Z 306 głosowań, wiedziałem nad czym głosuję w około 30 przypadkach.
Pamiętacie Państwo jak sformułowałem swoją zasadę „90/90”? Czyli, że 90% posłów nie wie w 90% przypadków nad czym głosuje. Ileż to się na moją nieszczęsną głowę posypało gromów! Żem głąb, leń, imbecyl. Że biorę kasę za nie wiadomo co. I gdyby tak było, to nie byłby to żaden problem – ot, jeden z deputowanych okazał się niezdolny do wykonywania zawodu; jeden jest leniem i nieukiem. Ale ja wówczas pisałem o problemie poważniejszym – że tak jest ze wszystkimi posłami we wszystkich parlamentach świata. Że tak wygląda dzisiejsza demokracja. I że jest to smutne, bo owo przeregulowanie wszystkiego prowadzi do coraz mniejszej kontroli demokratycznej. Chcecie Państwo dowodu? Proszę bardzo.
Podczas zakończonej dziś sesji plenarnej w Strasburgu głosowaliśmy nad 35 aktami legislacyjnymi. Ich rozpiętość tematyczna była ogromna, oto one:
Europejski Fundusz Dostosowania do Globalizacji (EGF) – obuwie, Hiszpania;
Projekt budżetu korygującego nr 2/2012: Fundusz Solidarności w następstwie powodzi we Włoszech (Liguria i Toskania) w 2011 r.;
Uruchomienie Funduszu Solidarności Unii Europejskiej: powodzie w Ligurii i Toskanii;
Uruchomienie Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji – pomoc techniczna z inicjatywy Komisji;
Współpraca na rzecz rozwoju z Ameryką Łacińską;
Wolontariat transgraniczny w UE;
Ochrona krytycznej infrastruktury teleinformatycznej: działania na rzecz globalnego bezpieczeństwa cyberprzestrzeni;
Współpraca w zakresie polityki energetycznej z partnerami spoza UE;
Mianowanie członka Trybunału Obrachunkowego ;
67. sesja Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych;
Ogólny system preferencji taryfowych;
Nadzór gospodarczy i budżetowy nad państwami członkowskimi strefy euro dotkniętymi lub zagrożonymi poważnymi trudnościami w odniesieniu do ich stabilności finansowej;
Monitorowanie i ocena wstępnych planów budżetowych oraz zapewnienie korekty nadmiernego deficytu w państwach członkowskich strefy euro;
Rozszerzenie mandatu EBOR na region południowego i wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego;
Wieloletnie ramy finansowe i zasoby własne;
Negocjacje handlowe UE z Japonią;
Gwinea Bissau;
Sudan i Sudan Południowy;
Umowa o handlu między Unią Europejską a Kolumbią i Peru;
Specjalny przedstawiciel UE ds. praw człowieka;
Negocjacje dotyczące traktatu ONZ o handlu bronią;
Monitorowanie przemian demokratycznych w Demokratycznej Republice Konga;
Niebezpieczeństwo poważnych awarii związanych z substancjami niebezpiecznymi;
Żywność przeznaczona dla niemowląt i małych dzieci oraz żywność specjalnego przeznaczenia medycznego;
Przyszłość Aktu o jednolitym rynku;
Przypadki bezkarności na Filipinach;
Przyszłość europejskiego prawa spółek;
Okaleczanie żeńskich narządów płciowych;
Sytuacja mniejszości etnicznych w Iranie;
W kierunku odnowy gospodarczej sprzyjającej zatrudnieniu;
Konsultacje publiczne i dostęp do nich we wszystkich językach UE;
Wadliwe silikonowe implanty piersi wyprodukowane przez francuską firmę PIP;
Sytuacja w Tybecie;
Prawa człowieka i bezpieczeństwo w regionie Sahelu Tropikalnego.
Do wymienionych wyżej rezolucji zgłoszono 220 poprawek, doliczając do tego projekty rezolucji zgłoszone przez poszczególne grupy odbyliśmy 306 głosowań.
W zdecydowanej większości deputowani nie mieli najmniejszego pojęcia, nad czym głosują, czego dotyczą poszczególne poprawki. Były, oczywiście, debaty ważne, które absorbowały uwagę poszczególnych posłów – np. Wieloletnie Ramy Finansowe oraz tzw. dwupak, który wprowadza nowe propozycje prawne dotyczące zarządzania gospodarczego w strefie euro. W mojej opinii jednym z ważniejszych tekstów przyjętych podczas tej sesji plenarnej był także raport Jose Ignacio Salafranki Sancheza-Neyry powołujący specjalnego przedstawiciela UE do spraw praw człowieka ( w tym przypadku głosowałem wbrew stanowisku swojej grupy).
Ale, powtórzmy, z owych 306 głosowań, wiedziałem nad czym głosuję w około 30 przypadkach – wiedziałem czego dotyczy dana poprawka, czym kończy się ostateczne głosowanie (skąd bowiem mam wiedzieć, co się dzieje w sprawie „Wadliwe silikonowe implanty piersi”?). I jeśli zapytalibyście jakiegokolwiek europosła i zachęcilibyście do szczerej odpowiedzi, to musiałby przyznać to samo. Zresztą podobnie w polskim Sejmie. Apeluję do dziennikarzy o sprawdzenie tego empirycznie – podejdźcie o dowolnego, cenionego przez was posła czy senatora, i zapytajcie go o poszczególne poprawki we właśnie przegłosowanych aktach prawnych. Przekonacie się, że zasada Migala „90/90” obowiązuje. Warto zdawać sobie z tego sprawę i wyciągać wnioski. Dla niezdolnych i zbyt głupich do tego pozostaje wyżywanie się na głupim i leniwym Migalskim, co to nie wie, nad czym głosuje. Miłej zabawy.