Sikorski, ojciec Rydzyk i Cappino.
27/06/2011
441 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Skarga polskiego MSZ do Watykanu na wypowiedz ojca Rydzyka w PE, byla starannie przemyslana. Przede wszystkim byla testem wplywow w dyplomacji watykanskiej obecnego prymasa Jozefa Cappino Kowalczyka.
Nie ukrywam, ze czekalam z utesknieniem na odpowiedz Watykanu, w sprawie oficjalnej skargi, jaka zlozyl poski min. spraw zagranicznych Radoslaw Sikorski. Skarga slawna juz nie tylko w Polsce, dotyczyla wypowiedzi redemptorysty, ojca Tadeusza Rydzyka. Tresc wypowiedzi miala drugorzedne znaczenie i byla tylko pretekstem. Skarga polskiego MSZ miala duzo wieksze znaczenie. Miala wybadac jak Watykan zareaguje na tego typu skargi zawierajace krytyczne wypowiedzi pod adresem politykow sprawujacych wladze w Polsce. Ewentualna krytyczna reakcja Watykanu na wypowiedzi ojca Rydzyka bylaby poczatkiem konca Radia Maryja, jak rowniez koncem wielu znakomitych inicjatyw biznesowych. Ojciec Rydzyk pokazal wladzy, ze jest przede wszystkim znakomitym bussinesmanem, niezaleznym i krytycznie nastawionym, nie dajacym sie soba sterowac, tak jakby zyczyly sobie nasze wladze.
Poniewaz ojciec Rydzyk nie podlega prymasowi Jozefowi „Cappino” Kowalczykowi, tylko i wylacznie bezposrednio papiezowi, dlatego tez wladze nasze sa bezsilne wobec niego. Z kaplanami podleglymi Cappino, nie ma zadnych problemow, by przesunac ich na jakies karne parafie z duzych miast na wsie zabite dechami.
Skarga zlozona na ojca Rydzyka przez polski MSZ do Watykanu byla czyms wyjatkowym i na pewno byla konsultowana z Cappino, ktory tez musial uznac ze ma jakies szanse powodzenia. Cappino wspinal sie w Watykanie od polowy lat siedemdziesiatych po szczeblach kariery i ukoronowaniem tego byla jego nominacja na stanowisko nuncjusza stolicy apostolskiej w Polsce w 1989 roku. Cappino musi znac ludzi, z ktorymi mial do czynienia w dyplomacji za papieza Jana Pawla II. Nie wydaje mi sie, by Sikorski byl na tyle bezczelny i samodzielnie bez konsultacji z Cappino napisac ten wyjatkowy protest. Gdyyby skarga polskiego MSZ zostala zalatwionna po mysli Sikorskiego, zaczeloby sie polowanie na niezaleznych ksiezy i skuteczne ich uciszanie. Dla obecnej wladzy mialoby to pierwszorzedne znaczenie, zwlaszcza tezraz w okresie zblizajacych sie wyborow. Pozwoliloby to wziac ksiezy nieposlusznych i krytycznie nastawionych do obecnej wladzy za przyslowiowy pysk, czemu niejednokrotnie dawal wyraz obecny prymas, przestrzegajac kaplanow przed wypowiedziami politycznymi.
Pdkreslam jeszcze raz – stanowisko polskiego MSZ bylo starannie przemyslane i mialo byc testem dla dyplomacji watykanskiej, jak rowniez wplywow obecnego prymasa Cappino. Jak sie okazalo, test wypadl bardzo niepomyslnie dla polskiego MSZ, jak rowniez dla obenego prymasa. Nasze wladze beda musialy liczyc na jego dyspozycyjnosc i spolegliwosc wobec ich zadan w stosunku do podleglych mu kaplanow. Okazalo sie, ze Cappino nie ma zadnych wplywow w Stolicy Apostoslskiej, wiec tym bardziej bedzie posluszny dla obecnych wladz.