Siedziałem w kabinie lokomotywy – a naprzeciw mnie pędził po tych samych torach inny pociąg. Jechałem 120 km/h.
07/03/2012
423 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Jadąc w niektórych miejscach z prędkością 120 km/h w nocy – gdy widziałem inny pociąg nadjeżdżający z naprzeciwka – bałem się, bo wydawało mi się, że dokładnie po tym samym torze – na wprost mnie. Miałem stracha.
Moj dziadek i 2 wujków oraz kuzyn pracowali na kolei jako maszyniści a kuzyn nadzorował jakiś tam odcinek torowiska, nie mam wielkiej wiedzy na temat kolei – przyznaję.
Studiując w latach 70-tych na politechnice a będąc na wakacjach u wuja – zabrał mnie do lokomotywy spalinowej składu pociągu Berlin – Warszawa – Moskwa. Wuj prowadził skład sam na trasie W-wa – granica z ZSSR i z powrotem do Warszawy.
Dowiedziałem się w trakcie tej podróży wielu informacji o których nie miałem pojęcia. Ciekawych.
Prowadził skład sam ale co chwilę włączał się sygnał dźwiękowy i wuj musiał nacisnąć taki czerwony grzybek. Gdyby zasnął lub zasłabł i nie zgasił tego sygnału – system włączyłby automatycznie hamowanie i zatrzymał cały pociąg.
Ale nie w tym sedno mojego postu.
Jadąc w niektórych miejscach z prędkością 120 km/h w nocy – gdy widziałem inny pociąg nadjeżdżający z naprzeciwka – bałem się, bo wydawało mi się, że dokładnie po tym samym torze – na wprost nas. Dopiero gdy był blisko – widać było, że jest na przeciwnym torze. Wou… Ulga.
Wujek się śmiał. Spytałem go, skąd ta jego pewność?
Powiedział mi – wiesz do pewnego miejsca i ja nie jestem pewny ale dużo wcześniej wiem od ciebie, że wszystko jest ok.
Spytałem zatem, a w chwili gdy jesteś pewny – że na tym samym torze – to zdążysz zahamować?
Powiedział rzecz niby trywialną – wszystko zależy od prędkości obu pociągów.
A co byś zrobił – gdyby się okazało – że dojdzie o katastrofy?
Powiedział: włączam hamulce na max i staram się uciec do kabiny po drugiej stronie lokomotywy albo do przedziału silnikowego.
Spytałem: wujku, jeśli włączysz hamowanie na maxa – to potężna siła bezwładności będzie utrudniała ci ucieczkę do tyłu – więc co wtedy? Przecież bezwładność z tytułu hamowania będzie ciebie pchała w kierunku szyb kabiny a nie odwrotnie.
Jego odpowiedź – nie wiem, nigdy mi się to jeszcze nie zdarzyło.
Moje ostatnie pytanie do niego było: czy zdarzyło ci się wujku zabić zwierzę lub człowieka na torach?
Tak, wiele razy.
Wujek już od dawna nie żyje. Niech spoczywa w pokoju.