Samotny Krzyż.
12/03/2011
513 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Nie składa się pod nim kwiatów, nie zapala zniczy, nie ma tłumów modlących się i śpiewających pieśni. Od czasu do czasu ktoś uklęknie i pomodli się. Jest jednym z wielu Krzyży w kościele. Symbolizuje Wiarę i cierpienie. I tak jak na cmentarzach, śmierć. Już nie jest symbolem, spełnił swoją rolę w innym miejscu wywołując polityczne manifestacje. Jego przeniesienie było przez wielu tłumaczone odebraniem możliwości modlenia się i manifestowania swoich religijnych uczuć, odebraniem suwerennego prawa do złożenia hołdu poległym w smoleńskiej katastrofie, tłumieniem katolickich tradycji polskiego Narodu. Walczono o Jego pozostawienie tłumnie demonstrując przeciwko decyzji kościelnych hierarchów, powoływano się na harcerzy i wolę Polaków modlenia się za zmarłych w katastrofie, udowadniano brak politycznych motywów i partyjnych interesów identyfikujących się z […]
Nie składa się pod nim kwiatów, nie zapala zniczy, nie ma tłumów modlących się i śpiewających pieśni. Od czasu do czasu ktoś uklęknie i pomodli się. Jest jednym z wielu Krzyży w kościele. Symbolizuje Wiarę i cierpienie. I tak jak na cmentarzach, śmierć.
Już nie jest symbolem, spełnił swoją rolę w innym miejscu wywołując polityczne manifestacje. Jego przeniesienie było przez wielu tłumaczone odebraniem możliwości modlenia się i manifestowania swoich religijnych uczuć, odebraniem suwerennego prawa do złożenia hołdu poległym w smoleńskiej katastrofie, tłumieniem katolickich tradycji polskiego Narodu. Walczono o Jego pozostawienie tłumnie demonstrując przeciwko decyzji kościelnych hierarchów, powoływano się na harcerzy i wolę Polaków modlenia się za zmarłych w katastrofie, udowadniano brak politycznych motywów i partyjnych interesów identyfikujących się z pozostawieniem Krzyża właśnie w tym miejscu – przed pałacem prezydenckim.
Mało modlących się pod Krzyżem w kościele, wielu w comiesięcznych manifestacjach. Czy jest to jeszcze walka o Krzyż czy Po Prostu polityczna manifestacja? Krzyż już nie jest potrzebny ani pozorowana walka o Jego pozostanie. Swoją funkcję „spełnił” w demagogicznej rozgrywce o serca Polaków. Jest w Kościele, miejscu skupienia i modlitwy. Nie ma tam kamer telewizyjnych, nie wypada rozwijać transparentów a okrzyki o morderstwie i zdradzie narodowej nie pasują do powagi miejsca. Modlitwa nie jest wyrazem politycznych przekonań i walką o zaistnienie w mediach.
Mało kto wraca do tej przeszłości na Krakowskim Przedmieściu, pamięta rozpalone dyskusje i argumenty o niegodnym tłumieniu potrzeby wyrażenia religijnych uczuć po decyzji o przeniesieniu Krzyża. Nie pamiętają jej politycy maszerujący w centrum stolicy i modlący się nad „symbolicznym” grobem. Brak Krzyża nie jest przeszkodą do organizowania manifestacji pod Pałacem, ani cmentarz ani kościół nie jest przecież miejscem gdzie można ją organizować. Modlitwa i zmówienie zdrowaśki za dusze zmarłych nie jest przecież wystarczającym dowodem na walkę o „dusze” wyborców. To umożliwia tylko medialna wrzawa i sprawozdania z wygłaszanych przemówień.
Krzyż sprowadzony do roli jaką reprezentuje czyli śmierci Chrystusa i wyznania Wiary nie interesuje tłumów a szczególnie polityków. Już nie jest łatwo powiązać go z politycznymi celami. Jest samotny w swojej symbolice i nie związany z publicznym miejscem na którym powstał. Ale czy przez to zmalała Jego funkcja? Czy modlitwa pod nim straci na swojej intensywności? Czy prośby pod nim wyrażone będą w oczach Stwórcy mniej aktualne?
Samotny Krzyż. Czy potrzebne Mu tłumy chwalące się swoją religijnością i emocjami? Czy nie jest w oczach zmarłego na nim Jezusa więcej warty samotny modlący się pod nim niż dziesiątki wykorzystujące go do swoich celów?