Najnowszy pomysł dotyczący modernizacji systemu pracy tzw. PUP-ów jest przykładem, jak manifestuje się w naszych krajowych dekoracjach funkcja regulacyjna urzędnika. Przyjęto uchwałę, za którą zapewne ochoczo głosowała sejmowa większość, że od przyszłego roku wszyscy lub prawie wszyscy będziemy mieć pracę. Jakimś cudem urzędy, które do tej pory zajmowały się ewidencjonowaniem bezrobotnych, grzebaniem w przepisach, wypłacaniem tym nielicznym, uprawnionym zasiłku i napędzaniem do bezsensownych projektów finansowanych w części z UE, nagle w sposób magiczny będą o poziom lepsze i skuteczniejsze od agencji zatrudnienia.
http://www.galerialiber.pl/spoleczenstwo/515/Standard-PUP-y.html
Sposób magiczny, bo i myślenie, które mu towarzyszy też jest magiczne. W zasadzie nie widzimy różnicy, czy będzie się realizował po przyjęciu ustawy, czy po odbyciu obrzędowych tańców wokół wioskowego ogniska w asyście naczelnego szamana przy dźwiękach bębnów i pohukiwaniu zgromadzonych.
W kraju, w którym pracy nie ma, bo nie ma przemysłu, w którym nieliczne jego przedstawicielstwa są już tylko zagranicznymi agendami, montowniami etc., w którym nikła jest liczba rodzimych silnych marek i ogólnie dominuje słabizna gospodarcza pogłębiana fiskalizmem i wszelkimi możliwymi utrudnieniami urzędniczymi, miejsc pracy w koniecznej skali na pewno nie przybędzie. Szefowie wspomnianych PUP-ów wiedzą o tym doskonale. Rozumieją, że wprowadzane zmiany mogą tylko skomplikować ich wygodne i dostatnie życie, stąd ich protesty i powszechna niemal krytyka zamierzonych zmian. W modelu gospodarczym, w którym funkcjonujemy, a który nie wiemy, jak nazwać, urzędnik reguluje, dereguluje, akceptuje i krytykuje z myślą o swym urzędniczym statusie. A życie idzie swoim torem i zupełnie obok. I zgodnie ze znaną wszystkim regułą, tym gorzej dla życia, czyli dla nas, bo jedno nie zmieni się na pewno. Nadal większość mających pracę nie będziemy mieć pieniędzy. Ot kwadratura pracowniczego koła. I okolicznościowy kuplet:
A jeżeli tyś się lenił
No i wszystko miałeś w dupie
Wkrótce już to się odmieni
I przypomną ci o PUP-ie.
I się skończy narzekanie,
Że nic wokół się nie dzieje,
Że już nie masz na śniadanie
I żeś stracił już nadzieję.
Przyjdziesz, jak w miesiącu każdym
Do doradcy od zwodów,
Który sprawi, że już masz ty
Do narzekań sto powodów,
Bo ci oto pracę daje…
Idź do lasu zbierać grzyby!
Łkasz, ochoty ci nie staje
Nic się nie martw, to na niby!
Dalej po staremu będzie,
Bo wygodne w PUP-ach życie,
Bo, gdy im stanu ubędzie
To nie starczy na przytycie.
Więc w trosce o klientelę
Coś wymyśli twój urzędnik
Nawet, gdyby myśleć miał w niedzielę,
Boś dla niego jest niezbędnik!
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję