Poniższy tekst został opublikowany na łamach portalu Klub Inteligencji Polskiej. Jego autor, Michał Ziębiński, porusza bardzo ważny temat i stawia trafną diagnozę. Parafrazując Słonimskiego – „Sytuacja w Wymiarze Sprawiedliwości nie jest tak zła, jakby się pozornie wydawało. Jest znacznie gorsza”. Niedawno otrzymałem bulwersujący list od byłego sędziego, który zrezygnował z dalszej kariery, bo nie mógł się pogodzić z korupcją. List ten w zdecydowany sposób obnaża problemy polskiego Wymiaru Sprawiedliwości. Warto go przeczytać, aby zrozumieć, że nikt nie jest bezpieczny w Państwie, które ma takie sądownictwo. „Zapoznałem się ze wszystkimi materiałami. Bardzo podoba mi się opracowanie o korupcji. Zwłaszcza temat korupcji wpływów, która w wymiarze sprawiedliwości jest poważnym problemem.” – to początek odpowiedzi otrzymanej od sędziego na przesłane mu […]
Poniższy tekst został opublikowany na łamach portalu Klub Inteligencji Polskiej.
Jego autor, Michał Ziębiński, porusza bardzo ważny temat i stawia trafną diagnozę.
Parafrazując Słonimskiego – „Sytuacja w Wymiarze Sprawiedliwości nie jest tak zła, jakby się pozornie wydawało. Jest znacznie gorsza”.
Niedawno otrzymałem bulwersujący list od byłego sędziego, który zrezygnował z dalszej kariery, bo nie mógł się pogodzić z korupcją. List ten w zdecydowany sposób obnaża problemy polskiego Wymiaru Sprawiedliwości. Warto go przeczytać, aby zrozumieć, że nikt nie jest bezpieczny w Państwie, które ma takie sądownictwo.
„Zapoznałem się ze wszystkimi materiałami. Bardzo podoba mi się opracowanie o korupcji. Zwłaszcza temat korupcji wpływów, która w wymiarze sprawiedliwości jest poważnym problemem.” – to początek odpowiedzi otrzymanej od sędziego na przesłane mu opracowania, o których wspomina.
Nepotyzm i kolesiostwo
”Według mnie problemem polskiego sądownictwa jest nepotyzm i kolesiostwo. Wynika to z tzw. „nominacyjno-kooptacyjnego” systemu powoływania sędziów. Są oni dobierani przez swoich poprzedników i przez nich kontrolowani. Cała procedura powoływania sędziego jest w rękach sędziów – w sądzie okręgowym, apelacyjnym, w Ministerstwie Sprawiedliwości i Krajowej Radzie Sądownictwa. Analogicznie jest z prokuratorami. W połączeniu z brakiem weryfikacji po r. 1989 (żadna inna służba państwowa nie wymknęła się weryfikacji tak jak sędziowie i prokuratorzy), powoduje to, iż jest to część władzy państwowej nie tylko nie posiadająca mandatu demokratycznego, lecz wręcz mająca genezę w PRL. Co prawda teraz już dzieci i wnuki komunistycznych sędziów i prokuratorów są „filarem państwa prawa”, ale mentalność została odziedziczona. Jest zgroza.”
Jak reformować Wymiar Sprawiedliwości
„Uważam, że wszelkie próby reformowania sądownictwa (prawdziwej reformy) wymagają jednego – należy po pierwsze odsunąć od tego procesu sędziów, zwłaszcza tych z Ministerstwa. Oni storpedują wszelki inicjatywy ustawodawcze, które nie będą służyły wzmocnieniu ich władzy, wygodzie, bezkarności, zwiększeniu uposażeń i przywilejów tzw. stanu spoczynku. Interes państwa, obywateli itd nie ma żadnego znaczenia”. „Liczy się tylko szczególnie pojęte dobro stanu sędziowskiego. Sędziowie to ludzie, którzy z jednej strony zazwyczaj czują się lepsi od innych – mają władzę, immunitet (najszerszy w prawie), są odseparowani od problemów społecznych, z drugiej zaś strony mają postawę roszczeniową – uważają, że za dużo pracują, że za mało zarabiają. Z oburzeniem przyjmują propozycję o poddaniu się wyborom społecznym (jak sędziowie w krajach anglosaskich), ale pozycję chcieli by mieć taką jak sędziowie wybieralni. W Europie (nigdzie) nie ma tylu sędziów na 1000 obywateli, nie ma też nigdzie takich zaległości w sądach.”.
