Bez kategorii
Like

Szkółka Biblijna dla katolików i nie tylko (2): Huknięcie Moreli czyli Upadek Człowieka

03/07/2012
579 Wyświetlenia
0 Komentarze
25 minut czytania
no-cover

Fundament wiary. Czyli wszystko to o co chciałeś zapytać księdza ale ten nie był zdolny do tego aby ci dać odpowiedź.

0


 

 

 

 

 

 

 

 

 

Chcesz wiedzieć czym był owoc zerwany przez pierwszych ludzi w raju?


Czy było to jabłko?

Owszem było to jabłko, ponieważ Jabłko czyli Jebko – oznacza każdy owoc z drzewa. I wnioskując z pierwotnego jego brzmienia – Jebko – oznacza coś co upadło, uderzyło i wydało odgłos.

A więc upadło! Huknęło jebko o ziemię. 

 

Dojrzałe jabłko, bo tylko dojrzały owoc upada i daje nam znać że jest dojrzały i gotowy do spożycia. 

 

Informuje nas o czasie właściwego użycia.

 

 

 

 

Powie ktoś za Newtonem: GRAWITACJA! 

 

 

Ja mówię: WIĘCEJ!

 

Do dzisiaj słowo "jebło" przeszło wiele przeobrażeń i zaliczane jest do kręgu języka wulgarnego – przekleństwa. Używa się tego określenia żeby podkreślić że uderzyło z hukiem.

 

Myślisz czytelniku że ja opowiadam jakieś chore kawałki? To czytaj dalej a przekonasz się że prawdę mówię.

 

 Wiemy więc już że w istocie owocem rajskim było jabłko.

Ponieważ słowa te są synonimami.

W biblijnej próbie odpowiedzi na nurtujące każdego człowieka pytanie chodzi więc zwyczajnie o owoc. 

 

Ale o jaki owoc?

 Wciąż właściwie nic nie wiemy, prócz tego że mówiąc o jabłku rajskim mówimy po prostu o owocu. To jednak jeszcze nie wyjaśnia nam tego co jest istotą tej histori biblijnej. Prawda, bo to zaledwie początek wprowadzenia poczyniony po to aby uświadomić czytelnikowi że powierzchownie traktowana na ogół wiedza z Biblii nie jest żadnym wymysłem czy bajką opowiadaną dla ogłupienia ludzi ale głębokim przekazem prawdy o życiu.
 
Już samo postawienie pytania skąd jest zło dowodezi uniwersalności Biblii.

 

  

Szukajmy więc dalej odpowiedzi.

Jeśli pozostać w dalszym ciągu przy owocach to zadziwiającym jest że akurat w języku polkskim znajdujemyu bliższy w konotacji jezykowej

owoc Moreli.

 

Dlaczego akurat Morela? 

Ciekawe jest że właśnie owocom jednego z drzew, tego o chyba najbardziej delikatnym miąższu ze wszystkich nasi przodkowie nadali nazwę Morela. Dlaczego?

O tym potem, a teraz o istocie Biblijnej historii o grzechu pierworodnym.

 

 

Nad pytaniem czym był owoc zerwany w raju przez pierwszych ludzi głowią się, troją i dwoją, wciąż i na nowo różne autorytety. Rosną kolejne tak samo niejasne teorie na temat tego co przekazuje biblia, rosną kolejne pokolenia które nie mogą znaleźć odpowiedzi, którą mają podaną pod sam nos. Dokładnie tak samo jak pierwsi rodzice którzy dopuścili się w swojej niewiedzy grzechu.

  

Dlaczego więc nie sięgają po tak prostą odpowiedź? Ponieważ ich wiara nie daje owocu. Brak owocu wiary jest tożsamy z brakiem owocu poznania. Pomimo objawienia przyniesionego przed 2 tysiące laty przez Zbawiciela ludzie wciąż walczą z marami które nie pozwalają im wyraźnie dojrzeć i wydać owoc poznania dobrego i złego. 

