Kilka słów do naszych dziennikarzy, komentatorów i sprawozdawców. Ogólnie do wszystkich.
Rozumiem ludzi, którzy nie zajmują się sportem, prawem i innymi dziedzinami związanymi z sędziowaniem bądź osądzaniem. Jednak denerwują mnie wszyscy eksperci uparcie używający słowa:
SĘDZINA
na określenie sędziującej mecz kobiety.
SĘDZINA to nie kobieta sędziująca mecz, tylko żona sędziego. O ile ładniejsze byłoby określenie (drodzy eksperci):
PANI SĘDZIA
Mam nadzieję, że nie usłyszę już więcej tego wyrazu podczas Olimpiady.
Na zdjęciu pani sędzia dająca ekspertom czerwoną kartkę za złe nazewnictwo