Antoni Macierewicz zapowiedział ujawnienie listy byłych wojskowych z okresu PRL podejrzewanych o współpracę z kommunistycznymi KGB i dzisiejszą rosyjską FSB. Ja natomiast ciągle czekam na opublikowanie aneksu do raportu o WSI, w którym to ponoć spisane czyny przestępcze bylych żołnierzy WSI, powiązanych ściśle z komunistycznymi strukturami KGB. O tymże aneksie było głośno w czasie kampanii wyborczej, gdzie wszyscy kandydaci PiS mieli przykazane mówić, że jak tylko wybory będą wygrane, to zaraz bedzie opublikowanie aneksu. Ale czegóż to Antoni Macierewicz nie naobiecywał. Np. że Ukraina nic za friko nie dostanie, jeśli PiS dojdzie do władzy. A tu masz, ledwo doszli, dali im jeden miliard euro za friko, a na tym jednym miliardzie na pewno się nie skończy.
Powiedzmy sobie szczerze, że opublikowanie aneksu do raportu o WSI byłoby wstępem do totalnej lustracji, której tak naprawdę pisowskie eliciarstwo się panicznie boi. Więc mamy dwa wyjścia: albo aneks do raportu o WSI jest mitem i tak samo istnieje jak mityczny testament Lecha Kaczyńskiego, albo Antek Macierewicz go sporządził, ale go nigdy nie ujawni, bo takie sa rozkazy magdalenkowych kontrolerów. Przecież to wielki „patriota” zablokował lustrację, gdy był prezydentem z magdalenkowego nadania. Pisowskim propagandystom oddelegowanym na odcinek legendy Lecha Kaczyńskiego, przypominam, że on sam sie przyznał publicznie, iż brał udział we wszystkich ustaleniach magdalenkowych, które tak fatalnie skutkują dla Polski utratą przez nią rzeczywistej niepodległości. Najtrafniej ujął to były minister MSW, Bartłomiej Sienkiewicz, opisując Polske magdalenkową po 25 latach, jako państwo teoretyczne, oraz że pozostało z niego „ch…, dupa i kamieni kupa”. A jednym z budowniczych Polski magdalenkowej, był właśnie Lech Kaczyński.
Jak się przysłuchuję sporom o tzw. Trybunał Konstytucyjny, to z całą jaskrawością widać, iż jest to sztucznie wygenerowany temat zastępczy. Na przykładzie sporu o TK widać w pełnym świetle, że tak naprawdę, że jeśli PiS chce rzeczywistej naprawy państwa, to musi zacząć od totalnej lustracji. Bez przeprowadzenia totalnej lustracji nigdy nie wyjdziemy z PRL, czyli tego co obowiazuje po magdalenkowym podziale wśród agentów gen. Kiszczaka od 1989 roku do dzisiejszego dnia, z walnym udziałem m.in. Lecha Kaczyńskiego.
Wyborcy i sympatycy PiS muszą zrozumieć, że tak naprawdę początek legendy oraz tzw. testamentu Lecha Kaczyńskiego, kryje sie w mrokach Magdalenki i żadne pudrowanie oraz lukrowanie życiorysu tragicznie zmarłego prezydenta, dla myślącego wyborcy tego nie zmienią. Ale jak stwierdził poseł Lipiński, mówiąc o elektoracie pisowskim, że oni i tak muszą na nas zagłoosować, bo nie mają innego wyjścia. Czyli jeśli głosowałeś na PiS, czując że nie masz innego wyjścia, dajesz pisowskiemu eliciarstwu zgodę na akceptację każdych jego posunięć politycznych i gospodarczych.
Spór o TK jeszcze się nie skończył, ponieważ pisowskie eliciarstwo obdarowało ukraińskich banderowców kwotą miliarda euro. Co ciekawe o tej darowiźnie dowiedzieliśmy sie nie od naszych eliciarzy którzy chcą uchodzić za zbawców, tylko od herszta banderowców Poroszenki, co wyraźnie pokazuje, że nasze eliciarstwo chciało najwyraźniej ten akt darowizny ukryć przed swoimi wyborcami. Dlatego też trzeba było czymś zająć pisowskiego wyborcę, oferując mu temat zastepczy w postaci pyskówek w sejmie pomiędzy zdrajcami i zaprzańcami a obozem patriotów inaczej.Więc jeśli PO i Nowwoczesna zgrupowani w tzw. KOD, rozpoczną spór w postaci kryteriów ulicznych, wielokrotnie juz przerabianych, będzie to oznaczać że magdalenkowi nadzorcy kazali swoim podopiecznym patriotom inaczej i ich autorytetom oralnymwysłać wojska do Donbasu, by bronić banderowskiej demokracji przed Putinem, albo wysłać wojska do Syrii, by chronic umiarkowaną opozycję też przed Rosją. Uprzejmie przypominam, że nasze eliciarstwo nic nie ma do gadania w sprawach kluczowych dla Polski, mogą się jedynie spierać w sprawach trzeciorzędnych, takich jak obecnie im wyznaczony temat o TK. Myślę że na temat darowizny dla banderowców, zwanej dla niepoznaki tzw. swapem walutowym chłopcy i dziewczęta pisowskie mieli zakaz mówienia o tym przekręcie swoim wyborcom, licząc na dyskrecję banderowca Poroszenki.
