Andrzej Owsiński Samorząd i administracja państwowa Liga Obrony Suwerenności reprezentowana przez p. Wojciecha Podjackiego proponuje zmiany w zarządzaniu Polską wnosząc cały szereg racjonalnych uwag do istniejącej administracji. Nie chciałbym podkreślać ze wiele z tych uwag są jakby powtórką moich propozycji zgłoszonych w wielu publikacjach, a nawet w programach niektórych ugrupowań politycznych jak chociażby polskiej chrześcijańskiej demokracji /ChDSP/, opracowanym przeze mnie programem AWS, przyjętym przez jej kierownictwo , a także propozycjami dla programu PiS uzgodnionymi w swoim czasie z Jarosławem Kaczyńskim. Mam tylko zasadniczą uwagę że system rządzenia państwem nie może być stworzony w oderwaniu od samej koncepcji państwa, która powinna być zawarta w konstytucji. Stosowana obecnie konstytucja nie tworzy państwa o określonym charakterze. Wszystko to co w […]
Andrzej Owsiński
Samorząd i administracja państwowa
Liga Obrony Suwerenności reprezentowana przez p. Wojciecha Podjackiego proponuje zmiany w zarządzaniu Polską wnosząc cały szereg racjonalnych uwag do istniejącej administracji.
Nie chciałbym podkreślać ze wiele z tych uwag są jakby powtórką moich propozycji zgłoszonych w wielu publikacjach, a nawet w programach niektórych ugrupowań politycznych jak chociażby polskiej chrześcijańskiej demokracji /ChDSP/, opracowanym przeze mnie programem AWS, przyjętym przez jej kierownictwo , a także propozycjami dla programu PiS uzgodnionymi w swoim czasie z Jarosławem Kaczyńskim.
Mam tylko zasadniczą uwagę że system rządzenia państwem nie może być stworzony w oderwaniu od samej koncepcji państwa, która powinna być zawarta w konstytucji.
Stosowana obecnie konstytucja nie tworzy państwa o określonym charakterze.
Wszystko to co w niej jest napisane w tym przedmiocie stanowi zlepek niepowiązanych haseł z których możemy jedynie zorientować się że chodzi o twór całkowicie nijaki, a na dobitek jeszcze niesuwerenny.
Polska w swojej historii przeżywała takie twory na jej ciele, były one jednak konkretnie określone po co istnieją i komu służą, a nawet jakie wartości im przyświecają. Tego nawet nie da się powiedzieć o tworze zwanym „IIIRP” i dlatego powstaje pytanie jakiej „suwerenności” ma bronić Liga.
W obecnej przestrzeni politycznej w Polsce, /myślałem też o wychodźstwie, ale ono już politycznie nie istnieje, mimo że w porównaniu ze stanem wojennym i PRL jest znacznie liczniejsze i wyposażone w duże przedstawicielstwo ludzi młodych i wykształconych/, koncepcja Polski nie istnieje.
Wszystkie programy tworów nazywanych partiami politycznymi, a które w zasadzie powoływane są do realizacji doraźnych interesów, a przede wszystkim zdobycia władzy i czerpania z tego tytułu różnorakich korzyści, nastawione są na kupno głosów w zamian za obietnice dobrodziejstw.
Pomijam fakt że jest to zwykłe oszustwo niewiele różniące się od sprzedaży „w bramie” fałszywych brylantów.
Do tego dochodzi jeszcze przeraźliwie niski poziom tzw. walki politycznej toczonej w rynsztokowym stylu.
Nawet ludzie o wyższym poziomie intelektualnym starają się dostosować do panujących metod funkcjonowania tego jarmarku zwanego na prześmiewkę „sceną polityczną”.
Naród który chce żyć swoim własnym, niezawisłym życiem musi wykształcić kuźnię polityczną wypracowującą perspektywy jego rozwoju.
Nawet w najcięższych czasach niewoli, klęsk wojennych i powojennej sowieckiej dominacji, takie ośrodki twórcze istniały. „IIIRP” zagubiła je.
W tumulcie publikatorów nie ma ani jednego organu który poważnie może być traktowany jako źródło wielkiej myśli politycznej, choćby na wzór „Prosto z Mostu”, „Gazety Polskiej” Matuszewskiego, czy nawet „Wiadomości Literackich”.
W odróżnieniu od polskiego państwa niepodległego które powstało jako spadkobierca Polski przedrozbiorowej i co zostało zapisane w „marcowej” konstytucji / dziś 17 marca mija jej 99 rocznica/, państwowość określona w konstytucji z 2 kwietnia 1997 roku nawiązuje prawnie do PRL negując w ten sposób naszą historyczną więź z Polską niepodległą.
Ze względu na brak osądzenia reżymu powstałego z sowieckiego nadania pozbawieni zostaliśmy możliwości wyraźnego odcięcia od jego pozostałości. Odwrotnie, fakty wskazują że „IIIRP” jest tworem tego reżymu zmieniającym fasadę dla potrzeb chwili.
Dążąc do odzyskania niepodległości trzeba źródeł inspiracji szukać w przeszłości naszego niezawisłego bytu.
Polska jako zjednoczenie plemion lechickich, posługujących się tym samym językiem, wyznającym tę samą wiarę i posiadającym te same lub podobne obyczaje powstała głównie z potrzeby obrony swojej egzystencji przed zaborczością niemiecką, która pochłonęła naszych zachodnich pobratymców.
