Bez kategorii
Like

Staszic na dziś

28/05/2012
506 Wyświetlenia
0 Komentarze
23 minut czytania
no-cover

Migawki, czyli dalsze lektury niepoprawne, dyletanckie i zgoła wrogie klasowo;) – Staszic. Zapomniany, zamilczany wizjoner. Patriota. Wciąż aktualny. Prawdziwy, nie bloger-blagier;).

0


Leżę i leżę, stękam i kwękam, no to młode postanowiło zrobić mamuni przyjemność. W tym celu przytargało ze szkolnej bubloteki szpargał możliwie stary. – „Stanisław Staszic o nauce”, Wybór pism, oprac. Bogdan Suchodolski, 1952 PWN

 

Nakład 3 tys. egzemplarzy (wyjaśnienie dla młodszych: jak na „komunę” te 3 tysie to nakład mikroskopijny)… Do w/w bubloteki rzecz trafiła w szeregu kolejnych przekazywań z jednej biblioteki do następnej (na co wskazują kolejne pieczątki), a na samym początku włączona została w ten łańcuch pokarmowy pieczęcią „egzemplarz bezpłatny” (wyjaśnienie dla młodszych: dawno, dawno temu, księgarnie miały prawo pozbywać się w ten sposób książek wybrakowanych; Zaznaczam, że „mojemu” Staszicowi niczego nie brakowało. Czy tą pieczątką i podarunkiem do biblioteki ktoś usiłował ocalić dzieło od zniszczenia…?) Nigdy nie dowiem się jak to było.

Dalsze ciekawostki nastąpiły tuż po otwarciu. Choć właściwie źle mówię – nie bardzo dało się książkę otworzyć;) – od nowości pozostawała nierozcięta (wyjaśnienie dla młodszych: dawno, dawno temu, książki należało sobie samemu porozcinać specjalnym nożykiem; książka nierozcięta równało się nowa, nieczytana, funkiel nówka nieśmigana). Byłam więc pierwszą osobą, która po całych 60 latach (równo) rozcięła i przeczytała rzecz… Kapsuła czasu – nie ma co… Delektowałam się chwilą, także w imieniu wszystkich Dyletantów:).

 

Następną kapsułą czasu był wstęp. Ogromniasty. Walka klas w nim występowała, a jakże! (hihi – tu rechot historii). Jednakowoż po wnikliwym przeczytaniu wstępu (w którym autor wyboru gorąco poleca dorobek Staszica uwadze rodaków), nadal nie kumam, czy autorowi chodziło o wyprodukowanie ze Staszica symbolu na proletariacki sztandar, czy może o popularyzację myśli i myśliciela pod pretekstem produkcji symbolu na sztandar… Cóż, taki to urok tej epoki… Znak czasu (wyjaśnienie dla młodszych: dawno, dawno temu, umiejętność czytania między wierszami była powszechna oraz dawała zdrową nieufność wobec drukowanego).

 

Podzielę się z Czytelnikami paroma cytatami ze Staszica (o ile mogłam zweryfikowałam je w necie w skanach dzieł Staszica – polecam te lektury). Dla zachęty do dalszego studiowania jego dorobku. Dla zrozumienia, że nic się w Polsce i Polakach od 200 lat nie zmieniło. (Niestety…) Dla przybliżenia sobie idei, żeśmy mieli światłych ludzi (n.b. ciekawam ile ich zmarnowano „po drodze” na skutek okoliczności, na które skarży się sam Staszic). Itp. Itd. Sami sobie wyrabiajcie pogląd. Uwaga: spać się po tym nie da… Oj, nie. – Boli. Ale sami tego doświadczcie, bez mojego przekonywania – już zaraz służę cytatami. Jeszcze tylko nieśmiała nadzieja: może ktoś się zainspiruje wskazaniami przemądrego patrioty…?! Bo sposoby zaradzenia złu (wciąż aktualne!) on też podaje.

 

 

Ze wstępu:

… stawała się nauka (w XVIII w. – dop. mój) łatwo zbiorem martwej i nieprzydatnej, wręcz nienaukowej erudycyjności, która polegała na bezdusznym gromadzeniu szczegółów (B. Suchodolski; dalej autor ciągnie refleksję o upadku nauki poprzedzającym upadek państwa… Włos się jeży, jak się to porówna ze stanem obecnym szkolnictwa, identycznym jak w owym XVIII w.)

 

I z samego już Staszica:

 

Z autobiografii:

Przy wstępie moim na świat uderzyło mię to nadzwyczajnie, że znalazłem w owe czasy przed sobą zapory nieprzestępne w każdym stanie: w duchownym, wojskowym i cywilnym; że zrodzony z tak zacnych i tak cnotliwych rodziców, z ojca tak się w ostatnich czasach poświęcającego za swoją ojczyznę, przecież wszędzie wstydzić się musiałem mego urodzenia, wszędzie je znalazłem okryte wzgardą, odrzucone od czci, od urzędów i od ziemi. Niesprawiedliwość ta, im więcej myśleć zacząłem, tym więcej mnie zadziwiała.

