Strzeż się miejscówek zerowych

Wraz z powrotem pełnej rezerwacji miejsc do pociągów TLK, wrócił znany już klientom PKP Intercity problem: miejscówki, które niczego nie rezerwują. Problem stary choć w nowej odsłonie. Podpowiadamy, na czym polega i jak się przed tym bronić.

Gdy przed kilkoma laty podróżny decydował się jechać pociągiem IC/EC/Ex/TLK na który zostały już sprzedane wszystkie dostępne miejsca do siedzenia, a „dopłata do pociągu objętego dopłatą” (ówczesna oficjalna nazwa „miejscówki”) była bezwzględnie wymagana, otrzymywał pełnopłatną „miejscówkę” z nadrukiem: „bez wskazania miejsca do siedzenia”.

Takiego rozwiązania w regulaminie przewozowym już nie ma. Teraz pasażer chcący jechać takim pociągiem otrzymuje w kasie „Poświadczenie o braku rezerwacji miejsca do siedzenia”.

Problem pojawia się w dwóch przypadkach:
1) gdy pasażer z ww. poświadczeniem zajmie w pociągu miejsce do siedzenia,
2) gdy pasażer kupuje w pociągu bilet na przejazd.

W pierwszym przypadku konduktor sprzedaje tylko miejscówkę, w drugim bilet wraz z miejscówką. Niemal wszyscy konduktorzy mają już terminale mobilne, którymi mogą połączyć się z systemem rezerwacji miejsc i pobrać miejscówkę na dany pociąg. Wówczas mamy pewność, że przydzielone miejsce jest rzeczywiście w systemie kasowym wolne. Czynność ta może w niektórych przypadkach potrwać dłużej, gdy w danym momencie podczas jazdy pociągu nie ma zasięgu GSM. Nie zmienia to faktu, że konduktor powinien wydać miejscówkę pobraną z systemu rezerwacji.

Wielu pasażerów spotkała jednak sytuacja, że konduktor poszedł „na skróty”. Wybrał wtedy jedną z dwóch szybkich możliwości: 1) ręczne wpisane na miejscówce numeru wagonu i miejsca, które pasażer aktualne zajmuje, lub 2) wydruk „suchej” miejscówki, która zawiera adnotację „wagon 0, miejsce 0”. W obu tych przypadkach rezerwacja miejsca nie jest faktycznie dokonana, a pasażer może w każdej chwili zostać wyproszony przez osobę, która będzie posiadała rezerwację danego miejsca (co w pociągach z dużą frekwencją zdarza się bardzo często). Zgodnie bowiem z regulaminem przewozowym przewoźnika, miejscówka, która nie została pobrana z systemu rezerwacji jest ważna… tylko do najbliższej stacji zatrzymania pociągu. Trzeba więc przyznać wprost – w takich przypadkach nie jest to żadna miejscówka tylko pobranie przez przewoźnika haraczu, dlatego że ten dokument przewozowy w jakikolwiek sposób nie gwarantuje podróżnemu miejsca siedzącego. Kupując w pociągu bilet z miejscówką bądź samą miejscówkę żądajmy więc pobrania jej z systemu rezerwacji a zapłaty za każdą inną odmawiajmy.

Czym jest miejscówka? Posłużmy się jej definicją legalną zawartą w Taryfie Przewozowej PKP Intercity. Cytat: „miejscówka – dokument rezerwacyjny na miejsce do siedzenia w pociągu Ex, EIC, EC lub w pociągu TLK w wagonie objętym obowiązkową rezerwacją miejsc”. Jak sama nazwa wskazuje – miejscówka rezerwuje (daje gwarancję) konkretnego miejsca do siedzenia. Należy w takim razie jasno zapytać – czym jest więc miejscówka na „wagon 0, miejsce 0”, których w pociągu nie ma?

W lipcu 2012 r. Urząd Transportu Kolejowego wszczął w tej sprawie przeciwko PKP Intercity postępowanie administracyjne. Jak dotąd nie podano jakie jest jego rozstrzygnięcie.

Przedstawiamy jak wygląda nic nie warta dla pasażera „miejscówka zerowa”:

Źródło: KolejoweAbsurdy.pl