Magdalenkowi mocodawcy liczyli na dyskrecję CIA, kiedy to Amerykanie mogli sobie torturować na terenie naszego kraju, kogo tylko sobie zapragnęli, zaś nasze dzielne wojsko stało na straży, by nie przeszkadzał Amerykanom żaden wróg. Za to magdalenkowi nadzorcy dostali 30 mln USD w pudełku po butach, zaś o tym procederze dowiedzielśmy sie z prasy amerykańskiej. Zaś nasze rodzime eliciarstwo dostało surowy zakaz wypowiadania się na ten temat od swoich nadzorców. Wiec eliciarstwo zrozumiało w try miga swoją powinność, bo inaczej to zamiast ośmiorniczek w przypadku zlamania omerty, seryjny samobójca zaraz by się uaktywnił.
Identycznie jest w przypadku darowizny dla banderowców w postaci miliarda euro, z tą wielka różnicą że Amerykanie potrafili zachować dyskrecję, zaś banderowiec Poroszenko ma naszych magdalenkowych nadzorców za jakieś barachło, a nasze pisowkie eliciarstwo potraktował jak wlaściwie należało, czyli jak chłopców na posyłki. Więc nasze całe eliciarstwo, jak jeden mąż i żona dostalo rozkaz, by pokryć smród jaki się zrobił po przyznaniu darowizny dla banderowców, nowym już wyższym etapem sporu o TK, który być może w zalezności od zapotrzebowania, przemieni się w „dramatyczne” kryterium uliczne.
Jak można się było przekonać sądząc po wielu wpisach na różnych forach internetowych pisowskie politructwo tłumaczy fakt przyznania Ukranie darowizny, zwanej dla niepoznaki swapem walutowym, obroną niepodległości Polski. Jeśli Ukraina padnie, następpną ofiarą imperialistycznej Rosji i bandyty Putiina będzie oczywiście Polska. Więc chcąc ratoować naszą niepodległość, musimy pomóc za wszelką cenę Ukrainie banderowskiej przetrwać. Więc banderowcy widząc takich naiwnych gówniarzy, chętnie przyjmą każdy miliard euro, odpowiednio preparując dowody agresji rosyjskiej na swój kraj.
Po drugiej wojnie światowej tylko raz ZSRR chciał najechać na Polskę. Było to w roku 19566 i rządów szaleńca Chruszczowa. Wtedy jak wiemy tylko towarzyszowi Wiesławowi zawdzięczamy, że do interwencji nie doszło. Gomułka jadąc do Moskwy w celu ratowania Polski przed radziecką interwencją, też nie wiedział czy nie wróci w trumnie. Nic dokładnie nie wiemy, jak wyglądała decydująca rozmowa Gomułki z szaleńcem Chruszczowem.
Podobnie było z powstaniem „Solidarności”. Breżniew i jego ekipa też nie palili sie do interwencji w bratniejPolsce, dlatego iż już mieli rozpoczętą wojnę w Afganistanie. Woleli by Solidarrność powstała, by następnie ją rozmyć . Wiemy już że Jaruzelski sam chciał, by armia ZSRR rozprawiła się z Solidarnością, jednak Breżniew kategorycznie odmówił udziału wojsk ZSRR w tłumieniu Solidarności.
Politrucy pisowscy krzyczą: Rosja nas może w każdej chwili zaatakować, więc wspierajmy rozróbę banderowską na Wschodzie Ukrainy, oby sie tam mordowali jak najdłużej. Właśnie nas Rosja będzie atakowała od strony Ukrainy, więc zamiast sami sie zbroić, zbrójmy Ukrainę, dajmy jej każdą sumę jakiej tylko zażąda, byleby była skuteczną tamą dla rosyjskich dywizji pancernych. Ta wygląda mniej więcej przekaz do wyborców ich pisowskich politruków. Wiem o tym, gdyż mam znajomych trzech radnych z dużych miast w Polsce, reprezentujących PiS.
