Śpiewało Chambao
23/07/2012
418 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
CZTERY STRUNY ŚWIATA (28) Ponad miesiąc temu była znowu w Polsce słynna hiszpańska grupa stylu flamenco chill – zespół Chambao, ze zjawiskową solistką Lamari. Niesposób pominąć ich milczeniem.
Nadmorska Malaga w Andaluzji była w ciągu wieków wylęgarnią wielu niezwykłych i różnorodnych talentów: Ibn Gabirol, Marques de Salamanca, Pablo Picasso, Antonio Banderas… W roku 2001 na przedmieściu Pedregalejo zawiązał się zespół muzyczny trojga kuzynów, który prawie od razu zwrócił uwagę Henrika Takkenberga, holenderskiego muzyka, kompozytora i producenta, który urodził się w Bogocie w 1967 roku (gdzie jego ojciec pracował w kierownictwie holenderskiego koncernu chemicznego HCI Chemicals B.V.), wyrósł w świecie języka hiszpańskiego i przeniósł się do Hiszpanii, gdzie wylansował nowy styl muzyczny – flamenco chill i gdzie w wieku 39 lat w 2006 roku niespodziewanie popełnił samobójstwo skacząc z okna swego mieszkania w Madrycie.
Trio z Malagi – Lamari, El-Edi i Dani – szybko stało się czołowym zespołem nowego stylu, okrzepło w tej roli i jest nim do dzisiaj. Postacią absolutnie pierwszoplanową jest liderka i wokalna solistka zespołu Maria del Mar Rodriguez Carnero zwana Lamari. Dwaj grający na gitarach i komponujący kuzyni Daniel Casań i Eduardo Casań tworzyli wraz z nią początek zespołu. Rozstanie z Takkenbergiem w 2003 roku i z El-Edim w 2005 (a potem i Danim) trochę zachwiało zespołem, ale Lamari na tyle już okrzepła do tego czasu, że od podstaw sformowała całkiem nowy, siedmioosobowy zespół, z którym występuje od 2007 roku.
Nazwa Chambao to słowo lokalne z Malagi, które oznacza namiot lub szałasową wiatę, zwykle z dachem z liści palmowych lub trzciny, stawianą na plaży, pod którą następnie piecze się tradycyjny miejscowy specjał: sardynki na patyku, tzw. espetas. Stąd częsty motyw w clipach zespołu: balanga na plaży, ognisko, namiot… Zespół dużo koncertuje i podróżuje po całym świecie, co roku wydaje nowy album (w sumie już dziewięć), często również gra i występuje z innymi muzykami. Ostatnio byli w Polsce 17 – 18 czerwca 2012, grając w Sali Kongresowej w Warszawie oraz na Wyspie Słodowej we Wrocławiu.
Szczególny styl Chambao – dynamiczny, penetrujący, trudny do pomylenia z innymi – to mieszanina flamenco z elektroniczną muzyką ambientową, andaluzyjską, śródziemnomorską, południową i w ogóle etniczną, o silnym, gorącym rytmie i wyraźnym, spokojnym, czystym wokalu. Ma na świecie wielu fanatycznych wielbicieli, chociaż ze szczególnej niszy ta muzyka nigdy nie wyszła. Zaadresowana do emocji, tworzy nastrój, ale nie stroni od przekazu manifestu, wołania o życie z głębszym sensem.
Obecny skład grupy tworzą: Lamari (wokal), Toni Romero (pulpit elektroniczny – teclados), Toni Cantero (gitara), Olivier Sierra (kontrabas, gitara), Coki Jimenez (bateria), Roberto Cantero (skasofony, flety), Juan Hereia (perkusja). Sama Lamari, urodzona w roku 1975, mocna osobowość, płodna i twórcza, zdiagnozowana i operowana na raka piersi w 2005, głosi także optymistyczne wezwanie do radości życia u ludzi dotkniętych chorobą lub nieszczęściem. „Pokito a poko, entendiendo que no vale la pena andar por andar, es mejor caminar pa ir cresciendo” (Pomalutku, rozumiejąc, że nie warto tylko iść aby iść, lecz raczej posuwać się wzrastając).
W treść niniejszego wpisu wplatam kolejno następujące utwory Chambao:
Pokito a poko
Papeles mojados z obrazami z Maroka
Camino interior
Rosa Maria z tańcem flamenco
Lo veras
Lo mejor pa ti
CZTERY STRUNY ŚWIATA to otwarty cykl na moim blogu, w którym zajmuję się tematyką muzyczną. Piszę o muzykach, zespołach, utworach, instrumentach, stylach itp. Jako ostatnie ukazały się w tym cyklu:
(17) Tudo isto e fado (22.04.2012)
(18) Zaśpiewam ci fado (24.04.2012)
(19) Wakacje na Tahiti (27.04.2012)
(20) Nem as paredes confesso (4.05.2012)
(21) Zaśpiewają królowi (7.05.2012)
(22) Modlitwa ubogiego (8.05.2012)
(23) Śpiewak na dachu (9.05.2012)
(24) Nieszpory chasydów (10.05.2012)
(25) Wadził się z Bogiem (11.05.2012)
(26) Odkrycie Gurrumula (17.05.2012)
(27) Jedna łza Amalii (6.06.2012)
Ponadto do większości postów na moim blogu dodaję deser muzyczny w postaci jednego utworu, możliwie dopasowanego do poruszonej tematyki, czasami z krótkim omówieniem.
Bogusław Jeznach