To stało się powodem, że począłem zastanawiać się i szukać przyczyny źródłowej tego pokrzywdzenia i zboczenia towarzystw ludzkich z rogi ich ogólnego szczęścia. Przy tych uwagach, gdy trafiłem na czas nieszczęść, gwałtów, rozbiorów mojej ojczyzny, dla której, chociaż tak dla ludzi mego urodzenia byłą niewdzięczną, przecież wyssałem z rodziców moich najwyższą miłość, a z tą równie mocne uczucia krzywdy i gwałtu wykonanych na Polsce – te dwie niesprawiedliwości uczyniły tak wielkie na mnie wrażenia, iż przedsięwziąłem życie od ludzi odosobnione(…).

 

 

Poemat dydaktyczny „Ród ludzki”:

A gdy (Sokrates i Pitagoras – dop. mój) mówili, że same tylko osobiste cnoty i zasługi są prawdziwą człowieka szlachetnością, że tylko one być powinny do publicznego szacunku, czci i do krajowych urzędów zaletą(podkreślenie to i każde następne – moje), nie rozumiano ich wcale (to niezrozumienie Staszic przeciwstawia uwielbieniu dla w/w filozofów, objawianym przez ludzi, gdy ci filozofowie głosili górnolotne ogólniki); wkrótce skazano Sokratesa na truciznę, a Pitagorasa na ogień.

 

 

Zagajenie na otwarciu posiedzenie Towarzystwa Przyjaciół Nauk z dn. 2 stycznia 1812 r.:

Nie puszczając nigdy z pamięci pierwotnego ustanowy naszej zamiaru: być narodowi użytecznym, Towarzystwo w tym roku pracę Wydziału Umiejętności zwróciło do rzeczy, które w teraźniejszym społeczeństw stopniu stały się powszechną i niezbędną krajów potrzebą, które kraj nas drogo opłaca, z zagranicy sprowadza, depcząc je bez użytku na własnej rodowej ziemi przez niedostatek potrzebnych znajomości.

Przyrodzenie tym wszystkim obficie kraj nasz obdarzyło. Mamy rozległe góry miedzi, ołowiu, cynku, srebra, mamy niezmierne kopalnie żelaza, tryszczą po naszej ziemi liczne źródła wód mineralnych, znajdują się różnego gatunku sole, porkury czyli bitumina, siarki i nieprzebrane kopalnie ziemnych węgli, ławicami leżą ałunu łopienniki, znajdują się w wielu miejscach rozmaitych farb glinki i saletrą napełnione ziemie. Przecież dotąd z zagranicy kupujemy cynk, miedź, ołów. Dotąd wyrabiamy jeszcze nie starczające na ludność Księstwa proste tylko w sztukach żelazo.Nie robimy stali ani kutej, ani lanej, od obcych kupujemy wszystkie narzędzia żelazne rolnicze, wszystkie stalowe sprzęty potrzeby, wygody i zbytku. Nawet i ten oręż do oswobodzenia, do obrony tak nam drogiej, tak ukochanej naszych ojców ziemi, mamy tylko z cudzej ręki (czy taki np. Bumar jeszcze dycha? – retoryczny dopisek mój) chociaż dobroczynna natura jak męstwo naszym sercom, tak wszystko, co męstwu potrzeba, szczodrze dała naszej ziemi. W wielu miejscach dotąd różne kruszcowe rudy leżą nietknięte dla niedostatku lasów, chociaż tuż obok nich przygotowała natura wielkie składy ziemnych węgli.

(…)

Więcej powiem, nawet kredę, której sterczą w powiecie chełmskim spod ziemi opoki, my kupujemy z Holandii. Dotąd tak potrzebny blejwas, ałun, farby, szyszkield, ugier pospolicie zwane, które w najlepszym gatunku mamy w naszych kopalniach w departamencie radomskim, my z dalekich sprowadzamy krajów.

Jest to skutkiem późnego u nas zaprowadzenia i dotąd nierozszerzenia się jeszcze tych umiejętności dokładnych, których te rzeczy są przedmiotem, a które w innych krajach już tak wysoko postąpiły i rozszerzone z ich używania zastosowaniem powszechnie zostały.

W tym zamiarze Towarzystwo, podzieliwszy między członków Wydziału Umiejętności wymienione rzeczy, starać się będzie gotować do „Roczników” o każdej z nich rozprawę(…).

Wspierajcie nas w tym użytecznym przedsięwzięciu uczeni rodacy, udzielajcie Towarzystwu wszystkich w ziemi ojczystej nowych odkryć albo spostrzeżeń.

