Smoleńsk, na Ziemiach Odzyskanych
12/06/2011
339 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Onet informuje, że oto na dziś przypada 400. rocznica zdobycia Smoleńska przez Zygmunta II. Sęk w tym, że król ten nie żył w 1611 roku od 39 lat, a Smoleńsk nie został zdobyty, a odzyskany przez Zygmunta III po niemal wieku rosyjskiego panowania.
Dwie kaczki jednym strzałem, to się nazywa dublet*! Wiadomość ta wskazuje na brak edukacji historycznej; na jej zanik, ale też na jej głód (piękna rocznica, piękne zwycięstwo!) . Zygmunt numer 2, czy Zygmunt numer 3 – i tak już nikt tego nie pamięta. Odzyskany czy zdobyty? Kogo to
obchodzi
dzisiaj? Kiedy Rosjanie, dla których pamięć historyczna to nie obciach, z dumą ogłaszają święto Dzień Jedności Narodowej w rocznicę odzyskania Kremla z rąk Polaków, Polska zwiastuje koniec (własnej) historii. Nowe święto, obchodzone 4 listopada*, zastępuje obchody rewolucji październikowej*. Pośrednio
przypomina
ono o dziejach zwycięskiego oręża polskiego, ale dla polskiego niedosieka*brzmi to niczym opowieść o innym narodzie. Smoleńsk miastem wojewódzkim w Rzeczpospolitej? Nie na długo jednak gród ten pozostał w ręku polskiego króla, w Wielkiem Księstwie Litewskim. Już w 1654 Smoleńsk skapitulował, a
rozejm w Andruszowie
pozostawił to miasto w 1667 ostatecznie Rosji (ten sam rozejm oddawał polski Kijów Rosjanom na dwa lata, trwające do dziś). W roku kapitulacji Smoleńska miało miejsce wydarzenie niemal całkowicie zapomniane, a moim zdaniem ważne dla zrozumienia stosunków polsko-rosyjskich:
rzeź Trubeckiego
dokonana na obrońcach i mieszkańcach innej kresowej twierdzy, Mścisławia. Rosjanie wymordowali 15 tysięcy mieszkańców miasta, w tym kobiety i dzieci. Pozostawili przy życiu tylko garstę rzemieślników, niezbędnych dla odbudowy zniszczonego miasta. Tragedia miała miejsce
22 lipca
(nomen omen) 1654 roku. Miasto odbudowała Rzeczpospolita, bo wróciło do macierzy w 1661 roku, pozostając kresową strażnicą aż do I rozbioru Polski w 1772 roku. Rzeź Trubeckiego, dziś niemal zapomniane wydarzenie, otworzyła nowy rozdział w stosunkach polsko-rosyjskich.
Czy Rosjanie, do tego w taki sposób, muszą nam przypominać dni potęgi i chwały? Czy nie służy to pielęgnacji nienawiści wobec całkowicie i ostatecznie pokonanych Polaków? Dlaczego dla Rosjan przeszłość to także współczesność, a dla Polaków tabu?
* w języku myśliwskim
* faktycznie Polacy skapitulowali 7 listopada
* rewolucji paźdzernikowej nie było, był przewrót bolszewicki w listopadzie
* tak nazywano tych, którzy przeżyli holocaust 1654 roku
Post scriptum: Polska nie ma placówki badawczej, zajmującej się historią ziem wschodnich. Tymczasem bez historii ziem wschodnich, aktualnie wchodzących w skład terytoriów co najmniej 4 państw na wschodzie, na serio historią Polski zajmować się nie da. A w obliczu agresywnej polityki historycznej, uprawianej w Rosji, na Ukrainie, Białorusi i na Litwie Polska jest bez szans i nie może zapobiec pisaniu historii na nowo, historii propagandowej, kłamliwej, uderzającej w Polskę.
Rzecz Trubeckiego usunęła w cień pod względem okrucieństwa rzeź, jakiej dopuścili się Rosjanie na Polakach w Smoleńsku i w innych miastach teatru wojen polsko-rosyjskich.