Wszystkie dziewięć osób rannych w trakcie piątkowej strzelaniny przed Empire State Building w Nowym Jorku zostało trafionych policyjnymi kulami. Takie wnioski płyną z analizy dowodów balistycznych – podała miejscowa policja – informuje gazeta.pl.
Napastnik Jeffrey Johnson miał broń, zastrzelił z niej byłego kolegę z pracy, później odszedł. Policjantów patrolujących okolicę zaalarmowali świadkowie zabójstwa. Funkcjonariusze rzucili się w pościg, a wtedy Johnson odwrócił się i od razu wymierzył z pistoletu w ich kierunku.
Z przedstawionego mediom raportu wynika, że policjant Craig Matthews strzelił siedem razy, a Robert Sinisthaj – dziewięć. Żaden z nich nigdy wcześniej nie użył broni w czasie patrolu. Napastnik zginął na miejscu. Policyjnymi kulami bądź ich odłamkami zostało trafionych dziewięciu przypadkowych przechodniów.
Więcej:
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."