Z informacji prasowej: w 2008 roku postępowania gospodarcze trwały w Polsce średnio 850 dni, gdy we Francji 76 dni, a średnia unijna to 100 dni! W/g danych z 2006 r. we Francji było 11.9 sędziów/100.000 ludności, w Polsce 26.
„Pycha i zazdrość w połączeniu z ignorancją oraz nepotyzmem musiały dać takie efekty. Po tym, jak zabagniono polski wymiar sprawiedliwości to niemalże cud, że jeszcze jako tako cokolwiek funkcjonuje. Jest to zasługa tych (coraz bardziej nielicznych), którzy są spoza układów, do tego nie mają problemów osobowościowych czy też nie są karierowiczami.”
Likwidacja instytucji ławników i skandaliczne procedury
„Najbardziej skandaliczne jest – praktycznie przy lekceważeniu Konstytucji, która przewiduje udział społeczeństwa w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości – orzekanie tylko przez sędziów zawodowych.” – sędzia pisze tu o likwidacji instytucji ławników.
Córka moich przyjaciół została ławnikiem. Jako jedyna ze składu sądu czytała całe akta, a potem miała własne zdanie i zadawała sędziemu niewygodne pytania. Z odpowiedzi czasami wynikało, że sędzia nie czytał całych akt i ich dokładnie nie zna. W konsekwencji, przestała być powoływana do kolejnych spraw i tak szybko zakończyła swoją karierę ławnika.
„Nie będzie bowiem „motłoch” czy „swołocz” mieć swego zdania. My jesteśmy najlepszymi prawnikami, ludźmi o kryształowym charakterze, nienagannym morale – to jest sposób myślenia sędziów.”
„… skandaliczna jest procedura cywilna, która nawet nie deklaruje obowiązku ustalenia prawdy. Sąd nie musi ustalać jak było, właściwie może zrobić wszystko, może nawet odrzucić dowody, które zostały zgłoszone za późno (tzw. prekluzja). Sędzia wyznacza termin, do którego może Pan przedstawić dowody. Jeśli przedstawi Pan dowód po tym terminie, nawet taki, który wskazuje, że przeciwnik kłamie jak z nut, to sąd taki dowód pomija i przyznaje rację przeciwnikowi. To jest dopiero skandal. Dlatego uważam, że tak w istocie, do totalnej zmiany jest procedura cywilna.”
Powrót do „normalności”
” Sądy miały złą opinię w mediach w I połowie lat 90-tych, gdy akurat pracowały najlepiej. „Stara gwardia” trochę położyła uszy po sobie, do sądownictwa trafiło wielu ludzi spoza układu (wiem coś o tym), sądy pracowały w trudnych warunkach lokalowych, z trudnościami finansowymi, ale nie było tego poczucia wyższości, bezkarności, wszechwiedzy. Ograniczony był nepotyzm, kolesiostwo. Sądy niższych instancji bały się kontroli kasacyjnej, bowiem Sąd Najwyższy też wspomogli ludzie spoza układu.”
„Gdy nastąpił powrót do „normalności” – ludzi spoza układów zmarginalizowano, zastraszono, usadzono, „skłoniono do odejścia”, czasem dyscyplinarnie zesłano do przysłowiowej Gołdapi”, „w mediach ucichły głosy krytyki. Wymyślono też zgrabne wyrażenie „nie komentuje się wyroków niezawisłych sądów”. Co to jest ? Z gruntu obce demokracji pozbawienie prawa do krytyki. Kim są sędziowie, że nie można komentować ich pracy?” – czytamy w liście od sędziego.
„Przepraszam, że trochę się rozpisałem, ale moim zdaniem to są problemy polskiego wymiaru sprawiedliwości. Gdyby na funkcję (nie do dożywotniego zawodu) sędziego trafiali najwybitniejsi prawnicy, którzy w innych zawodach dali by dowód swoich walorów fachowych, moralnych, charakterologicznych, co musiałoby być weryfikowane przez demokratyczną instytucję, mającą mandat społeczny, to sądownictwo samo się uzdrowi.”
Te gorzkie słowa o naszym wymiarze sprawiedliwości napisał nie ktoś spoza środowiska, ale jeden z byłych sędziów, który odszedł gdyż nie mógł się pogodzić z korupcją jaka panowała wokół niego.
Michał Ziębiński