Sikorskiego zdrada w Berlinie
29/11/2011
401 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
Zapowiedź gościnnych występów ministra Sikorskiego w Berlinie budzi grozę. Szef polskiego MSZ bez żadnej konsultacji z polskim parlamentem sprzedaje „za friko” polską suwerenność.
Zapowiedź gościnnych występów ministra Sikorskiego w Berlinie budzi grozę. Szef polskiego MSZ bez żadnej konsultacji z polskim parlamentem sprzedaje „za friko” polską suwerenność. Porównywanie Unii Europejskiej z USA jest tak samo zasadne, jak wysłanie Sikorskiego na casting do chińskiego baletu. Dobrowolne wyrzekanie się niepodległości, o którą pokolenia Polaków toczyły bój, jest aberracją. O ile może takie wizje kreślić jakiś nawiedzony publicysta, choć fatalnie by to świadczyło o jego kondycji moralnej i psychicznej, to człowiek polskiego rządu, który wypowiada takie tezy, powinien od razu dostać czerwoną kartkę.
Ciekawe, jak na to zareaguje Sejm RP?
Ciekawe, czy premier Tusk schowa, jak zwykle, głowę w piasek? Czy ukarze swojego ministra?
To, co robi Sikorski, skądinąd poza krajem, ociera się o zdradę narodową.