Sejm RP nie dawał zgody na berlińskie błazeństwa min.ćwirka. Kto upoważnia Sikorskiego do wygłaszania hołdów i stwarzania powszechnego unijno-europejskiego domniemania, że Polacy są bardzo szczęśliwi z powodu dokręcania im eurokołchoźnej śruby ?
Polacy nie chcą euro (68% w lipcu 2012), rośnie eurosceptycyzm i to nie tylko w Polsce bo i w wielu innych państwach Europy, a tymczasem Tusk, Rostowski i Sikorski (ten ostatni zwłaszcza) tryskają euroentuzjazmem i prą jak czołgi ku Brukseli choć Bruksela ostatnio nezbyt lubi Polskę. A jak nie lubi to dopiero się okaże gdy Polska zacznie płacić kary (oczywiście z kieszeni polskiego podatnika) za „fachowe” tusko-rostowskie gospodarzenie unijnymi środkami i wszelkimi innymi też. Jak bardzo jest ono fachowe świadczy sam fakt wprowadzenia przez Donalda Tuska (chyba w ramach autoasekuracji) nowego terminu „przestępczość legalna” – na ostatniej konferencji prasowej premiera w związku z aferą Amber Gold wyrwało mu się zdanie : „największym przekleństwem są oszuści, którzy oszukują legalnie”…. I tu w zasadzie nie będę czepiać się zwrotu „oszustwo legalne” bo istotniejszym jest to, że pan premier niby uważa je za przekleństwo ale jakoś dziwnie… używa całej swojej władzy by te legalne oszustwa miały się jak najlepiej !
Przykład zawsze idzie z góry, a pan premier to przecież sama góra gór. Bo kto jak nie sam pan premier nader często podejmuje kroki za plecami Sejmu RP uważając, że Kancelaria Prezesa Rady Ministrów jest wystarczającym organem do podejmowania decyzji rangi państwowej, a taki na ten przykład Sejm spokojnie może iść się bujać ?…
Gdy minister „ćwir ćwir” Sikorski padał plackiem w Berlinie :
– w listopadzie 2011 (http://www.dw.de/dw/article/0,,15563514,00.html ),
jego hołdy bite funkcjonariuszom UE, a tym niemieckim zwłaszcza, w ogóle nie były konsultowane z Sejmem RP.
Podobnie stało się z ostatnim aktem czołobitności Radka Sikorskiego :http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=infopakiet&dz=swiat&idNewsComp=&filename=&idnews=71283&data=infopakiet&_CheckSum=-444149225
Frau Angela dopiero co zaapelowała o nowy traktat unijny i nasz Radek co zrobił ?? W te dyrdy teleportował się do Berlina i po raz kolejny padł plackiem ćwierkając namiętnie o potrzebie fiskalnej i politycznej Unii. Coś tam było w tym ćwierkaniu o zgodzie parlamentów i obywateli ale jak bardzo dla Sikorskiego te dwie „instytucje” są nieistotne świadczy fakt, że znów walił czołem w berliński parkiet aż echo grało bez „błogosławieństwa” Sejmu RP, że o debacie publicznej nie wspomnę. No bo w sumie po co to komu – Sejm ma przecież wakacje i nie wypada mu zawracać głowy takimi drobiazgami, Polacy grillują bo ogórki w tym roku są wyjątkowo udane…
Istotne i ważne pytanie tu się nasuwa – Sejm RP nie dawał zgody na berlińskie błazeństwa ministra ćwirka bo go nikt o zgodę nie pytał, zatem… kto upoważnia Sikorskiego do wygłaszania hołdów i stwarzania powszechnego unijno-europejskiego domniemania, że Polacy są bardzo szczęśliwi z powodu dokręcania im eurokołchoźnej śruby ? Kto zatem, jeśli tak wcale nie jest ?
….Wszelkie ślady prowadzą w tylko jedno miejsce – do inkubatora największych świństw i największych kłamstw w ostatnich latach. Czyli do… gabinetu prezesa rady ministrów RP ! Do premiera o nowej (po polskość to nienormalność” i „ja nic nie mogę”) ksywce – „przestępczość legalna” !
Na to wszystko milczy pan prezydęęęęę…. Uppsssss, zapomniałam – ma… urlop, NGDO, w dupie, nie ma zdania, on też nic nie może (niepotrzebne skreślić).
http://niezalezna.pl/32281-drugi-hold-berlinski-sikorskiego
http://www.ekonomia24.pl/artykul/919714.html
http://naszapolska.pl/index.php/redakcja/3256-czasy-cwaniakow
widziane okiem skrzypka na dachu... Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart