Ostatnia część tryptyku nt. teorii spiskowej i metawładzy.
0
Mówiąc o teoriach spiskowych nie należy ich wszystkich wrzucać do jednego worka, jak tego chcą ich przeciwnicy. Można je bowiem dość prosto podzielić na trzy główne kategorie:
Po pierwsze:teorie absurdalne. Do tej kategorii należą przede wszystkim teorie związane z wpływami spoza ziemi (np. UFO, Rockwell), różnymi proroctwami i siłami nadprzyrodzonymi (kategoria „cargo”) lub z motywacji np. satanistycznej. Podręcznikowym przykładem takiej bredni jest teoria reporteraBBC Davida Icke’a, jakoby ludzkość była pod kontrolą niewidzialnych, a inteligentnych gadów sprzed epoki dinozaurów, które przybywają tu regularnie z konstelacji Draco i kontrolują hodowlę ludzi w celu spożywania ich krwi. Funkcjonuje ona nawet jako odrębna strona internetowa oraz jako specjalny newsletter iw mojej opinii jest klasycznym przykładem pseudo-teorii, która ma służyć wyśmiewaniu spiskologów i spisków w ogóle. Dawniej do kategorii znanych absurdów należały też uporczywie rozpuszczane plotki mówiące o porywaniu chrześcijańskich dzieci przez Żydów w celu utoczenia im krwi na macę.
Spora bowiem część takich absurdów to plotkicelowo fałszywe, rozpuszczane w celu antycypowania podejrzeń lub dezawuowania teorii już istniejących. Dobrym przykładem takiej fałszywki była teza, rozpuszczana niegdyś uporczywie przez masonów dla odwrócenia uwagi, że siłą, jaka pragnie potajemnie zawładnąć światem są jezuici. M.in. używano argumentu, że budują oni (w latach 1700-1767) wywrotowe państwo Indian w Paragwaju, tzw. Chrześcijańską Komunistyczną Republikę Guarani, notabene jeden z najciekawszych eksperymentów społeczno-politycznych w historii świata. Intrygi te doprowadziły rzeczywiście do kasaty zakonu jezuitów w 1773 roku przez papieża Klemensa XIV (wznowił go w 1814 roku papież Pius VII), co wkrótce potem ułatwiło masonerii przeprowadzenie serii łatwych rewolucji w całej Ameryce Łacińskiej i oderwanie powstałych wtedy państw od Hiszpanii i Portugalii. Uzyskane wtedy opanowanie Ameryki Łacińskiej przez masonerię praktycznie trwa do dziś.
Drugą kategorią są teorie mało prawdopodobne. Są to zwłaszcza te teorie, w których trudno jest dostrzec czyjąkolwiek korzyść, a sam wątek jest oparty na zeznaniu jednej osoby lub na tyle zawiły, że trudno uwierzyć, aby ktoś, zwłaszcza z zewnątrz, był w stanie przeniknąć aż tyle szczegółów, które miały przecież pozostać tajne. Przeważnie dotyczą spraw mniejszej wagi, lokalnych, cząstkowych i zwykle żyją krótko. Tu trzeba zauważyć jednak, że nawet teorie mało prawdopodobne nierzadko zawierają jakieś elementy prawdy, która wskutek przesadnych podejrzeń wydostaje sie wtedy na światło dzienne. Przykładem może być sprawa tajnych więzień CIA w Europie, która początkowo wydawała się głupią plotką. To, że w Klewkach nie było talibów ani wąglika, nie musi jednak wcale znaczyć, że w Szymanach nie lądowały pozarejsowe samoloty tajnych misji CIA z więźniami na pokładzie. Wiadomo już, że lądowały.
Trzecią kategorią są teorie prawdopodobnei wymagające bliższego zbadania. Do tej kategorii należą logicznie sformułowane teorie próbujące wyjaśniać twarde fakty historyczne, szczególnie o charakterze kryminalnym i wskazujące na tych, którzy z określonych wydarzeń mogli odnieść korzyść. Należą do nich zwłaszcza sprawy niewyjaśnionych zabójstw, np. śmierć gen. Sikorskiego w Gibraltarze, porwanie i zabójstwo syna Piaseckiego, zabójstwo Johna F. Kennedy’ego, zabójstwo gen. Papały, morderstwo Jaroszewiczów, wydarzenia w Ameryce z 11 września 2001 roku czy katastrofa smoleńska 2010.
