Zasłużony naukowiec PRL, specjalista od much i innych robali, profesor Niesiołowski, prosto z mostu palnął w poniedziałkowej „Stokrotce nad i”:
– Szczujnia niosła Andrzeja Dudę do zwycięstwa. Beata Szydło jest jeszcze bardziej nudna niż Jarosław Gowin. Pięć lat trwało niszczenie Bronisława Komorowskiego.
Po prawdzie to 5 lat trwała kadencja „pą presidą”. I jeśli mówić o „niszczeniu” to była to ponad wszelką wątpliwość autodestrukcja.
Od szkolnych błędów ortograficznych, być może wywołanych jakimś organicznym defektem mózgu, po skakanie po krzesłach w japońskim parlamencie.
Od pokazywania dobrotliwej twarzy w telewizji po wygrażanie pięścią tym, którzy ośmielili się go krytykować.
Doszło do tego, że ludzie zaczynali wspominać z żalem Lecha Wałęsę, który, choć równie niezbyt wysokiego lotu, gaf jednak popełniał zdecydowanie mniej.
To Naród wydał na Was wyrok, pośle Niesiołowski:
;;;;;;
;;;
Lecz choćby przyszło tysiąc hejterów
i każdy wypił butlę zacieru,
choćby spuścili Lisa ze smyczy,
Kraśkę, co teraz żałośnie kwiczy,
choćby napinał się tu Saleta,
zjadłszy uprzednio sobie kotleta
– i choćby jeszcze, ot, tak dla grandy,
rzucili tutaj ze trzy Hollandy
– i choćby pińscset trzech Karolaków
krzyczało gromko: „pisior, atakuj!“
– choćby wybiórcze i tefałeny
wyły wciąż głosem zranionej hieny
– choćby Monisia ścięła blond loki,
Wajdy, Olbrychskie wciągnęli koki
– choć na wściekliznę szczepią Niesioła,
on dalej pianą toczy dokoła –
i choć Balcerek z Petru rżną głupa,
że NOWOCZESNA jest ich szalupa
– choćby zatańczył na rurze Kwachu
to platfusiarnia Partią Obciachu
– choćby pomagał im nawet Rambo
– my dobrze wiemy – PO to szambo!
Jesteście głusi i ślepi, bo uwierzyliście sami we własne brednie, jakimi karmiliście ludzi.
A przecież nie ma żałośniejszego kłamcy niż ten, który okłamuje sam siebie.
Teraz przyszło za to zapłacić.
Niesiołowski, Lis (vel Lisienko), Niewiaromski, Wasowska (de domo Olejnik) i inni luminarze współczesnej myśli PO-litycznej nie rozumieją jednego – PO nie dotrzymało ani jednej wyborczej obietnicy, jakimi obficie karmiło elektorat już dwukrotnie.
Nawet jeszcze w styczniu tego roku okłamywano strajkujących górników wiedząc, że Komisja Europejska nie zgodzi się na ich fantasmagorie.
Spokój do wyborów miał być kupiony za wszelką cenę.
Być może nawet znowu by się udało, gdyby Bronisław Komorowski nie zaczął dokazywać po przegranej pierwszej turze wyborów.
Wtedy już nawet najbardziej zatwardziałe lemingi zaczęły rozumieć, że nie ma takiej rzeczy na świecie, jakiej nie obiecałoby PO byle tylko utrzymać się dalej przy władzy.
I stała się rzecz dziwna – nagle, obok siebie stanęli ludzi, którzy ideologicznie byli i są daleko od siebie.
Bo znowu, tak jak w latach 1980-tych, zaczyna nas jednoczyć cel negatywny, jakim jest ocalenie Polski.
Panie Niesiołowski, to nie szczujnia niosła p. Dudę do zwycięstwa, ale ludzie zrozumieli, że u koryta okopała się najzwyklejsza żulia, która Państwo traktuje w kategoriach zdobyczy wojennej i tylko napycha kabzę kosztem ucisku tubylców.
Teraz czeka was kolejna porażka, i kolejna próba mącenia ludziom w głowach za pomocą nowej partii.
Ze starym składem.
Bo przecież prócz mącenia nic więcej nie Potraficie.
23.06 2015
3 komentarz