Szkoła dla Lemingów
13/02/2011
491 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
Życie młodego Moheranie jest usłane różami. Toniemy w odmętach pro-rządowej propagandy szerzonej przez większość stacji telewizyjnych i radiowych na czele z TVNem oraz popularne w Polsce tabloidy, pardon, poważne gazety Młodych Wykształconych przykładowo Wyborcza. Nasze moherowe umysły nie przyjmują zasłyszanych informacji jako prawdziwe, niestety wiele osób poddało się już Ogólnopolskiemu Praniu Mózgu zarówno wśród uczniów jak i niestety nauczycieli. Wyobraźmy sobie sytuację młodego Mohera w jednej z najlepszych szkół średnich w Warszawie. Ze wszech stron otaczają go dzieci, które słuchając bezmyślnie tego, co powiedzą ich nie myślący rodzice oddają cześć Słońcu Peru i Gajowemu Brodzisławowi Wpadce oraz tępią niemiłosiernie opozycję. Gdy zadamy im pytanie: „Dlaczego?” odpowiedzą: „Bo tak.”. Gdy będziemy chcieli drążyć temat i spytamy „Dlaczego sądzisz, że […]
Życie młodego Moheranie jest usłane różami. Toniemy w odmętach pro-rządowej propagandy szerzonej przez większość stacji telewizyjnych i radiowych na czele z TVNem oraz popularne w Polsce tabloidy, pardon, poważne gazety Młodych Wykształconych przykładowo Wyborcza. Nasze moherowe umysły nie przyjmują zasłyszanych informacji jako prawdziwe, niestety wiele osób poddało się już Ogólnopolskiemu Praniu Mózgu zarówno wśród uczniów jak i niestety nauczycieli.
Wyobraźmy sobie sytuację młodego Mohera w jednej z najlepszych szkół średnich w Warszawie. Ze wszech stron otaczają go dzieci, które słuchając bezmyślnie tego, co powiedzą ich nie myślący rodzice oddają cześć Słońcu Peru i Gajowemu Brodzisławowi Wpadce oraz tępią niemiłosiernie opozycję. Gdy zadamy im pytanie: „Dlaczego?” odpowiedzą: „Bo tak.”. Gdy będziemy chcieli drążyć temat i spytamy „Dlaczego sądzisz, że Kaczyński jest głupi? Przecież to nie on zawyża podatki, podnosi VAT, sprzedaje naszą Ojczyznę ruskim i nie zna podstawowych zasad Sovoire Vivre’u?” ich odpowiedź, poprzedzona dwusekundowym zatrzymaniem akcji serca, będzie brzmiała „A ja i tak wolę Tuska!”. Rodzice Lemisiów mogą być dumni. Ich dzieci budują nową Polskę. Z dala od bzdurnego patriotyzmu i przestarzałej, już nie modnej troski o Ojczyznę.
Palił-Kot rodziców. Jak ktoś głupi to nie jego wina. Jednakże, pomyślmy jak czuję się osamotniony wśród Lemisiów młody Moher, który nie może mieć poparcia nawet wśród nauczycieli. Szkoła zawsze miała za zadanie, oprócz nauczania, wychowywać uczniów w duchu miłości do Kraju i patriotyzmu. Przysięgaliśmy „godnie reprezentować sobą szkołę i Ojczyznę”. Tymczasem coraz częściej na lekcjach w opisywanej szkole nauczyciele każdą wolną dyskusję sprowadzają na tematy polityczne i ponad to próbują narzucić uczniom swoje zdanie.