Aby przybliżyć moje twierdzenie, że istnieje kategoria teorii spiskowych, które zasługują na poważniejsze traktowanie, niż rozmaite fałszywki i teorie oszołomskie, polecam uwadze wszystkich teorię, która podważa oficjalną interpretację zamachów w USA z 11 września 2001 roku. Wystarczy do wyszukiwarki Google wprowadzić hasło 9/11, a przekonamy się że na ten temat krąży już w Internecie ok. 200 filmów i zestawów dowodowych kwestionujących oficjalną interpretację wydarzeń.Rosnąca liczba pytań w sprawie tych zamachów, na które wciąż nie ma odpowiedzi, a także pośpieszne zakończenie śledztwa i utajnienie dużej części jego akt, wzmaga podejrzliwość, jaka od samego początku towarzyszy tym zamachom. Dlatego uważam za uzasadnione rozważenie takiej teorii spiskowej, która zakłada, że zamachy te były dziełem pewnej grupy na szczytach polityki i służb specjalnych USA, które potrzebowały spektakularnych dowodów na zagrożenie ze strony terroryzmu, aby uzasadnić pośpieszne uderzenie na Afganistan, a wkrótce potem na Irak, przede wszystkim w interesie Izraela oraz w celu przemodelowania świata po myśli globalistów. Jest to proces, który nadal trwa na wielu frontach i może przerodzić się w III wojnę światową. Prawie wszystkie wojny napastnicze potrzebują pretekstu i bardzo często zaczynają się od celowej prowokacji: zatopienie Lusitanii, zamach na arcyksięcia Ferdynanda, pożar Reichstagu, Pearl Harbour, prowokacja Tonkińska albo napad na radiostację w Gliwicach. Zamach z 11 września 2001 spełnił właśnie taką rolę. Właściwie spełnia ją dalej, bo ukute na tym tle pojęciowe wytrychy, takie jak „wojna z terrorem” lub „al-Kaida” są stale odświeżane i powtarzane. Jeśli tak właśnie jest, to stajemy przed wielkim pytaniem: kto i w czyim interesie kieruje polityką współczesnego świata w stronę wojny z islamem i jakie to może mieć konsekwencje? Bardzo poważne są także argumenty dotyczące katastrofy smoleńskiej, o której dużo i szczegółowo pisze sie na Nowym Ekranie, a jest to przecież także klasyczna teoria spiskowa.
W ten sposób zachęcam do poważnych rozważań nad spiskami i metawładzą, a także zapowiadam własne, nad którymi pracuję, w tym seriale na temat wydarzeń z 11 września 2001, sieci Sorosa, demontażu ZSRR i mafijnej grabieży Rosji oraz infiltracji Internetu. Obecnie jednak pozwolę sobie podsumować główne tezy artykułu:
Spiski istnieją i istniały od zawsze, będąc normalną częścią rzeczywistości
Teorie spiskowe są różnej wartości, większość jest absurdalna lub fałszywa, ale te z nich, które są logicznie spójne, oparte na mocnych przesłankach i potrafią wskazać na beneficjentów spisku, zasługują na normalne traktowanie intelektualne i powinny być przedmiotem analizy.
Nie należy zamykać się na myślenie tylko dlatego, że ktoś nas do niego zniechęca przyklejaniem jakiejś etykietki, bo może on mieć w tym cel, a my sami czując się intelektualnie niepewni, stajemy się podatni na manipulację i wygodnictwo.
W teoriach spiskowych łatwo jest przesadzić lub się pomylić i trzeba być zawsze gotowym do uznania swego błędu lub do jego korekty. Warto jednak pamiętać, że zawsze lepiej jest popełnić błąd nadmiernej podejrzliwości niż błąd zbytniej naiwności, bo ten drugi ma zwykle groźniejsze i często nieodwracalne skutki. Każdy wędkarz wie, że jadamy tylko naiwne ryby. Podejrzliwe zostają w rzekach i jeziorach.
(artykuł jest adaptacją wykładu wygłoszonego w styczniu 2010 w Klubie Inteligencji Polskiej w Warszawie)
Dodatek muzy:
Po raz trzeci posłuchajmy wiolonczeli Adama Hursta. Tym razem znowu jego własna kompozycja „Chant”