 

 

„Ród ludzki”:

Człowiek, co pierwszy wyrzekł prawo ciał ciążenia,

Nie żyje. Ale jego myśl – w rozum powszechny,

Jego duch, że tak powiem wcielone zostały:

Tam żyją, nowe myśli tworzą, w nas działają,

Dotąd gwiazdy, komety, słońca, mierzą, ważą.

 

„Przestrogi dla Polski”:

Naród Polaków był w Europie jeden z największych (…) Teraz naród Polaków (…) jeden z najmniejszych i najsłabszych(…). On wewnątrz najstraszniejsze widział zbrodnie, zewnątrz najsroższych doświadczył gwałtów. (…)

Przyczyna jest ta, że we wszystkich innych krajach panujący nie zatrudniają się czym innym, tylko narodem (…)

Przeciwnie, w Polsce, panujący, to jest możnowładcy i szlachta, nie zatrudniali się narodem, tylko sobą samymi. (…) Gdyż nie na urządzeniu narodu, ale tylko na urządzeniach wspólnych między sobą zasadzali swoją potęgę i szlachetność.

(Dalej w „Przestrogach” jest wezwanie do pedagogów, by odczuli ciężar odpowiedzialności i uczyli młodzież po ludzku – „Powtarzajcie im często to wielkie cnotliwego Rzymianina zdanie: nie jest całość jednego stanu, ale całość narodu całego jest prawem najwyższym : Salus rei publicae suprema lex esto.”)

 

„Ród ludzki”:

Nauki i umiejętności dopiero stają się użytecznymi, gdy są w praktyce do użytku publicznego zastosowane.

 

Mowa przy otwarciu Szkoły Przygotowawczej do Instytutu Politechnicznego dnia 4 stycznia 1826r.

Na czymże się istotnie zasadza krajów istotne dobro?

Na dobrym rolnictwie wydającym obficie i z pożytkiem rozmaite ziemiopłody. Na przemyśle narodowym rozwijającym się umiejętnie(…) Na kwitnącym handlu wewnętrznym i zewnętrznym i na łatwej, niekosztownej komunikacji(…)

Takie rezultata wydają w krajach politechniczne zakłady. Instytut politechniczny jest skoncentrowanym zbiorem wszystkich już odkrytych i jeszcze odkryć się mających środków, jakie umiejętności matematyczne i fizyczne podają działaniom i doskonaleniu się przemysłu narodów. (Dalej opisuje Staszic polibudę wszechstronną: z rolnictwem, handlem, architekturą, geodezją, inżynierią, budownictwem lądowym i wodnym, mechaniką i uzasadnia czemu to jest narodowe ‘być albo nie być’ – echhh, 200 lat minęło a ogół nadal nie trybi tych prawd… Rodacy, pukniecie się w te zakute łby, czy trzeba Wam kolejnych zaborów??)

 

Mowa przy zaprowadzeniu Akademickiego Wydziału Nauk Lekarskich dnia 28 kwietnia 1810r.

W nieszczęsnym czasie (zabory – dop. mój), gdzie zawistne nam rządy, jak imię, tak zagubić usiłowały wszystko, co narodowym było, poburzono świetne przez królów polskich dla oświecenia narodu założone instytuta, zniesiono mądre Komisji Edukacji ustawy, zaniedbano po kraju szkoły, oddalono nauczycieli w umiejętnościach biegłych (…) Za granicą, po obcych krainach oświecenia rodak szukać musiał.

(Dalej Staszic opisuje jak to przez wieki chirurgia „została ze szkół wyrzuconą” i jaki to był błąd oraz czyj, ale na szczęście „znowu chirurgia w umiejętność lekarską zwróconą została”, ale mnie szczególnie dziabnął passus o wywalaniu dobrych nauczycieli i pozostawianiu chmyzów.)

 

Zagajenie w Towarzystwie z dnia 22 grudnia 1809r.

(o różnych rodzajach patriotów)

„woleli gnić w więzieniach (…) niżeli uchybić swej ojczyźnie, zmienić swą duszę.

(Inni – dop. mój) dla zachowania i doskonalenia mowy narodowej, dla ocalenia i upowszechnienia pamięci (…) mimo nieskończonych trudności(…) wśród stolicy kraju założyli Towarzystwo z duchem dążenia do zamiaru(…) Byli nawet i tacy, co dla obeznania dokładniejszego swych rodaków z ojczystą ziemią, dla oznaczenia im na zawsze wszystkich jej części i bogactw zwiedzali ją umiejętnie, zapuszczali się dla poznania składów w jej głębi (…)

A ponieważ (pod zaborami – dop. mój) najzłośliwsze miano zamiary i najszkodliwsze zasadniczo wnyki w wychowaniu publicznym na młodzież naszą (…) przeto (…) powszechnym rodziców stało się przedsięwzięciem dawać dzieciom wychowanie domowe.

