Śmierć i Sprawiedliwość (2) (Edward I. Koch)
23/03/2015
1203 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
Problem wielokrotnego morderstwa dotyczy jednak nie tylko zakładów karnych. W 1981 roku dziewięćdziesięciu jeden policjantów zginęło w służbie w tym kraju. Siedem procent aresztowanych w przypadkach, które zostały rozwiązane, było już wcześniej aresztowanych za morderstwo. W Nowym Jorku w 1976 i 1977 roku osiemdziesiąt pięć osób aresztowanych za zabójstwo było już wcześniej aresztowanych za morderstwo. Sześć z nich było aresztowanych dwa razy, a jedna była już wcześniej aresztowana cztery razy za morderstwo. W czasie tych dwóch lat policja Nowego Jorku aresztowała osoby, które wcześniej aresztowano za morderstwo średnio co 8,5 dnia. Nie jest to zaskakujące, gdy uświadomimy sobie, że w 1975 roku, dla przykładu w Massachusetts, średni czas pobytu w więzieniu za zabójstwo był mniejszy niż dwa i pół roku. W 1976 roku badania sponsorowane przez Twentieth Century Fund stwierdziły, że średni czas pobytu w więzieniu w Stanach Zjednoczonych za morderstwo pierwszego stopnia wynosi dziesięć lat. Środkowa (mediana) czasu pozbawienia wolności może być znacznie niższa.
4. Kara śmierci obniża wartość życia człowieka. Przeciwnie, można łatwo wykazać, że kara śmierci zwiększa wartość ludzkiego życia. Jeżeli obniżymy karę za gwałt, to będzie to oczywistym umniejszeniem poszanowania dla cierpienia ofiary, jej upokorzenia i naruszenia nietykalności osobistej. Zdewaluowało by to przerażające doświadczenie tych osób i wystawiło by na zwiększone niebezpieczeństwo recydywy. Kiedy obniżymy karę za morderstwo, to będzie to umniejszeniem szacunku dla wartości życia ofiary. Niektórzy krytycy kary śmierci, tacy jak publicysta Jimmy Breslin sugerują, że dożywocie jest w rzeczywistości surowszą karą za morderstwo niż śmierć. To sofistyczny nonsens. Być może kilku morderców zrezygnowało z wnoszenia apelacji od wyroku śmierci, ale zdecydowana większość dokładała wszelkich starań, aby utrzymać się przy życiu. Żądając najwyższej kary za zabranie życia człowiekowi, potwierdzamy najwyższą wartość ludzkiego życia.
5. Kara śmierci jest stosowana w sposób dyskryminacyjny. Czynnik ten nie wydaje się już być problemem, tak było kiedyś. Proces apelacyjny skazanego więźnia jest długi i drobiazgowy. Dokładamy wszelkich starań, aby sprawdzić, czy werdykt i wyrok były sprawiedliwie ustalone. Jednakże stwierdzenie dyskryminacji nie jest argumentem za zakończeniem kary śmierci, ale do rozszerzenia jej. To nie jest sprawiedliwe, aby nastąpiło wykluczenie wszystkich od kary zgodnej z prawem, jeśli stwierdzono uprzywilejowanie w przypadku kilku osób. Sprawiedliwość wymaga, by prawo być stosowane jednakowo do wszystkich.
6. Nie zabijaj. Biblia jest naszym największym źródłem inspiracji moralnej. Przeciwnicy kary śmierci często powołują się na szóste przykazanie Dekalogu, usiłując udowodnić, że kara śmierci została zakazana przez Boga. Jednakże w oryginale hebrajskim Szóste Przykazanie brzmi: „Nie popełnisz morderstwa”, a Tora określa kary śmierci dla wielu przestępstw. Biblijny punkt widzenia był podtrzymywany przez filozofów na przestrzeni dziejów. Najwięksi myśliciele XIX wieku: Kant, Locke, Hobbes, Rousseau, Monteskiusz i Mill zgadzali się, że prawo naturalne słusznie upoważnia władcę do odebrania życia, aby zadośćuczynić sprawiedliwości. Tylko Jeremy Bentham był jej przeciwny. Waszyngton, Jefferson i Franklin popierali karę śmierci. Abraham Lincoln zezwalał na egzekucję dezerterów w czasie wojny. Alexis de Tocqueville, który wyrażał głęboki szacunek dla instytucji amerykańskich, uważał, że kara śmierci jest niezbędna do utrzymania społecznego porządku. Konstytucja Stanów Zjednoczonych, powszechnie podziwiana jako jedno z przełomowych osiągnięć w historii ludzkości, potępia kary okrutne i nieludzkie, ale nie potępia kary śmierci.
