Senator PO oskarża: Sakiewicz i Macierewicz okradają Polaków?

Senator PO, pod wpływem publikacji w internecie, oskarżył na swoim blogu na salonie24 szefa „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza i posła PiS Antoniego Macierewicza o „okradanie obywateli RP”.

:Moim zdaniem tą sprawą powinny zająć się władze Sejmu. Bo choć pewnie nie mamy tu do czynienia z działaniem bezprawnym, to z pewnością z postępowaniem nieetycznym. Dlatego też, na ręce Marszałek Sejmu Ewy Kopacz i szefa Kancelarii Sejmu Lecha Czapli, skierowałem niezwłocznie stosowne pisma w tej sprawie" – pisze Libicki.

Sprawa dotyczy komentarzy w dyskusji o wydawaniu przez PiS publicznych pieniędzy, którą spowodował artykuł w Newsweeku.

"Oto bowiem wytrawny bloger Salonu24, niejaki Wywczas, napisał w czwartek rzecz moim zdaniem dużo bardziej ciekawą. Wręcz bulwersującą. Otóż zdaniem Wywczasa raport Zespołu Parlamentarnego Antoniego Macierewicza wprowadziła do obrotu – w formie książkowej – prywatna spółka Rejtan, należąca do… Tomasza Sakiewicza i jego teścia Ryszarda Gitisa!!!. Jeśli w tej sprawie Wywczas się nie myli oznacza to ni mniej ni więcej tylko tyle, że coś, co jest własnością intelektualną wszystkich obywateli – bo druki instytucji publicznych z definicji nie mają praw autorskich – publicznie dostępne nie jest (bo bloger ten twierdzi, że raport jest nie do zdobycia w internecie), ale stanowi za to źródło finansowych korzyści prywatnych osób!!!" – twierdzi Libicki.

Jego zdaniem,  jeśli tak rzeczywiście jest to jest duży problem.

"Bo czyż można nie domniemywać, że polski obywatel – zwłaszcza ten zainteresowany pracami Zespołu Parlamentarnego – jest najprawdopodobniej okradany? Okradany przez Tomasza Sakiewicza, a może i – o zgrozo – przez samego Antoniego Macierewicza???!!! Musi bowiem prawdopodobnie słono zapłacić za to, co z definicji należy mu się jak psu zupa! – twierdzi Libicki.
 
"Sprawa wygląda poważnie. To już nie jest kwestia prądu, ani papieru do ksero wykorzystywanego przez dzielny Zespół. Tu może chodzić o korzyści finansowe prywatnych osób osiągane na publicznej własności!" – podsumowuje Libicki.

Cały wpis: http://jflibicki.salon24.pl/