Biblijna próba odpowiedzi na pytanie skąd wzięło się zło jest poszukiwaniem drogi powrotnej do Boga. Która to droga została już poznana przez Jezusa. A więc wiemy dzięki Jezusowi czym był ten Owoc który doprowadził ludzi do nudnego żywota.  

 

Nuda czyli stan niezadowolenia, stan niepełności, stan nienasycenia, a za tym inne wszeteczności – często złośliwość i szukanie ofiary, aż do żądzy krwii włącznie.

 

Nuda wszak oznacza nagość. A w oczach Boga wszystko jest nagie. 

Dlaczego więc ludzie schowali się przed Bogiem i jak mówi nam Biblia odrzekli Bogu że są nadzy? Przecież przed Bogiem nie da się nic ukryć. Więc jak mogli się czuć nadzy? Przed czym czuli wstyd?

Właśnie dlatego ukryli się przed Bogiem ponieważ zgrzeszyli. 

To jest typowy paradoks, a raczej pseudoparadoks zawarty w Biblii. 

Tylko umysły ludzi upadłych nie mających ducha prawdy widzą w tym sprzeczność i nie są w stanie dojrzeć jak zbudowany jest świat a za tym czym jest prawdziwa Mądrość. 

To jest mądrość starająca się jak najdokładniej oddać sens rzeczywistości w jakiej znalazł się człowiek.

 

A sprawa jest oczywista, i odpowiedź na nią znajdujemy w samej Biblii.

 



Owocem który został zerwany ze środka ogrodu eden, z drzewa poznania dobrego i złego była Moralność. Co więcej Moralność wciąz jest tym samym biblijnym owocem który oddziela nas od Boga.

 

 

Konsekwencją tego czynu – dzieła – działania – postępowania – procesu – była utrata zdolności rozpoznawania tego co dobre a co złe.

Zerwanie owocu czyli strata. Ułomność. Człowiek. zdegradowany. Cofnięty w rozwoju.

Stąd właśnie ludzie nie mogą pojąć słów zawartych w Biblii, ponieważ nie mają owocu poznania.


Moralność jest określeniem pojemnym, w skład którego wchodzi wiele różnych czynników.

Od rodzaju pokarmu po postępowanie wobec siebie i bliźnich.

 

 

To moralność jest owocem i drzewem poznania dobrego i złego. 

 

Jeśli chcesz mieć społecznośc z Bogiem, musisz pozwolić swojemu drzewu dojrzeć i wydać owoce. 

 

Ukrywanie się człowieka przed Bogiem jest więc trwaniem w grzechu i niedojrzałością duchową.
 
Moralność to duch ciała. 
Jaka moralność taki duch. 
Jakie nasze ciała taka łaska. 
 
Wszystko ma tu sens i jest racjonalne. 
Cała mądrość biblijna jest racjonalna. 

  

 
 
 
 

Ogród edenu to stan w którym człowiek napełniony był Duchem Bożym, Duchem Świętym i przez to miał społeczność z Bogiem – co w kościele katolickim jest wyrażane w formie komunii. Komunia to właśnie społeczność. 

 Jezus jest nowym adamem który odkupił winy pierwszego. Jak to zrobił? Po prostu dojrzał moralnie. Wypełnił Zakon, czyli Prawo. Miał owoc, zachowywał owoc. 

Po angielskui słowo Saviour oznacza zbawcę, ale to słowo w formie Save używane jest jako określenie czynności Zachowywania czegoś. Znamy określenie "zachowywanie przykazań". 

 

 

 

Zbawienie mamy więc w zachowywaniu Prawa, czyli w jego wypełnianiu.


 

 

 Pokazał nam i powiedział czym jest doskonała Moralność – stan jedności z Bogiem. Ogród Edenu był i symbolizuje stan jedności z Bogiem. 

Abyśmy byli Jedno. My i Ojciec. 

