informację przez Zespół Parlamentarny Do Badania Katastrofy Smolenskiej, przez A. Maciarewicza o tym że na Siewiernym nie było żadnego borowca. Wyjaśnia dlaczego pozostali Polacy czekający na lotnisku nie zobaczyli lądującego samolotu. Dlaczego nie wróciła broń borowców z samolotu. Wyjaśnia dlaczego zdjęcia satelitów NATO – wskich nie zobaczyły ewentualnej wcześniejszej inscenizacji katastrofy. Wyjaśnia także, jest w zgodzie z tajemniczym zdjęciem, która przedstawia widoczny cały samolot przypominający TU –154 w zaroślach, koło autokomisu.

 

Tym samym odrzucam to że wpis Vlada_Igoriewa jest celową agenturalną dezinformacją. Za dużo jest w nim rzeczy, których już sami przeczuwaliśmy, albo o których wiedzieliśmy, a od których ukryta i półjawna agentura odciągała nas, jak diabeł widłami. Mam tu na myśli m. in. takie rzeczy jak sfilmowanie lądowania samolotu przez operatora Knyża, pierwsze informacje o awaryjnym wylądowaniu Tupolewa, zniknięcie tych materiałów telewizyjnych sprzed katastrofy i tuż po ze wszystkich telewizji, które to relacjonowały. Żadna rosyjska, czy sterowana przez nią polska agentura nie będzie podkreślać faktu nieoddania broni po borowcach Polakom co dla normalnie myślącego człowieka jest jednoznaczne z użyciem jej. A dlaczego nie można po prostu dołożyć naboi w miejsce wystrzelonych – informację o tym znajdziemy w artykule.

 

Wyjaśnia się też dlaczego generałowie zostali tak późno odesłani do kraju, mający być rzekomo najbardziej zmasakrowani w wyniku katastrofy. Tego wszystkiego mogliśmy się domyślać, ale tu mamy razem zebrane w jedną całość.

 

Napisałem że nie wyklucza wpis Igoriewa zawinięcia delegacji z lotniska. Bowiem przecież mogło tak być że samolot zostałby ostrzeżony przez jakieś nasze służby, naszych ludzi, a może już było wiadomo przez wylotem że coś nie gra. A tak była pewność ze samolot doleci na miejsce. A dlaczego nie chciano zrobić zamachu w Polsce? A jak go wytłumaczyć w kraju? Że co, zniknęło raptem blisko 100 najważniejszych ludzi w państwie? Poza tym Rosjanie być może mogli być na lotnisku Okęcie, ale takich możliwości by dalej układać wszystko po swojemu w Polsce nie mieli.

 

Tłumaczy to też, broni naszych generałów że jednak dobrowolnie nie zgodzili się lecieć jednym samolotem. Może o to też chodziło? Uprowadzić na Siewiernym z pasa startowego dwa, albo trzy samoloty byłoby niewykonalne. Jeden można.

 

Mamy jeszcze kwestię filmu 1.24 i wraku w miejscu inscenizacji. Igoriew twierdzi że jest to pocięty nasz Tupolew. Może jednak czasu na to nie starczyło i są tylko jego części i dołożono inne szczątki. Wyjaśnia się też lina – zawiesia na filmie 1.24. I ja i inni pisaliśmy o tym że niewykluczone iż jest dziełem służb specjalnych. Nie mniej niezależnie od tego czy jest zrobiony przez fsb, czy autentyczny jest najsilniejszym pojedynczym dowodem na zamach.

 

Igoriew nie musiał wiedzieć wszystkiego, zresztą w takich wypadkach każdy z organizatorów i wykonawców zamachu wie tylko tyle co powinien. Więc jeśli miał informacje ze źródła, bądź sam jest źródłem, to nie wszystkie, i dysponując rozeznaniem sytuacji i wiedzą o okolicy bliższej i dalszej część uzupełnił.

0

CyprianPolak

Rece wyciagniete po polski majatek narodowy musza zostac odciete!

126 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758