Kaczyński zaniemówił na minutę ! Prezio czyta z kartki itd. W tonie szoku i wiszącego w powietrzu skandalu tak oto zareagowały i przekazały informację z poniedziałkowej konferencji gospodarczej PiS, wiodące media. Oczywiście na pierwszych stronach. Lemingi, które czytają tylko pierwsze strony i tylko tytuły swych ulubionych tabloidów, zawyły momentalnie, ogarnięte świętym i niepohamowanym oburzeniem: „Jezu, ten facet był polskim premierem. To się w pale nie mieści. To jakiś dom wariatów” "E tam, niepotrzebnie się nadymacie, obywatele. Prezesik zupełnie jak stary system operacyjny – po prostu się zawiesił, i nie miał go kto zresetować, no i nastąpiła utrata danych (opróżnił mu się bufor, cokolwiek to miałoby oznaczać). Teraz już tak będzie, będzie gubił dane, bo jest całkowicie niekompatybilny. A poza tym […]
Kaczyński zaniemówił na minutę ! Prezio czyta z kartki itd.
W tonie szoku i wiszącego w powietrzu skandalu tak oto zareagowały i przekazały informację z poniedziałkowej konferencji gospodarczej PiS, wiodące media. Oczywiście na pierwszych stronach. Lemingi, które czytają tylko pierwsze strony i tylko tytuły swych ulubionych tabloidów, zawyły momentalnie, ogarnięte świętym i niepohamowanym oburzeniem:
„Jezu, ten facet był polskim premierem. To się w pale nie mieści. To jakiś dom wariatów”
"E tam, niepotrzebnie się nadymacie, obywatele. Prezesik zupełnie jak stary system operacyjny – po prostu się zawiesił, i nie miał go kto zresetować, no i nastąpiła utrata danych (opróżnił mu się bufor, cokolwiek to miałoby oznaczać). Teraz już tak będzie, będzie gubił dane, bo jest całkowicie niekompatybilny. A poza tym skończył się mu program wsparcia ze strony producentów (jeden od dawna nie żyjący, a druga nie wiadomo czy jeszcze) – już nie wspierają przestarzałego systemu (Układu!). Kopia zapasowa uległa anihilacji, a interfejs do łącza radiowego (ściślej: radiowo-telewizyjno-geotermalnego) uległ poważnej awarii. I co teraz?
Utylizacja złomu (odpadów szkodliwych)".
„koleś jest cyborgiem i stracił kontakt z bazą”
Itd., itp.
A właściwie – co tak skandalicznie skandalicznego się stało?
Otóż Jarosław Kaczyński, ogarnięty chwilową, ale wyraźną niedyspozycją (grypa), dokończył swe konferencyjne wystąpienie używając ściągi.
I to tyle, nie ma żadnej sensacji! Jednak nasze, sławiące się rzetelnością i dziennikarskim profesjonalizmem tytuły wiodące musiały zareagować jakby Prezes PiS co najmniej nagle zwymiotował, zemdlał albo zrobił striptiz. Kolejność oczywiście mogłaby być dowolna i najlepiej by to zrobił jednocześnie…
Zapomniały tabloidy jednak, nie wiem – celowo czy jak zwykle „całkiem przypadkiem”, a mianowicie jednego – wspomnieć o meritum, czyli o czym traktowała konferencja i o czym mówił Prezes zanim oniemiał na całą minutę… Gazeta.pl wali po oczach tytułem „J.Kaczyński zaniemówił na minutę na konferencji PiS”. Prawdopodobnie mochery powinny w tym momencie z okrzykiem „Jezus Maria” załamać ręce. Nic takiego się nie stało, natomiast lemingi na forach zaczęły się prześcigać w wyłuszczaniu co miał powiedzieć Kaczyński ale mu odebrało głos… TVN24 również jako najważniejszą do podania informację uznał, że „Prezes PiS przerwał wykład – „Jestem chory”” .
A konferencja traktowała o ciekawych sprawach – jak opozycja widzi obecne rządy i na czym one polegają, jak wyglądają ich rezultaty i co należałiby zmienić by Polsce i Polakom nie ubywało, a przybywało.