 

"Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski." (Mt 5,48)

 

EDEN – JEDEN – JEDNOŚĆ – SPOŁECZNOŚĆ Z BOGIEM

OGRÓD – GARDA – TARCZA – ZBROJA – OCHRONA – ODGRODZENIE OD ZŁA 

 

 

 

 Widzimy już więc dalczego Morela byłaby bliższym prawdy owocem biblijnym.

Teraz przyjrzyjmy się Moralności od strony językowej, czy też raczej należałoby mówić od strony mowy. Która jak zwykle jest bardzo pomieszana ale można w niej odnaleźć ślady wiodące do celu.
 
 

 

Moralność i Morela mają to samą podstawę Mor.

Co więc oznacza to mor? Inaczej mówimy też Mór – czyli umieranie, a więc Śmierć.

Mówimy np. Pomór. Coś pomarło. 

I dalej umarlak. Mówimy o Zmorze inaczaej też Marze. Mara jest Nieczysta.

Nieczystość to niemoralność.

Mara to coś co zakłóca czystość odbioru rzeczywistości.

Topimy też Marzannę. Mamy więc Morze, ten twór – żywioł, który wszystko zmorze, pochłonie. 

Symbol otchłani.

A po łacinie morze to Mare. Mamy więc znowu naszą marę. 

  Co ciekawe z języka łacińskiego pochodzi też określenie Amor.

 
 

Amorek.

Prawda że ten bobasek jest taki niewinny, słodziutki?

A że zatruwa to co z tego przecież taki slodziutki.  

Tego samego amorka widzimy w obrazach przedstawiających biblijną scenę zerwania owocu. To ten amorek podaje owoc Ewie. 

 

 

Mamy też Marność, Marnotrawstwo, Markotność.

A kto z nas nie zna słów: Czary Mary? Czary to są właśnie Mary. Złudzeniai oszustwa. 

Ale uwaga, to nie wszystko, mamy jeszcze tak niewinne określenia jak Marzenia. 

Tak tak, to jest ten sam źródłosłów. I dlatego o marzeniach mówi się podobnie jak o czarach i marach jako o sztuczkach szatana. Zresztą bardzo słusznie. 

 

 

A teraz wróćmy do etymologi słowa morela.

Zobaczymy że wywodzi się z tego samego pnia – Amare.

 morela, ‘aprykoza’ (u Reja i inne), z średniow. łacin, amare/him, menda, merillus, niem. Marillen (od gorzkawego smaku, łac, amarns, ‘gorzki’); zowią ją i niarunką, merunką. Od łac. amaricare może i dawne moryczyć, ‘uprzykrzać’, dosyć rzadkie. 

 

Zobaczmy jak jest to ciekawie połączone i pomieszane.

Morela przecież jest owocem przyjemnym, delikatnym, słodkim.

Tymczasem etymologia mowi nam o czymś prtzeciwnym, o gorzkości. Jak połączyć ze sobą te sprzeczności?

Ponieważ miąższ owocu jest przyjemny ale w środku kryje się gorycz.

 

Czy więc już rozumiemy dlaczego Morela ma kontoracje do Moralności i Moru?

To co nas kusi jest zawsze powierzchownie słodkie i powabne, lecz w środku kiedy dotrzemy do niego okazuje się gorzkie.

Najpierw jest słodkie, łasi się, a potem przynosi nam zgubę. 

A to jest przecież dokładny schemat działania szatana.

 

 "Niechaj nikt, gdy wystawiony jest na pokusę, nie mówi: Przez Boga jestem kuszony; Bóg bowiem nie jest podatny na pokusy do złego ani sam nikogo nie kusi. Lecz każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą; potem, gdy pożądliwość pocznie, rodzi grzech, a gdy grzech dojrzeje, rodzi śmierć"  Jk 1,13.15

 

 

Najpierw kusi a potem zabiera do piekła. 

