O tym co można znaleźć w rowie.
Trwała wojna amerykanów z Wietnamczykami. Byłem wtedy dzieckiem. W mojej wiosce było coś na kształt sanatorium dla dochodzących do zdrowia Wietnamczyków. Kiedyś, aby się odwdzięczyć mieszkańcom za gościnę Wietnamczycy zmeliorowali nam rów. Co wtedy przy okazji wykopali to głowa boli. Różnego rodzaju broń, jakieś odznaczenia itp. Nie było na wsi dziecka nie paradującego dumnie z jakimś zardzewiałym karabinem przewieszonym na ramieniu. Na sznurku od snopowiązałki.
Ja też coś wybrałem dla siebie. Jakieś błyszczące urządzenie i jakby niemiecki panzerfaust . Wszystkie te skarby jakoś dotachałem do domu. Błyszczące urządzenie myślałem, że mi się przyda do roweru jako dynamo. Bo właśnie dynamo mi przypominało. Trochę było jednak zapchane błotem, bo nie mogłem w nim czegoś przekręcić . Poprosiłem więc o pomoc ojca. Ale on jak zobaczył to dynamo zamiast mnie pochwalić to wyrzucił je za okno i potem przez jakiś czas wszyscy musieliśmy leżeć na podłodze. Zanim nie przyjechali saperzy.
Nauczony doświadczeniem panzerfaustu już ojcu nie pokazałem. Tylko schowałem. U sąsiada w ogrodzie. Trochę się tylko obawiałem czy mu to nie wybuchnie gdy ten ogród orał. Na szczęście miejsce ukrycia ominął. Leży więc tam do dzisiaj, chyba, że się już rozsypał.
Na otarcie łez kolega mi przyniósł jakiś inny pocisk. Ale mówiąc szczerze byłem nieco rozczarowany. Nic ciekawego w nim nie było. Wziąłem piłkę do metalu i go przepiłowałem. Wypadły z niego tylko jakieś marne opiłki. Kolega powiedział, że to proch. Głupi jakiś, czy co? Żeby mu udowodnić, że nie ma racji przyłożyłem do tych opiłków zapałkę. Czemu z ciekawością przyglądało się jeszcze kilka osób. I wielkie zdziwienie. Tak jednak wyglądał proch. Błysnęło mocno. Chociaż znajdowałem się najbliżej tego prochu to tylko mi jednemu pozostały włosy w stanie nienaruszonym. Innym je spaliło.
W sumie pozostał mi tylko jeden mały pocisk. Od pistoletu, lub karabinu. Starałem się bardzo walnąć w niego kamieniem tak, żeby chociaż cicho wystrzelił. Przez jakiś czas bez skutku. Gdy w końcu huknęło to jeden z moich kolegów złapał się za nogę i upadł. Byłem pewny, że udawał. Niestety, nie udawał. Na nodze pojawiła się krew. Niewiele było te krwi, więc myślałem, że sprawa jest mało poważna. Ale zaniosłem go pod prywatne mieszkania lekarza. Zadzwoniłem i uciekłem.
Sprawa okazała się poważniejsza niż to sobie wyobrażałem. Lekarz odwiózł rannego kolegę do szpitala. Tam zrobili mu prześwietlenie. Pocisk utkwił w nodze. Operacja okazała się niezbędna. Matka tego dziecka była koleżanką mamy. Więc sprawa nieco przyschła. Ale niezupełnie. Aż się dziwiłem o co tyle krzyku. Rana przecież była malutka. Ale dorośli zawsze przesadzają.
Szkoła zorganizowała nam, dzieciom ognisko. Jeden zaproszony Pan bardzo ciekawie opowiadał. Wszyscy byliśmy zachwyceni. Poza tym był bardzo sympatyczny. Powiedział bym nawet, że był dobrotliwy. Opowiadał nam co robią z jeńcami amerykańskimi. Wcześniej to nawet sobie nie wyobrażałem, że można człowieka zabić na tak dużo sposobów. Ten Pan wiedział chyba co mówi. Bo tam służył. Jako wysokiej rangi oficer radziecki.
…………………………………………………………………………………………………… …………………………………………
Choruję na chorobę neurologiczną. O pracy nawet nie ma mowy. Napisałem wspomnienia o swoich przeżyciach w więzieniach niemieckich i polskich. http://wydaje.pl/e/wiezienia5
Mam je też na komputerze w formatach epub i mobi. Wyślę je po podaniu adresu maila i rodzaju formatu.
……………………………………………………………………………………………………………………………………………………..
(Zwracam się też w imieniu Darka, niepełnosprawnego syna mojej dziewczyny)
Na imię mam Darek. Przebyłem dziecięcy porażenie mózgowe.
Może trochę się różnię od swoich rówieśników, ale chodzę,
czytam i piszę. Marzę aby raz w roku pojechać na wczasy rehabilitacyjne.
I żeby nie utracić tego co się z takim trudem nauczyłem.
JAK PRZEKAZAĆ 1%?
Wypełniając zeznanie PIT, należy obliczyć podatek należny wobec Urzędu
Skarbowego.
W rubryce WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEŻNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI
POŻYTKU PUBLICZNEGO (OPP)
* Wpisać numer KRS: 0000270809
* Obliczyć kwotę 1%
W rubryce INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE (bardzo ważne!)
* Wpisać: Dariusz Broniszewski nr. 1298.
Darowizna:
* nazwa odbiorcy: Fundacja Avalon – Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym,
Michała Kajki 80/82 lok. 1, 04-620 Warszawa
* nr rachunku odbiorcy: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
Prowadzone przez: BNP Paribas Bank Polska SA
* w tytule wpłaty proszę podać: Dariusz Broniszewski nr.1298
(ten dopisek jest bardzo ważny).
Przelewy zagraniczne:
International Bank Account Number
IBAN: PL62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
SWIFT/BIC: PPAB PLPK
Każdy odda skarbów wiele,
By Was zyskać, przyjaciele!
Każdy odda skarbów wiele,
By Was zyskać, przyjaciele!
Lecz dopiero w czasie próby
Wiesz: ten – super, ten – do dupy!
Ja przyjaciół mam tak wielu
Często mówię: "Przyjacielu!"
Pewnie padnie dobra rada:
"Czy tak często, nie przesada?"
Los przyjaciół mi przesiewa!
Wiem kto ziarno, a kto plewa!
Mam nadzieję, żem Wam ziarno.
Przyjaźnicie się nie darmo!