Schizofrenia fiskalna…
05/05/2011
566 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Czy wyobrażacie sobie Państwo pana feudalnego, który każe dostarczyć chłopu pańszczyźnianemu dziesięcinę po wysiewie, lecz przed zbiorami?
Pociągnę ten temat dalej.
Otóż pan z owego przykładu do 20 lutego będzie zobligowany zapłacić zaliczkę na podatek dochodowy w wysokości 380 zł od dochodu wynoszącego 2000 zł. W rzeczywistości jego strata na działalności za pierwszy miesiąc działalności wyniesie 8000 zł a tak naprawdę więcej, gdyż jest jeszcze podatek VAT, który też wpływa na to, jakimi środkami obrotowymi faktycznie może dysponować przedsiębiorca.
Vat należny od faktury styczniowej 2300 zł minus VAT naliczony od faktury za paliwo 1840, oznacza, że właściciel ma wpłacić do 25 lutego kwotę 460 zł.
Po dwóch miesiącach działalności ani jedna złotówka realnie do niego nie wpłynęła, gdy tymczasem w działalności też realnie wydał na paliwo blisko 20 tys. zł i zasilił budżet państwa kwotą 840 zł.
Podobnie może być w trzecim miesiącu, tylko coraz głębiej będzie sięgać do kieszeni. Nieco odetchnie na początku kwietnia, gdy wejdzie mu na konto należność za pierwszą fakturę.
Wówczas podliczy, że na 30 kwietnia dla urzędu skarbowego jest krezusem, gdyż według ksiąg jego wyniki przedstawiają się bardzo pozytywnie
Miesiąc
|
Przychód z faktur
|
Koszty działalności
|
Dochód brutto
|
Zaliczka na podatek
|
Dochód netto
|
styczeń
|
10 000,00
|
8 000,00
|
2 000,00
|
380,00
|
1 620,00
|
luty
|
10 000,00
|
8 000,00
|
2 000,00
|
380,00
|
1 620,00
|
marzec
|
10 000,00
|
8 000,00
|
2 000,00
|
380,00
|
1 620,00
|
kwiecień
|
10 000,00
|
8 000,00
|
2 000,00
|
380,00
|
1 620,00
|
Razem
|
40 000,00
|
32 000,00
|
8 000,00
|
1 520,00
|
6 480,00
|
Natomiast w skrzeczącej rzeczywistości jest gorzej, gdyż jest na minusie wynoszącym blisko 30 tys. zł, gdyż realny przepływ jego środków obrotowych jest następujący
miesiąc
|
operacja
|
wynik
|
styczeń
|
zakup paliwa
|
-9 840,00
|
luty
|
zakup paliwa
|
-9 840,00
|
|
zaliczka na podatek dochodowy za styczeń
|
-380,00
|
|
podatek VAT za styczeń
|
-460,00
|
marzec
|
paliwo
|
-9 840,00
|
|
zaliczka na podatek dochodowy za luty
|
-380,00
|
|
podatek VAT za luty
|
-460,00
|
kwiecień
|
wpływ za fakturę styczniową
|
12 300,00
|
|
zakup paliwa
|
-9 840,00
|
|
zaliczka na podatek dochodowy za marzec
|
-380,00
|
|
podatek VAT za marzec
|
-460,00
|
|
Razem
|
–29 580,00
|
Dlaczego tak się dzieje?
Dla każdej firmy najlepsza jest sytuacji, gdy za wykonaną usługę lub sprzedany towar zapłatę od razu. W wielu branżach warunkiem otrzymania zlecenia, czy zamówienia jest udzielenie zamawiającemu tzw. kredytu kupieckiego, czyli zgodny na to, że zapłaci w ciągu 30, 45, 60 lub 90 dni po otrzymaniu faktury. Taki jest standard na przykład w transporcie, w budownictwie, w handlu hurtowym.
Jednocześnie ustawodawca w trosce o wpływy do budżetu państwa dla ustalenia momentu powstania obowiązku podatkowego tak w podatku dochodowym jak i VAT wprowadził generalną zasadę memoriału. Mówiąc inaczej wystawienie faktury za usługę jest równoznaczne z koniecznością naliczenia podatku od jej wartości. Podatek VAT rozliczany jest w okresie miesiąca, natomiast podatek dochodowy co prawda w okresie roku, ale co miesiąc na poczet podatku należy obliczać zaliczki.
Ustawodawcy nie interesuje, że podatnik należności nie otrzymał. Wystawił fakturę – ma zapłacić podatek bez dyskusji. System podatkowy został zbudowany tak, jakby wystawienie faktury było równoznaczne z otrzymaniem należności, bo potrzeby bieżące budżetu są przecież najważniejsze.
Firmy, by zmniejszyć zobowiązania podatkowe naliczane od wirtualnych przychodów usiłują się bronić robiąc zakupy i przeciągając potem zapłatę. Powstają tzw. zatory płatnicze. Ktoś nie wytrzymuje ciśnienia i ogłasza upadłość. Potem mają co robić sądy, windykatorzy i komornicy.
Mało kto się zastanawia nad tym, co jest praźródłem zatorów płatniczych.
Wystarczyłoby postawić sprawę na nogach, czyli odejść od zasady memoriału na rzecz kasy.
Mówiąc inaczej zobowiązanie podatkowe naliczać się od faktur zapłaconych, czyli od realnego przepływu pieniądza. Otrzymałeś należność – nalicz podatek, zapłaciłeś wierzytelność – możesz fakturę zaliczyć w koszty i odliczyć VAT naliczony.
Inaczej przedsiębiorca zwłaszcza ten drobny będzie ciągle w sytuacji pływaka, któremu ktoś nieustannie wciska głowę pod wodę a ten płynąc walczy, by zaczerpnąć haust powietrza, by w końcu utopić się.
A mędrcy debatują nad tym jak poprawić kondycję małych przedsiębiorców, proponując na przykład ułatwienia w zakładaniu w postaci „jednego okienka”, gdy tak naprawdę potrzeba odejść od schizofrenicznej zasady naliczania realnych podatków od wirtualnych dochodów.
Tylko tyle i aż tyle. Która partia będzie taka odważna, by zająć się tym problemem?