Nie bez przyczyny mówi się że gdzie diabeł nie może tam babę pośle.

 

Taka nauka płynie właśnie z obserwacji owocu Moreli. Że to co słodkie, daje początkowo rozkosz, prowadzi do zguby, kończy się źle.

 

W objawieniu św. Jana mamy podobny obrazek.

Jan zjada książeczkę która była słodka w jego ustach ale w jego brzuchu zamieniła się w gorycz.

 

 

 

W tym miejscu objawiona jest nam kolejna prawda.

 

 

 

Znowu jest to prawda najprostsza z możliwych.

Dlatego mówimy o świętej prostocie.

Sancte simplicitas!

której wielu nawet mieniących się najzagorzalszymi bojownikami o wolność i prawdę nie chcą dojrzeć ponieważ tak naprawdę nie trwają w moralności i nie prowdzą walki ze swoimi słabościami lecz chcą je zachowywać.

Naturalne jest więc że nie widzą belki w swoim oku i walą w innych.

Nie wiedzą że nie można służyć dwóm panom.

 

 

Zbyt dużo przyjemności, słodyczy rodzi gorycz, rodzi mór, rodzi grzech, rodzi śmierć.
 
 
 
 
 

Babilon. Czyli Babie łono.

 

 

 
 
 
   To Ewa pierwsza dała się skusić złu.
 
Dlaczego więc to Ewa w Raju dała się skusić przez Szatana?

Po prostu, zupełnie prozaicznie, tak jak zaczyna się proziacznie i niewinnie każde zło, tak jak to jest i dzisiaj i wiecznie.

Nasze babcie, mamusie bezmyślnie dogadzają sobie i nam ciasteczkami, cukiereczkami, torcikami, wypiekami i innymi delikatesami. To nasze mamusie kochają się w kawiarniach i cukierniach, to one uwielbiają kawusię i ciasteczko. 
 
Uważają że nie ma w tym nic złego. Uważają że to jest bardzo dobre. 
 
I te delikatesy nas niszczą, pobudzają nas niezdrowo, sprowadzają mary, prowadzą 
do niemoralności i dają w efekcie gorycz. Choroby i straszną śmierć zamiast życia wiecznego, i spokojnego odejścia do domu Ojca we właściwej godzinie. A nie nagłego przerwania życia. Tragedii.
 
 
 
 
 
 

Pamiętacie co mówi Dobry Bóg do Ewy?

Dlatego za swój grzech będzie rodzić w bólach.
 
Myślicie że to są żarty? A może myślicie że inaczej być nie może?
 
Nie wierzycie Bogu?
 
To szukajcie kobiet które nie plamią się obrzydlistwem a dowiecie się od nich że ich poród przebiegał praktycznie bezboleśnie, szybko i sprawnie.A dzieci rodzą się silne i zdrowe. 
 
W odróżnieniu od kobiet które sobie dogadzają, gdzie poród jest bolesny, wymaga pomocy chirurgicznej, przeciąga się, męczy, dzieci rodzą się słabe, z wadami, przed czasem. Takie kobiety mają  depresję poporodową, schizofrenię i wiele innych dolegliwości typowo kobiecych. Oczywiście gdyby miały rozum to by wiedziały czym jest to spowodowane.
Ale że zło zostało przez nie zaproszone to znajdują sobie setne wymówki.
 
A czarownicy w białych kitlach znajdą zawsze jakieś nowe mary uczone łgarstwo aby uspokoić sumienie.
A to genetyczna sprawa (poważne bluźnierstwo przeciwko Bogu) a to znowu taka uroda (znowu bluźnierstwo).
 
A to znowu że Bóg tak chciał. Co samo w sobie woła o pomstę do nieba. 
 
 
Pamiętacie co robi szatan aby przekonać Ewę? Tak dokładnie to samo co robią jego pomocnicy w białych kitlach i inni czarownicy których coraz więcej wyszło z ziemi. 
Bóg powiedział Adamowi i Ewie – Umrzecie jeśli nie posłuchacie. A szatan sączy Ewie wątpliwości w sumienie.
   I Ewa słucha szatana.
 
