Syndrom Beaty Sawickiej

Opublikowane właśnie nagrania z rozmów posłanki Sawickiej z agentami CBA to świetna diagnoza polskiego ustroju i mentalności polskiej klasy politycznej.

W stenogramach z rozmów Sawickiej z agentami CBA najważniejsza jest jej wypowiedź o wzięciu władzy. – K… mać, tyle układów mam teraz wypracowanych i to wszystko w łeb weźmie, bo nie problem byłby, gdybyśmy wzięli władzę– mówiła Sawicka agentowi Tomkowi. – Tylko problem jest, jak oni jeszcze raz wezmą władzę i swoich ludzi, powymieniają, na kolejne władze.I to jest właśnie clou problemu. Ze słów Sawickiej wynika, że dostęp do koryta i polityczne układy mogą się skończyć, jeśli władzę ponownie zdobędzie PiS. A to dlatego, że wówczas na każdym szczeblu zasiadać będą PiS-owcy, a nie koledzy Sawickiej z PO. Ona zaś, aby móc dalej "kręcić lody" – jak się wyraziła, potrzebowała pieniędzy na kampanię wyborczą, by zdobyć mandat na kolejną kadencję.

Marzenia Sawickiej pokrzyżowało jednak CBA. Agenci zatrzymali posłankę w trakcie "kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej". Niedwno sąd skazał ją na 3 lata bezwzględnego więzienia – stosunkowo łagodna kara jak na tak bezczelne przestępstwo korupcyjne. Jednak "dorobek" korupcyjny posłanki Sawickiej czyli wiele godnin nagrań jej spotkań z agentami CBA jest doskonałą diagnozą ustroju. Co wynika z tych rozmów? Po pierwsze: wybory to tak naprawdę wyścig do koryta z państwową kasą. Po drugie: mandaty poselskie i senatorskie są dla wielu polityków drogą do "kręcenia lodów", do tworzenia dziwnych układów towarzyskich. Po trzecie: wielka polityka to korupcyjny biznes, bo polega na załatwianiu różnych spraw sobie i znajomym. Po czwarte wreszcie: cały ten stan rzeczy jest dla wszystkich oczywisty, co można wnioskować ze sposobu wypowiedzi skorumpowanej posłanki, w zupełnie nieskrępowany sposób oferującej swoje korupcyjne "usługi" agentom CBA.

Jest też jeszcze jedna prawda, którą obrazuje sama postać pani Sawickiej. Prawda o tym kto w Polsce zajmuje się polityką. Niestety, w ogromnej większości przypadków są to ludzie do niej podobni: chciwi, chytrzy, pozbawieni moralnych skrupułów, myślący tylko o tym jak się nakraść przez cały okres swojej politycznej kariery. I – co najgorsze – mający głęboko w dupie losy Polski. Posłanka Sawicka nie jest tutaj wyjątkiem. Haniebne poparcie traktatu lizbońskiego (także przez PiS), potem równie haniebne głosowanie nad uchwałą oddającą Rosji śledztwo w sprawie Smoleńska i wiele innych przykładów dowodzi, że klasa polityczna gotowa jest na wszystko, byle tylko utrzymać się przy koryci i kraść. A Polska? Polska w tym wszystkim liczy się najmniej.

Czego skutki właśnie widzimy.