– To straszne – oznajmił ponuro tata Łukaszka i opuścił gazetę na kolana. – To fatalne.
– Co takiego? – zainteresowała się mama Łukaszka.
– To straszne – oznajmił ponuro tata Łukaszka i opuścił gazetę na kolana. – To fatalne.
– Co takiego? – zainteresowała się mama Łukaszka.
– Podali wyniki matur – oznajmił tata Łukaszka. – Najlepsze od pięciu lat.
– To dobrze! – ucieszyła się mama.
– Nie zdało dwadzieścia pięć procent – kontynuował dramatycznym tonem tata Łukaszka. – To oznacza, że nie zdał jeden na czterech.
– Jakich czterech? – zdziwiła się siostra Łukaszka. – Przecież sama moja klasa to było dwadzieścia kilka osób!
– Jak ona zdała tą maturę to nie wiem – westchnął tata Łukaszka i wyrzucił siostrę z pokoju.
– Ty to zawsze źle widzisz – powiedziała mu mama Łukaszka. – Jedna na cztery nie zdała! A nie można powiedzieć: trzy na cztery zdały?
– Przecież to to samo – powiedział zaskoczony tata Łukaszka.
– Ale jak brzmi! Trzech na czterech zdało! – powtórzyła zadowolona mama, odłożyła na bok "Wiodący Tytuł Prasowy" i sięgnęła po pilota.
– Witamy w wiadomościach – oznajmił prezenter dziennika. – Rozpoczynamy najnowszymi ankietami. Jedna osoba na pięć lubi premiera… – Tu prezenter zrobił wystraszoną minę i prędko się poprawił:
– To znaczy: cztery osoby na pięć! Cztery osoby na pięć… nie lubią premiera. Lubią premiera! Premiera lubi… jedna osoba na pięć. Nie, cztery na pięć! Cztery na pięć nie lubi premiera… Lubią! Jedna…
– Weź, przełącz – odezwał się tata Łukaszka. – Przecież widzisz, że się zawiesił…
Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!