 
 
 
 
 
 
 
.
 
Znacie to mądre przysłowie mówi że przez żołądek do serca męzczyzny? Tak właśnie jest. 
 
 
 
Słodzenie sobie życia prowadzi do cukrzycy.
A jak cukrzyca nazywa się po łacinie?
DIABETES. Mówi się u nas o diabetykach.
Prawda jakie ładne określenie – DIABETES.  
Z czym nam się to kojarzy?
Tak tak z Diabłem.
Bo źródłosłów jest ten sam. Diabetes znaczy przepuszczać. 
 
I tym samym jest Diabeł. Dopuszczaniem zła.
 
 

 

 

"Niechaj nikt, gdy wystawiony jest na pokusę, nie mówi: Przez Boga jestem kuszony; Bóg bowiem nie jest podatny na pokusy do złego ani sam nikogo nie kusi. Lecz każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą; potem, gdy pożądliwość pocznie, rodzi grzech, a gdy grzech dojrzeje, rodzi śmierć"  Jk 1,13.15

 

 

  
 
 
 
 Kto ma rozum niech odczyta moje słowa prawdy właściwie i skorzysta z tych pereł. 
 
 
 

Z węglowodanów robi się spirytus który odurza, otumania, sprowadza delirium, czyli rzeczone już mary. Z cukru robi się alkohol każdy, do bimbru potrzebny jest cukier.

 

Co oprócz cukru potrzebne jest do wyprodukowania wina? Drożdże!

 

Tak dzieje się właśnie z organizmem każdego kto spożywa słodkości, w jego organizmie rozwijają się drożdże (Candida albicans) które ze spożywanych węglowodanów produkują alkohol. I taki człowiek jest jak otumaniony, i nie wie dlaczego.


 

Cukier i wszystkie słodkości, bułeczki, chałeczki, cukiereczki są powodem waszej słabości, waszej ułomności i uleganiu złemu. Słodycz powoduje że nie jesteście w stanie dojrzeć i zobaczyć owocu poznania.

 

Morzą was wasze mary. Diabły pętają wasze ręce. Szaran mieszka waszej duszy. 

 

 
 
 
 
 
 
 

 

 Czym jest dojrzenie do owocu Moralności?

 

Dojrzenie jest

Z Mar Twych Wstaniem

Powstanie z niewoli twoich mar, które cię wiążą.

Nakładasz sam sobie kajdany a pretensje masz do całego świata.

 Człowiek który nie narodził się na nowo z ducha nie ma poznania prawdy żyje jakby nieżył, jest w stanie śmierci. Jego dusza umiera za życia i staje się siedliskiem duchów nieczystych. 

 

 

  

 

 

 

Obudź się teraz! Nie zwlekaj.

Póki masz jeszcze czas.

Dojrzyj!

 

Powstań Ze Swych Mar. Dojrzyj!

Odpędź wszystkie złudzenia, odrzuć wszelką wątpliwość, każdą marność.

 

 Oblecz się w nowe czyste szaty. 

Stań przed Bogiem czysty abyś został przyjęty.

 

I nie próbuj kombinować – łatać starej szaty, bo nowe łaty zniszczą stare i twój stan będzie jeszcze gorszy.

"Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki; i wino przepadnie, i bukłaki."

 

Uzbrój się w zbroję – Gardę Edenu.

Powstań Mocarzem.

 

Zmarswychwstań!

 

Naródź się na nowo. Naródź się z Ducha.

 

A wtedy ujrzysz upragniony kRaj – naród.

 

Czy wstanie orężny hufiec nasz?

Czy Duch będzie nam hetmanił?

 "Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy;"

0

Antymedyczny

""Nikt nie jest zniewolony w bardziej beznadziejny spos

161 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758