Praca rachmistrza w terenie wymaga odpowiedzialności. Rachmistrz musi być myślący i nie wpychać wszystkich do jednego szablonu. Dobrze, gdy wyczuwa różnicę i nie zalicza wszystkich do polsko-katolickiej większości.
Pracuję obecnie jako rachmistrz spisowy. Pracę swą traktuję tez jako powołanie. Powołanie do ujawniania istotnych rzeczy, które są zakrywane przez otaczającą nas wiekszosć lub przez samych zainteresowanych. Dlatego trzeba sporo wyczucia i odpowiedniej wiedzy, aby istniejące różnice i podziały w społeczeństwie polskim odkrywać, jeśli one rzeczywiście istnieją. Jest to wazne w kontekście formułowania przyszłych prognoz o ogólnym znaczeniu dla całego kraju i nie tylko. Jeśli ktoś przyjmie odpowiednią matrycę ideologiczną, którą jest dązenie do pokazania ludzi, takimi jakimi są i od wyzwolenia ich ze schematów, pod którymi sie ukrywają. Odpowiednie przeszkolenie w lekturze liberalnych i lewicowych myslicieli może pomoc. Takze rozmowa z ludźmi prowadzona w nastroju sympatycznym, miłym oraz odpowiedni aparat teoretyczny podświadomie czerpany o tyle, o ile w zyciu przeczytało się wystarczającą liczbę książek, książek, które moga być przesłanką dla pozytywnej rekonstrukcji naszego społeczeństwa i jego ewolucji w powołanym kierunku.
Oto taka sytuacja, do miejscowości na Podkarpaciu sprowadziła się para, wśród których obie strony przez dłuższy czas mieszkały na Górnym Śląsku, przy czym jedna z nich ma korzenie właśnie tu, a druga strona swoje korzenie wywodzi z Górnego Śląska. Rozmowa z jedną i drugą osobą. Druga osoba w pełnym wachnięciu mówi najpierw, ze jest Ślązakiem (zwłaszcza, ze mówimy chwile o śląskim narodzie niech bedzie polska, bo się czegoś boi. co powinien zrobić rachmistrz? Napisać narodowość polska, ale respondent odczuwa takze przynalezność (dodatkową) do etnicznej grupy śląskiej. po negocjacjach respondent i rachmistrz zgadzają się na taką wersję. Rachmistrz, człowiek odpowiedzialny i otwarty, w miłym tonie doź z pochodzeniem np. śląskim nie powinna być wstydliwa. Czyli: polskość i śląskość potrafią iść ze sobą w parze.
Inna sytuacja:wiemy, ze znajomy nie bardzo wierzy, ale w jego domu rozmawiamy z rodzicami, wiernymi Rzymowi – jeśli wiemy, ze tak jest – znajomemu piszemy, ze nie przynalezy do zadnej wiary. Nie można poddać sie totalitarnemu myśleniu rzymskich katolików, ze w domu czy w danej miejscowości (małej), mimo uważania wszystkich za katolików, są pewne różnice, które trzeba wychwycić. Dlatego szkoda, ze nie mamy wśród rachmistrzy wielu świadomy i aktywnych niewierzących, bo odkryliby zasoby polskiego atezizmu, a tak prawdziwi katolicy i tzw, obojętni wszystkich prawie wrzucą do schematu "rzymski katolik", bo po co tracić czas na zadawanie respondentowi takiego pytania, skoro "wszystko wiadomo". Tzw. obojetni, nawet jeśli antyklerykalni, to nie zdają sobie sprawy ze swojego powołania.
A powołanie rachmistrza to odkrywanie społeczenstwa, jego analiza (podział) na podgrupy, odwrócenie statystycznego widoku od jednostajności. Jeśli rachmistrza myslenie nie boli, to jest w stanie to uczynić…