Unijnych absurdów ciąg dalszy.
Po określeniu krzywizn bananów i ogórków, po zaliczeniu marchewki do owoców, a ślimaków do ryb śródlądowych unijni urzędnicy poszli dalej.
Ci którzy wieszczyli, że im w końcu zabraknie inwencji byli w błędzie, nie zabraknie. Oto właśnie obliczono, że jeśli od najdalszej granicy do morza jest więcej niż określona liczba kilometrów, to można zakwalifikować kraj jako nieposiadający dostępu do morza. Tak nas zaszeregowano, bo odległość od polskich gór do Bałtyku jest zbyt duża, więc uznano Polskę za kraj, który… nie ma dostępu do morza.
Z innych "kwiatków" wydano dyrektywę dotyczącą "produkcji jaj konsumpcyjnych na wolnym wybiegu", gdzie m.in. określono, że "kura ma mieć w klatce urządzenie do ścierania pazurów i ma stać pazurami do przodu klatki"( aż się chce sparafrazować cytat z Misia "czy kury nas słyszą?".
Stosunkowo niedawno prowadzono również debatę "Jak przybliżyć przestrzeń kosmiczną do Ziemi", a także "Pomiar postępów w zmieniającym się świecie".
Mało kto o tym wie, bo w podręcznikach się o tym nie pisze, że przy KE powołano komitety robocze, zwane też grupami roboczymi.
W ubiegłej kadencji byłodokładnie 3094 komitety robocze, wszystkie miały własną linię budżetową, sekretariat, ekspertów. Wśród tych komitetów znalazły się m.in. komitet ds. nagięcia banana, osobne komitety odpowiadały za windy w UE, za etykietowanie tekstyliów, za dobre samopoczucie zwierząt.Wiadomo więc teraz, dlaczego Unia i związane z nią członkowstwo są takie drogie.
Czy warto, aby ponad 700 posłów z 27 krajów przyjeżdżało do Brukseli, aby zajmować się takimi tematami?
– W tle absurdalnego brzmienia tych przepisów, tak naprawdę kryją się poważne interesy, zarówno państw członkowskich, jak i organizacji biznesowych, czego jaskrawym przykładem jest dyrektywa nakazująca wymianę wszystkich tradycyjnych żarówek, na energooszczędne w ciągu kilku lat. Zdecydowało o tym kilka osób, choć przepis dotyczy 500 mln Europejczyków, którzy pozbawieni zostali prawa wyboru w sklepie. Nowe obowiązkowe unijne żarówki są o kilkanaście razy droższe niż tradycyjne. Oczywiście na tym zyskują firmy, które produkują żarówki energooszczędne. Dyskusyjną kwestią jest, czy jest to zmiana korzystna z punktu widzenia ochrony środowiska, ponieważ utylizacja tych żarówek jest problematyczna.
UE chce przeznaczyć do 3 mln euro na program, który będzie promował jedzenie insektów. Biurokraci z Brukseli twierdzą, że owady mogą być dobrym źródłem pożywienia i że mieszkańcy Europy powinni przejść na taką dietę, to miałoby rozwiązać problem głodu na świecie i ocalić środowisko naturalne.
No cóż, należy życzyć smacznego wierząc, że tą nową dietę europosłowie zaczną od siebie,
a na razie jedzmy "schaboszczaki" póki jeszcze można.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,page,2,title,Komisja-Europejska-Polska-nie-ma-dostepu-do-morza,wid,13765595,komentarz.html
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.