Lekcja historii. A raczej zastępstwo na danej lekcji z panią bibliotekarką, która wielokrotnie zaznacza, że tylko uczniowie mniej zdolni i głupsi chodzą do techników, bo Młodzi Zdolni idą do liceów (aby po zdaniu matury na 30% dołączyć do grona Młodych Wykształconych). Pierwsze pytanie owej pani po zaproponowaniu uczniom wolnej dyskusji brzmiało: „Co sądzicie o katastrofie smoleńskiej? Mam nadzieję, że nie wierzycie w te bzdury o spisku”. Lemisie i tym razem nie zawiodły. Rozpoczęła się żywa dyskusja polegająca na obwinianiu Polaków o całą katastrofę i Moherów za zaślepienie i głupotę w dociekaniu prawdy. Podczas tej dyskusji miałam szczerą ochotę wstać i dowalić komuś w ten lemingowski łep. Niestety, jestem dobrze wychowana. Nie wytrzymałam, gdy pani bibliotekarka po pogratulowaniu nam i szczerej uciesze, że szanujemy i wierzymy w panujące władze spytała: „Co sądzicie o pochówku prezydenta na Wawelu?”. W tym momencie spytałam czy musimy rozmawiać na takie tematy, bo czuję się głupio jako jedyna osoba o odmiennym zdaniu, która zostałaby zlinczowana za swoje poglądy. Pani oświadczyła jedynie, że unikanie takich rozmów mnie ogranicza i przeszła do ponownej nagonki na uczniów techników.
Kolejnego prania mózgu mogłam doświadczyć na zajęciach dodatkowych z Wychowania do Życia w Rodzinie. Ciekawe, temat zupełnie nie związany z polityką, ale dla chcącego nic trudnego. Rozmawialiśmy o miłości, dlaczego jej nieodłącznym elementem jest cierpienie. Pani wraz z jedną z uczennic uznała, że jest to wina naszej polskiej mentalności. „Dlaczego świętujemy tak smutne rocznice jak wybuch II Wojny Światowej? Co to za święto?! Albo Powstanie Warszawskie. Powinniśmy współczuć tym ludziom, że zginęli ale jeśli będziemy rozpamiętywać naszą historię nigdy nie będziemy szczęśliwi. A o to chodzi!”. Moja odpowiedź brzmiała „Mamy mentalność taką jaką mamy, ale nasza historia przepełniona jest cierpieniem, a naszym obowiązkiem jest pamiętać o ludziach, którzy oddali życie za Ojczyznę i za nas, bo dzięki nim żyjemy.”. Wtedy pani spojrzała na mnie i spytała: „Naprawdę sądzisz, że dzięki nim żyjemy?”. Wtedy wtrąciła się wspomniana wcześniej Lemisia, która oznajmiła: „Żylibyśmy, tylko bylibyśmy rosjanami albo niemcami. A to i dobrze bo mielibyśmy lepszą gospodarkę. A w ogóle to całe powstanie było bez sensu. Od samego początku skazane na klęskę, Gdyby ci ludzie tak bezmyślnie nie walczyli mielibyśmy teraz najpiękniejszą stolicę w Europie, a została zniszczona.”
Moje pytanie brzmi: Gdzie się podziały dawne ideały? Bóg, honor, Ojczyzna – niegdyś wizytówka Polaków, obecnie najgorszy obciach i „nienormalność”. Ludzie zatracili się w konsumpcjoniźmie tracąc wszelkie wartości zarówno religijne jak i moralne, a także uważając Polskę za kraj zacofany, beznadziejny, w którym najpierw trzeba nakraść co się da, a później wyjechać na zachód. Dlaczego nauczyciele, którzy powinni być dla nas autorytetem i uczyć nas jak być prawdziwymi Polakami zachęcają nas do zaprzestania interesowania się krajem i jego historią oraz całkowitemu zawierzeniu i poddaniu się władzy?
Jestem polką i jestem z tego dumna. Nikt mi mojej polskości i mojej dumy nie odbierze. Podejmując działania w obronie Ojczyzny i Prawdy ryzykuję utratą przyjaciół oraz dobrej opinii, ale jako Młody Moher będę działać. Pamiętajmy:
„Jeszcze Polska nie zginęła, póki mi żyjemy”
Hetman