Uznanie przez Bartoszewskiego w Bundestagu zbiorowej winy Polaków za „wypędzenia” Niemcow, bez wymieniania nazwisk konkretnych sprawców, potwierdziło tylko niemiecką racje stanu.
Ja nie wierzę w nagłą zmianę i zaprzestanie kontynuacji polityki III Rzeszy przez obecny niemiecki rząd w stosunku do częściowo zlikwidowanej, nie do końca wymordowanej i ograbionej mniejszości polskiej, wciąż niejako na mocy nieważnego prawnie ale kulturowo i tradycyjnie nadal stosowanego dekretu Göringa o mocy ustawy z 1940 roku.
Dowodem kontynuacji tego stanu rzeczy dotyczącego Mniejszości Polskiej jest na dokładkę "traktat dobrosąsiedzki", który z wielką konsekwencją nie jest realizowany przez Niemcy od 20 lat, tylko bojkotowany na szkodę Polaków w Niemczech przez stronę niemiecką przy milczącym współudziale MSZ i pana Władysława Bartoszewskiego.
Jak widać Traktat został po to w takiej formie stworzony, ponieważ można było inaczej.
Pobożne, nie zwerbalizowane życzenia pana Schetyny, co do niejasnych zapisów planowanej uchwały Bundestagu zwerbalizowane przez RP z dnia 06-08-2011, to chyba tylko pobożne życzenia.
http://www.rp.pl/artykul/670825_Niemcy_zrehabilituja_polska_mniejszosc.html
Nie wierzę w to, żeby Niemcy w tekście jakiejś tam uchwały uwzględnili, a jeżeli nawet, to żeby przegłosowali coś przeciwko własnej kulturze. Do tego nie dopuści chyba pani Erika Steinbach i również bezkompromisowy, nie posiadający żadnych konfliktów lojalności przyjaciel Niemiec i Izraela, pan Władysław Bartoszewski, prowadzący podobnie jak Niemcy, równie bezkompromisową politykę wspierania nie Polaków, lecz również osób „pochodzenia polskiego” wymienionych w traktacie z 17 czerwca 1991, Art. 21, 22.
Uznanie przez Bartoszewskiego zbiorowej winy Polaków, bez wymieniania nazwisk konkretnych sprawców (bo nie mówił on chyba tylko o panu Lipskim i o sobie jako zbrodniarzach, sprawcach wypędzeń Niemców z Polski?) potwierdziło tylko niemiecką racje stanu polegającą w tym przypadku na uznaniu Polaków za winnych wypędzeń Niemców, czyli nieprzedawniającej się zbrodni przeciwko ludzkości(*). W pełnej zgodzie z krytykowaną przez niego w stylu hipokryty, w rzeczywistości partnerką, następczynią przyjaciół Bartoszewskiego, Hupki i Czai, panią Eryką Steinbach. Wszystko to przy jego zgodzie na budowę w Berlinie pomnika martyrologii narodu niemieckiego z rak Polaków, jakim jest "Centrum Wypędzeń".
Wiec nie ma się czemu dziwić, skoro pani Steinbach, przejęła obecnie inicjatywę w Bundestagu w sprawie uchwały dotyczacej dwudziestolecia łamania Dobrosąsiedzkiego Traktatu i sprawy nieuznawanie mniejszości polskiej.
http://www.rp.pl/artykul/28,670502_Wypedzeni_w_uchwale_na_rocznice_traktatu.html
(*)Imitator profesora i historyka, czyli fałszywy autorytet, pan Władysław Bartoszewski przemówił w Bundestagu (za Lipskim): "Wzięliśmy udział w pozbawieniu ojczyzny milionów ludzi, z których jedni zawinili na pewno poparciem Hitlera, inni biernym przyzwoleniem na jego zbrodnie, jeszcze inni tylko tym, że nie zdobyli się na heroizm walki ze straszliwą machiną terroru – w sytuacji, gdy ich państwo toczyło wojnę. Zło nam wyrządzone, nawet największe, nie jest jednak i nie może być usprawiedliwieniem zła, które sami wyrządziliśmy. Wysiedlanie ludzi z ich domów może być w najlepszym razie mniejszym złem, nigdy – czynem dobrym”..."W pełni identyfikuję się z tezami mojego zmarłego przyjaciela Jana Józefa Lipskiego, z którym działaliśmy razem w opozycji demokratycznej. Chcę przy pomnieć, iż tekst ten wzbudził wówczas burzliwą dyskusję wśród myślących Polaków. Myślę też, iż źle się stało, że odwaga cywilna jego autora nie została wówczas w pełni dostrzeżona w Niemczech."
PRZEMóWIENIE MINISTRA SPRAW ZAGRANICZNYCH RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ …
Przenikliwy.Pisze o malo znanej patologii. Od stanu wojennego jestem glownie w Niemczech gdzie reaktywuje sie od roku 2000 politycznie sterowana kulture i Eksport NEOkultury - Wiodacej Kultury Niemiec - DEUTSCHE LEITKULTUR, zakazy jezyka polskiego