(Homeschooling kiedyś i obecnie?? – refleksja moja)

 

„Przestrogi dla Polski”

Wszelkie dla ludzi bogactwo znajduje się w ziemi. Nie można bez największego gwałtu zabronić któremukolwiek człowiekowi nabywania własności ziemi(…)

 

Nikt nie rodzi się z znamieniem poddaństwa (…) jako nikt nie rodzi się z przywilejem panowania, szacunku i honoru.(…)

gwałcicielami prawa są te wszystkie stany, familie, albo ta jedna familia, która by utrzymywała, że urodzenie nadaje jej więcej praw aniżeli innym ludziom, że one lub ona jedna tylko ma moc panowania nad innymi(…) Oszustami politycznymi są te wszystkie familie(…)

 

Moralnej nauki poręką jest historia krajowa. Tę każdy obywatel najpierwej umieć powinien. Dziecię, które najpierwszy raz otwiera swoje oczy, nic innego widzieć nie powinno nad ojczyznę(…) Pierwsza książka, którą w rękę weźmie, niech będą dzieje tych ludzi, z którymi żyć mu trzeba(…) Ono (to dziecko – dop. mój) jest nieczułe i głuche na los Asyryjczyków i Medów, z którymi nie ma związku żadnego. Ale o swoich pradziadach, o swoim ojcu posłucha ciekawie(…) Wielki jest błąd w tych wszystkich edukacjach, które najpierwej historii i czasów odległych uczyć się każą. (Dalej Staszic uzasadnia jak fatalnie to wpływa na późniejszego „senatora lub ministra” – ha!)

(…)

Więc przy moralnej nauce zaraz uczyć potrzeba krajowej geografii, krajowego dziejopisma, historii naturalnej swego powiatu, arytmetyki, geometrii z doświadczeniem.

(W tym tekście nieco komiczny jak dla mnie przypis Staszica nt. nauk medycznych „Dzisiejsza nauka lekarska więcej szkodzi, aniżeli towarzystwom dobrego czyni(…) Zdają się z lekarzami pomnażać choroby” ale dalej jednak stwierdza „Niechaj nikt nie sądzi, że w Anglii, we Francji mnogość lekarzów ludność powiększa. Tylko dobroć rządu jest tworzycielką ludzi. Włochy są tak nieludne jak Polska, chociaż Włochy mają najwięcej lekarzów. Obydwóch tych krajów nieludności przyczyną jest zły rząd.” – To nie ja, proszę internetpolicmajstra! To Staszic! hiehie)

 

Inne, luzem wyszukane:

„i bohaterów czyny są znikomymi w narodach bez światła, bez nauki” (i daje tego Staszic przykłady)

 

„Ocalić i udoskonalać ojczystą mowę, zachować i udokładniać narodu historię; poznać rodowitą ziemię i wszelkie jej płody; dla tych dobycia używania potrzebne rozkrzewiać umiejętności i sztuki – jest głównym zamiarem Królewskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, a w przeciągu ostatnich lat czterech stałym prac jego podziałem było.”

 

Ziemia, czas i praca są źródłem wszystkich bogactw kraju, więc poznać swoją ziemię jest w towarzystwie pierwszą, najistotniejszą potrzebą. Geologia jest główną częścią filozofii natury”

 

 

W swoim pisarstwie (przyznaję, że nieco rozwlekłym) podaje Staszic szereg wciąż aktualnych sposobów na podźwignięcie Polski. Nie, nie będę tu przytaczać jego prac. Niech Czytelnik spróbuje poszukać sam:), albowiem:

Uczeni mężowie! Naszego Towarzystwa głównym jest przedsięwzięciem udoskonalić ojczystą mowę, tę najistotniejszą narodowości cechę przez samą moc twórczą w ludach oznaczoną podług której od wieków podzielonymi narody. Drugim naszym jest zatrudnieniem – starać się zachować wiernie nieskażoną historię narodu, zachować pamięć odwiecznych ojczystych zaszczytów i znamion, wielkich czynów, wielkich mężów, narodu sław(…). Na koniec, naszym usiłowaniem – dać poznać współrodakom we wszystkich stosunkach, we wszystkich płodach wewnętrznych i zewnętrznych Polaków rodowitą ziemię, tę najdroższą narodu własność.

Takie są naszego zgromadzenia zamiary, takie jego członków pracy przedmioty”. (Przemówienie w Towarzystwie z dn. 2 maja 1815r.)

 

0

bez kropki

Zwyczajnie. Po ziemi:). Na prosty chlopski rozum baby:). [Grafika pochodzi z galerii obrazów Aleksandra Horopa www.horopgaleria.bloog.pl (za zgoda Autora)]

133 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758