Sejmowa bojówka PO laktacji doznała. Bo nagrodę za świński ryj wyznaczono.
Bloger – neofita (człowiek nie z mojej bajki) zapragnął stać się posiadaczem świńskiego ryja. A herszt peowskiej bojówki wymyślił, że chce się go zabić. Pismo wysłał. Przeczytałem uważnie. I przyznam, że tylko wyjątkowej klasy debil mógł wymyślić podobne „cudeńko”. Rozumiem, że reprezentant prawny musi działać tak jak chce reprezentowany ale trzeba być wyjątkowym bezmózgiem by dla kasy zaprzeczać własnym zmysłom.
Pani mecenas „wykazała” się całkowitym brakiem zrozumienia rzeczywistości. „Kasa misiu, kasa” zadziałało perfekcyjnie. Zastanawia mnie do jakiego upodlenia samego siebie gotowy jest posunąć prawnik właściciela świńskiego ryja? Jakie procesy muszą zachodzić w miejscu, w którym Palikot powinien mieć mózg, by uznał, że nawołuje się do zamordowania biłgorajskiego „bezideowego chama”? Czy pani „prawnik” choćby spróbowała wytłumaczyć „naćpanej hołocie”, że zastraszanie narazi Palikota wyłącznie na śmieszność?
Blogerowi-neoficie oznajmiam – jestem z Tobą w tej całej głupocie, którą przeciwko Tobie się wytacza. Z zainteresowaniem będę śledzić dalszy rozwój wypadków. A może panu Palikotowi i jego prawniczce wysłać słuszną porcję bromu?