„Świąteczna” praca

Rynek pracy w okresie świątecznym stwarza nowe „zawody” : Mikołaja, Aniołka, Diabła. Można tez pracować jako sprzedawca choinek czy karpi lub przy pakowaniu prezentów czy produkcji bombek.

Mimo, że zajecia te wydają się banalne i proste to wymagają jednak wielu umiejętności. Mikołaj musi być wytrzymały fizycznie, cierpliwy i świetny komunikacyjnie bo jakie dziecko chciałoby usiąść na kolanach mrukowi z brodą? Mikołajem może być zarówno student jak i mężczyzna w wieku dojrzałym, ważne by orientował się co najbardziej interesuje przedszkolaki, znał popularne piosenki czy wierszyki i wiedział co to „Hello Kitty” czy „Hannah Montana”. Domowa wizyta Mikołaja to koszt od 60 do 100 zł, a nawet więcej,  jeśli nie zarezerwujemy jej z wyprzedzeniem czasowym. Sezon na Mikołaja to 1 miesiąc, w tym 2 najbardziej pracowite dni to 6 i 24 grudnia. Stawki w hipermarketach sa już znacznie niższe – ok 10 zł/godz.

Panie mogą wcielić się w inne role, jak np. Śnieżynki czy Aniołki. Trzeba jednak mieć nienaganna aparycję i figurę co najmniej modelki, do tego zdrowe nogi by móc przechadzać się po supermarkecie kilka godzin dziennie łącznie z weekendami,. Aniołek zacheca zazwyczaj do kupna opłatków, a wysokość sprzedaży wpływa na wynagrodzenie.

W przedświątecznym czasie można również podjąć się pracy przy pakowaniu prezentów. Z kolei prace w handlu dotyczą zazwyczaj sprzedaży karpi i choinek. Przy rybach trzeba się zmierzyć ze specyficznym zapachem ale przynajmniej nie trzeba dźwigać płaszcza Św Mikołaja czy skrzydełek aniołka. Niestety często ryby sprzedaje się na swiezym powietrzu, czyli nawet podczas mrozu. Obowiązkowa jest ksiażeczka sanepidu. Z kolei przy sprzedaży choinek wymagane jest swiadectwo o niekaralności. Zarobki nie sa zbyt konkurencyjne – 8-10zł /godz.

Jeśli zarobiliśmy za mało lub nie udało się dostać pracy przed Świętami, można jeszcze liczyć na pracę przy sprzedaży sztucznych ogni i fajerwerków między 27 a 31 grudnia.

Wszystkim, którzy chcą dorobić w okresie przedświątecznym życzę powodzenia i wytrwałości a potem zasłużonego odpoczynku. Lepiej by potrawami wigilijnymi i pieczeniem ciast zajał się wówczas ktoś inny.