7. Kara śmierci jest usankcjonowanym przez państwo morderstwem. To jest metoda obrony przy pomocy której panowie Willie i Shaw mieli nadzieję złagodzić decyzję tych, którzy skazali ich na śmierć. Stwierdzając w rzeczywistości „nie jesteś lepszy ode mnie”, morderca dąży do ściągnięcia oskarżycieli do swojego poziomu. To również popularny argument wśród przeciwników kary śmierci, ale w sposób przejrzysty jest on fałszywy. Po prostu, państwu przysługują prawa, których nie ma obywatel. W demokracji prawa te zostają przekazane państwu przez wyborców. Twierdzenie, że egzekucja skazanego zgodnie z prawem zabójcy jest morderstwem, jest niczym więcej jak twierdzeniem, że legalne uwięzienie przestępcy jest porwaniem. Jeśli ktokolwiek zmusza innych do wypłacenia mu pieniędzy pod groźbą ukarania, to mówimy o wymuszeniu. Jeśli czyni to państwo, to mówimy o opodatkowaniu. Prawa i obowiązki przekazywane przez obywateli są tym, co daje państwu zdolność rządzenia. Ta umowa jest w rzeczywistości podstawą cywilizacji.
Każdy domaga się swoich praw i zazdrośnie ich broni. Jednak nie każdy chce brać obowiązki, a w szczególności przykre obowiązki wynikające z egzekwowania prawa. Dwadzieścia jeden lat temu kobieta o imieniu Kitty Genovese [1] została napadnięta i zamordowana na ulicy w Nowym Jorku. Dziesiątki sąsiadów słyszało jej wołanie o pomoc, ale nie zrobili nic, aby jej pomóc. Oni nawet nie zadzwonili na policję. W takim klimacie przestępca ze zrozumiałych względów staje się coraz bardziej śmiały. Z powodu naszego moralnego tchórzostwa, on mówi nam o naszych domniemanych brakach i próbuje zrównać swoje zbrodnie z naszym dążeniem do zapewnienia sprawiedliwości.
Śmierć każdego – nawet skazanego zabójcy – umniejsza nas wszystkich. Ale jeszcze bardziej pomniejsza nas system wymiaru sprawiedliwości, który nie działa. Iluzją jest wiara, że rezygnacja z kary śmierci usunie uczynek mordercy z naszego sumienia. Prawa społeczeństwa są najważniejsze. Kiedy chronimy życie winnych, to dajemy w zamian życie niewinnych ludzi. Kiedy przeciwnicy kary śmierci mówią do państwa „Ja nie pozwalam ci zabijać w moim imieniu”, to jednocześnie mówią do morderców „Możesz zabijać w swoim imieniu tak długo, jak długo ja mam pretekst do nie angażowania się.”
Trudno wyobrazić sobie coś gorszego niż zostać zamordowanym przy biernej postawie sąsiadów. Ale istnieje coś jeszcze gorszego. W sytuacji gdy tym sąsiadom brakuje odwagi, aby sprawiedliwie ukarać mordercę, ofiara umiera dwa razy.
Edward I. Koch
UWAGA:
Artykuł ukazał się po raz pierwszy w The New Republic 15 kwietnia 1985 roku. Autorem artykułu jest Edward Irving Koch (ur. 12 grudnia 1924 w Nowym Jorku, zm. 1 lutego 2013 tamże) − amerykański polityk, prawnik, komentator polityczny, krytyk filmowy, burmistrz Nowego Jorku od 1 stycznia 1978 do 31 grudnia 1989. W latach 1969-1977 zasiadał w Izbie Reprezentantów Stanów Zjednoczonych. Był Amerykaninem pochodzenia żydowskiego, którego rodzice Louis (Leib) i Joyce (Yetta) Koch byli emigrantami z Austro-Węgier (dawniej Polski, obecnie Ukrainy) i przybyli do Stanów Zjednoczonych około 1910 roku.[2]
Tekst oryginalny w języku angielskim ma tytuł Death and Justice: How Capital Punishment Affirms Life i jest w domenie publicznej.
Tłumaczenie tekstu: Henryk Dąbrowski. Wszystkie przypisy dodane przez tłumacza.
-
Barbara Kralik (lat 15, zamordowana 20.07.1963)
-
Annie May Johnson (lat 24, zamordowana 29.02.1964)
-
Catherine „Kitty” Genovese (lat 28, zamordowana 13.03.1964)
2. Kurt F. Stone, The Jews of Capitol Hill: A Compendium of Jewish Congressional Members (
LINK1), (
LINK2), strona 259
LINK
Zobacz wszystkie artykuły dotyczące kary śmierci