A co z Białorusią? Pytam. Przeież im sie dobrze żyje jako sąsiad bezpośredni Rosji i jakoś nigdy nie słyszałam by Rosja miała ją zamiar napaść. Jak ruscy będą mieli napaść na Polskę to nie będą sie pytać o pozwolenie – wjadą i już.
No ale przecież mamy granicę bezpośrednią z Rosją w okręgu kaliningradzkim i Rosja ma tam na tyle spory obszar, że nie musi sobie zawracać głowy, by najpierw zdobyć Ukrainę by następnie jej wojska mogły przejść swobodnie przez jej terytorium i napaść na Polskę. Przecież w okręgu kaliningradzkim mogą rozmieścić każdy rodzaj broni w dowolnych ilościach, ile czego zapragną i nikt im tego nie zabroni. Argumentem kaliningradzkim byli kompletnie zaskoczeni. Znowu zaczęli powtarzać, że powinniśmy pomagac Ukrainie nawet banderowskiej, bo ona w tym wlaśnie momencie chroni nas przed agresją rosyjską. Zapytałam się więc wprost: A co zrobi Ukraina gdy Rosja uderzy na nas z okręgu kaliningradzkiego? Banderowcy uderzą błyskawicznie na Moskwę i Krym? Oni się wtedy chętnie sprzymierzą z Rosjanami, by odebrać sobie obecne polskie ziemie na wschód od Sanu. Przecież ich ideolodzy wcale się z tym nie kryją.
A NATO? Cóż, czeka nas powtórka z 1939 roku. Żaden kraj europejski nie ruszy na pomoc Polsce, bo każdy z nich chce handlować z Rosją. Natomiast Ameryka ma Polskę w głębokim poważaniu. Skoro wysłanie wojsk USA do Syrii okazuje się problemem, gdyż zarówno republikanie jak i demokraci wiedzą doskonale, że po awanturze irackiej i jej katastrofalnych skutkach dla gospodarki amerykańskiej, wysyłanie wojsk do Polski czy do Pribałtiki i na Ukrainę, skończyłoby sie dla każdej partii politycznym samobójstwem. Skoro Ameryka nie chce sie angażować w bezpośredni konflikt z Rosją w Syrii, gdzie się rozstrzygają najważniejsze interesy Izraela, to co dopiero mówić o Polsce.
Jakoś nic nie słychać o protestach Amerykanów na gazociąg po dnie Bałtyku, omijającego Polskę. Trzeba podkreślić jedno: Wmanewrowanie Polski w strategiczne partnerstwo z Ukrainą jest robota niemiecką. Niemcom chodzi o to, byśmy gaz kupowali od nich bezpośrednio zamiast od Rosjan, powodując tym samym jeszcze większą zależność eneergetyczną od Niemiec. Nasze prostesty przeciwko budowie kolejnych nitek gazociągu są śmiechu warte i trzeba o nich wspomnieć tylko kontekście totalnej głupoty naszego magdalenkowego eliciarstwa. Idę z każdym o zakład,że kolejne rury będą tak ułożone, by do portu w Świnoujściu nie mógł wpłynąć żaden statek z gazem z Kataru, czy jakiegokolwiek innego kraju.
Dlaczego Polska popełnia tak katastrofalne w skutkach błędy, które odczujemy w niedługim czasie na własnej skórze? Przede wszystkim Polska nie posiada własnych elit. Trudno jest nazwać toto, co mamy po 1945 roku aż do dzisiaj elitami. Jest to eliciarstwo warcholskie, zdolne do każdej podłości, używając języka jednego z eliciarzy, które chętnie zrobi laskę za darmo każdemu, kto tylko sobie tego zażyczy. Są oni starannie dobierani przez nadzorców magdalenkowych, skorych do każdej usługi byleby za nią dostać od czasu do czasu możliwość zjedzenia ośmiorniczki.
Dlatego też widać, że spór o TK jest tematem drugo czy trzeciorzędnym, wobec totalnej lustracji po ktorej po naszym magdalenkowym eliciarstwie pozostałby wielki smród, który mógłby przewietrzyć tylko huragan. Dopiero po tym huraganie Polska mogłaby budować swoja niepodległość i własne elity.
https://
Czasami udajac slepa, mozna dokladniej obserwowac otoczenie.
3 komentarz