Swego czasu karierę w internecie zrobiło nagranie z apelu wojskowego, w którym kluczową rolę odgrywały słowa "N…..ło prądu w kitę":
assjatka.wrzuta.pl/film/44EDOymGWXc/
Można uznać, iż prądu w kitę ……ło już jednym ze świętych krów naszych czasów i ekologii, czyli rowerzystom. Otóż na mym lokalnym, bydgoskim podwórku swego czasu wybuchła "wojna" pomiędzy była już waaadzą a rowerzystami. Genezą wojny co przyznaję była nieudolność i nieruchawość lokalnego Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. Podczas wyborów nowa jedynie słuszna waadza z PO chcąc parę głosów uściubić pochyliła się z troską nad rowerzystami. I po wyborach obiecała im pełnomocnika ds. rowerzystów. Okej nie takie durne funkcje znam. Niech mają tego pełnomocnika. Każdy zdrowo myślący człowiek zrobiłby to tak. Jakiś delegat tych rowerzystów opiniuje nowe projekty ulic, podpowiada co zrobić z istniejącymi, itp. – oczywiście wszystko w kontekście zwiększenia ilości i jakości tzw. ścieżek rowerowych. I przeciw temu też nic nie mam. Jednak uwaga swięte rowerowe ekologiczne krowy zażyczyły sobie aby ten pełnomocnik był pełnomocnikiem etatowym zatrudnionym w ratuszu !!! I tu muszę pochwalić waadzę lokalną mimo, że oni akurat nie z mojej opcji. Waadza powiedziała nie. Jeśli już to może być to jedynie społeczna funkcja. Co jak najbardziej popieram. Taki jest stan na dziś. Bo może się zmienić. Całą sprawę pilotuje niezawodna GW, pod presją waaadza może się ugiąć niestety. Najbardziej przeraża w tym zadufanie i buta nowych świętych ekologiczno-rowerowych krów naszych czasów. Poczuli troszkę wiatru w żaglach, dostali palec i chcą od razu całą rękę. A tak w ogóle czemu tylko pełnomocnik na etacie ? Może od razu stworzyć dla świętych krów rowerowych całe biuro a może i ZARZĄD ds. rowerzystów z obowiązkowymi sekretarkami i samochodami służbowymi ? Bo przecież dopóki nie zbuduje się ścieżek rowerowych to czymś po mieście trzeba jeździć ….