O ile premier Tusk uważa, że polskość to nienormalność i należy odwrócić się tyłem do przeszłości, na przyszłość nie patrzeć i działać w duchu „tu i teraz”, Prezes PiS nawiązał do czasów przeszłych, na których rządzący powinni się uczyć i czerpać z nich najlepsze przykłady nie powielając starych błędów, mówił o myśleniu o przyszłości nie skupiając się i nie marnując energii na trwające chwilę „tu i teraz”. Mówił o umocnieniu złotego co umocniłoby gospodarkę i pozycję Polski w regionie, mówił o systemie podatkowym, który sprzyja jedynie konsumpcji zamiast sprzyjać produkcji. Mówił o przejmowaniu banków, a nie ich sprzedaży, która niesie dochód tylko chwilowy i powoduje odpływ pieniędzy z kraju. Mówił o nieniszczeniu przemysłu, podając za przykład Niemcy, które dbają o rozwój swego, nie pozbywają się go jak niepotrzebnego bibelotu nawet wtedy gdy jest chwilowo nierentowny.
O tym i o innych ważnych sprawach mówił prezes PiS. Niestety odpolitycznione tabloidy nie wspomniały o tym ani słowem. Skoncentrowana na skandalicznym zachowaniu prezesa gazeta.pl zamieściła jedynie filmik o minucie ciszy, a TVN24 gdzieś w ogonie zamieścił link do szerszej informacji o konferencji. Jak tylko link, to po co lemingowi się wysilać i eksploatować na darmo myszkę – wiadomo, że nie zawiera nic ciekawego ani istotnego…
I jak w takiej sytuacji ma nie grzmieć premier Tusk, że opozycja nic nie robi, że jest niewidoczna, że on – premier – nie musi się wysilać bo nie widzi dla siebie żadnego zagrożenia i konkurencji? Jak ma nie uważać Balcerowicza za konkurencję, o którym w mediach pełno i który zamieścił cykające jak bomba zegary długu publicznego na ulicach? Długu publicznego zaciągniętego podczas rządów PO. To jest dopiero prawdziwa opozycja, która wyciąga na widok publiczny potknięcia premiera, a nie jakiś tam chowający się po zaściankach PiS…
Tylko że… ja się pytam premiera – jak on ma widzieć tą prawdziwą opozycję, którą jest PiS, w ogóle ją zauważać, jeśli doniesienia mediów o opozycji ograniczają się do tego, kiedy prezes PiS kichnął lub jakiego koloru ma krawat?
Dlaczego premier nie pogoni swych odpolitycznionych własnoręcznie mediów by przestały zajmować się plotkami o reformach cioci Kloci i co piszczy w trawie koło Pcimia Dln., a zaczęły rzetelnie informować jego, premiera (i społeczeństwo przy okazji), o sprawach istotnych. Jego ratlerki rzucają się by pożreć Jarosława z byle powodu, a np. przemilczają, że taki np.miłościwie panujący Bronisław ma kłopoty ze zdrowiem… Naród się zamartwia gdy go długo nie ma na widoku, pominę, że łatwiej znalazłby wytłumaczenie dlaczego np. prezydent podpisał taką czy inną ustawę, która nadaje się tylko do kosza… Maligna, mocium panie, maligna. Po prostu maligna i wszystko jasne. Do tego zaraźliwa bo opanowała mainstream i stąd tyle w jego informacjach białych plam, czarnych dziur i amoku. A potem pretensje tegoż szacownego, profesjonalnego mainstreamu, że blogerzy zamiast skopać działkę albo oddać się innej pożytecznej czynności, np. dłubaniu w nosie, czepiają się niewinnych, hmmm…. dziennikarzy.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9…
http://www.tvn24.pl/12692,1691214,0,1,tusk-pladr…
http://www.pis.org.pl/article.php?id=18308
href=”
target=”_blank”>
href=”
target=”_blank”>
href=”
target=”_blank”>
href=”
target=”_blank”>
href=”
target=”_blank”>
widziane okiem skrzypka na dachu... Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart