„Słońce Peru nas przypala”
01/10/2012
626 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
Mamy zieloną wyspę i państwo, które zdało egzamin. „By żyło się lepiej”… Bossom „Pruszkowa”, beneficjentom Amber Gold, pani marszałek Kopacz, która zdała egzamin w kwietniu 2010 roku, bo czym innym można wytłumaczyć jej awans.
By żyło się lepiej także więźniom, skoro utrzymanie każdego z nich kosztuje podatnika ca 2500 złotych. Niech obywatel zasuwa do 67. roku życia i nie podskakuje fiskusowi. Nie podoba się?! To niech sobie obejrzy tę scenę z płaszczem z szatni z „Misia” i sobie zapamięta raz na zawsze, że tak ma być. Władza co i raz przecież mówi – nie mamy tego i tamtego, albo robimy tak i tak, no i co pan nam zrobi? A poza tym to i tak wszystko wina rządów PiS i Kaczyńskiego, łącznie z tym, że Wisła wysycha i że ostatnio zalało budowę nowej linii metra.
„Nie mamy pana płaszcza, i co pan nam zrobi?” A.. to zależy. Do Budapesztu przyjechało milion ludzi i udało się odwrócić bieg wypadków. Wiem, wiem, ten scenariusz nie jest do powtórzenia u nas, przynajmniej na razie. Patrząc jednak na wielotysięczny marsz „Obudź się Polsko” mamy zawsze jakiś początek.
„Od lat każą nam zaciskać pasa, ale my mamy dość, dlatego czas na zmiany! Dlatego jesteśmy tu dzisiaj. Będziemy walczyć o tych wszystkich, którzy nie dają sobie sami rady w życiu. To kolejny etap związku zawodowego „Solidarność” w tej trudnej walce. (…) Skoro rząd Tuska powiedział, że nasze miejsce jest na ulicy, my tę pałeczkę przejmujemy i jesteśmy na ulicy” – zapowiedział w czasie marszu Piotr Duda.
Przemówienie szefa „Solidarności” wcale nie było demagogiczne, jak skwitowały to media mętnego nurtu, by użyć określenia o. Tadeusza Rydzyka. Duda trafił w sedno, stwierdził ni mniej ni więcej, że obecna władza powinna jak najszybciej odejść, bo rząd Donalda Tuska jest przeciwko społeczeństwu. „Słońce Peru nas przypala” głosił jeden z transparentów na marszu i nie wiem, czy nie było to najlepsze hasło. Krótko i na temat, a w dodatku jeszcze obrazowo, no i do bólu prawdziwie.
Oto Jadwiga Chmielowska, zasłużona działaczka niepodległościowa i znana dziennikarka, pisze, jak się wiedzie ludziom zasłużonym dla Polski na „zielonej wyspie” Tuska. Tekst jej autorstwa pt. „SOS – Ludzie „Solidarności” eksmitowani na bruk” jako bardzo ważny pozwalam sobie przytoczyć w całości:
„Grażyna Barton, działaczka „Solidarności” lat 1980-89. W stanie wojennym prowadziła Ośrodek Pomocy Rodzinom Internowanych i Więzionych. 8 stycznia 1982 została przez SB skatowana przed klatką schodową swojego mieszkania. Gdyby nie spłoszył „nieznanych sprawców” sąsiad, pewnie zakatowaliby ją na śmierć. Od tego czasu jest na rencie inwalidzkiej. W 2005 r. przeszła na emeryturę. Ma najniższą – niecałe 800 zł.
Przez ostanie kilka lat organizowała wystawy, spotkania w szkołach i uroczystości niepodległościowe w Zduńskiej Woli.
Była inicjatorką postawienia w Zduńskiej Woli pomnika ofiarom Smoleńska, który został odsłonięty 15. 08.2011 r.
Pomagał finansowo jej syn, lecz od roku jest bez pracy. Pani Grażyna zalega z opłatami czynszu. Sąd w ciągu tygodnia nakazał jej szybkie uregulowanie zaległości.
Z kosztami sądowymi i odsetkami wynoszą 22 500 zł. (w tym 10 tys. odsetki i 2500 koszty sądowe). Nie zawiadomiono o skierowaniu do sądu i nie proponowano ugody.
Dzisiaj dwaj młodzi ludzie przyszli oglądać mieszkanie.
Jeśli nie uda się nam zebrać tej kwoty to po 42 latach Pani Grażyna Barton zostanie wykwaterowana.
Tak III RP odpłaca swym najlepszym córkom i synom.
Pani Grażyna nie ma konta bankowego. Emeryturę przynosił listonosz.
Proszę o solidarność i wysyłanie przekazów pocztą na adres:
Barton Grażyna 98-220 Zduńska Wola ul. Kilińskiego 37 m 5
Będzie to sprawdzian naszej solidarności. Każde nawet 20 zł się liczy”.
Państwo, jak widać, zdaje egzamin za egzaminem. Odpowiedzmy szybko na miarę naszych możliwości na apel Jadwigi Chmielowskiej.