Według dzisiejszych pojęć powstało w ten sposób państwo narodowe, które trwało przez cały czas panowania dynastii Piastów. Próby tworzenia wspólnego państwa z Czechami czy to ze strony polskiej czy czeskiej nie powiodły się i dopiero wygaśnięcie polskiej linii Piastów stworzyło możliwość odmiennej koncepcji państwa.
Sojusz dynastyczny z Litwą powstały dla wspólnej obrony przed agresją niemiecką, zmienił swoje oblicze z chwilą zetknięcia się najpierw z ekspansją Moskwy, a następnie Turcji.
Ta ostatnia narzuciła nam rolę obrony chrześcijaństwa i stąd nazwa Polski jako „przedmurza chrześcijaństwa”.
Niezależnie od dalszego biegu historii ta rola została wszczepiona w życie narodowe Polaków, szczególnie od stworzenia na Unii Lubelskiej w 1569 roku „Rzeczpospolitej Obojga Narodów”, tych narodów było wprawdzie trochę więcej, ale chodziło głównie o dwa wyznania zachodniego i wschodniego kościoła.
Próba połączenie obu kościołów w Unii Brzeskiej w 1596 roku nie powiodła się wywołując dodatkowo ostry konflikt z Moskwą występującej jako obrońca „prawdziwej” wiary prawosławnej przed „zaborczością” zachodnich katolików.
Utrata zdolności obronnych, a nawet własnego państwa nie zmieniły tej roli nadając jej inny charakter, broniliśmy przede wszystkim łacińskiej cywilizacji przed różnymi odmianami turańszczyzny usiłującej wytępić chrześcijańskiego ducha Europy.
Ta rola pozostała aktualna do dziś.
Nie sposób zatem pominąć w konstytucji tego dziedzictwa Polski, tym bardziej że we wszystkich aktach kształtujących polską państwowość jest to mocno podkreślone.
Drugim czynnikiem charakterystycznym dla postawy polskiego narodu jest umiłowanie wolności. Wrogowie Polski wykorzystywali tę cechę Polaków w celu doprowadzenia jej do stadium samowoli i niesubordynacji co walnie przyczyniło się do upadku państwa i rozbiorów.
Ważnym elementem charakteru Polaków jest przywiązanie do życia rodzinnego i rola kobiet zarówno w rodzinie jak i w życiu społecznym.
Należy uwzględnić również znaczenie życia religijnego zarówno w historii jak i we współczesności.
Polska nie zawsze, a także i dziś nie posiada w granicach swojego państwa wszystkich obszarów zamieszkałych w odpowiednich skupiskach przez Polaków, a szczególnie dotyczy to polskich miast odgrywających w naszej historii i kulturze pierwszorzędną rolę.
Niezależnie od stosunków międzynarodowych nie można tej sprawy pomijać, ale też należy mieć na uwadze stosunek do ludzi różnych narodowości.
Pod tym względem należy mieć na uwadze dwie cechy: – gościnność objawiająca się w przyjmowaniu różnych grup ludzkich, szczególnie prześladowanych na miejscu dotychczasowego osiedlenia,
– atrakcyjność polskiej kultury sprawująca przyłączanie się do niej ludzi różnej narodowości.
Wszystkie wymienione elementy powinny być uwzględnione w formule tworzącej prawdziwie polskie państwo.
Najważniejsze jest jednak sformułowanie celu istnienia tego państwa.
Nie może być nim samo istnienie w dobrobycie i ładzie administracyjnym.
Szczególnego znaczenia we współczesności nabiera rola Polski jako obrońcy chrześcijaństwa wobec faktu totalnego ataku na nie zarówno ze strony zewnętrznej jak i wewnątrz Europy.
Mimo wieloletnich prześladowań, wyniszczania polskich elit narodowych i obcej indoktrynacji jest nadzieja ze naród polski zachował cechy charakteru które są niezbędne dla spełnienia tej roli, mając szczególnie na uwadze zdolność do poświęceń dla wyższych celów.
Naród tworzący państwo powinien podstawową ideę jego istnienia wpisać do aktu stanowienia czyli konstytucji.
Tak została zarysowana konstytucja z 17 marca 1921 roku i właściwie ten wpis w postaci preambuły powinien być zachowany jako dokument ciągłości historycznej państwa polskiego.
Wg klasycznej definicji państwo musi posiadać ludność, terytorium i władzę.
Ludność państwa polskiego to przede wszystkim naród polski, ale też zgodnie z naszą tradycją państwową i inne narody akceptujące życie w polskiej wspólnocie. Terytorium państwa polskiego to obszar zamieszkały przez Polaków włącznie z ziemiami włączonymi wyraźnie do kręgu polskiej kultury.
W przypadku tworzenia państwa federalnego może to państwo obejmować narody wyrażające chęć uczestniczenia w federacji.
Współczesne państwo polskie nie odpowiada żadnemu z tych warunków, nie skupia wszystkich Polaków zamieszkałych od wieków na obszarze odebranym polskiemu państwu, a obecne granice państwa polskiego zostały wyznaczone obcą wolą bez zgody narodu polskiego, a nawet bez pytania narodów które zostały formalnie obdarzone tymi terytoriami.
Niezależnie od układu stosunków z państwami sąsiednimi jest to stwierdzenie stanu faktycznego.
Mając na względzie okoliczności w jakich nastąpiło oderwanie od Polski części terytorium państwa polskiego wskazane byłoby odniesienie się do tego problemu w konstytucji.
Na skutek krzywd dziejowych jakich doznał naród polski powstała wielomilionowa rzesza polskiej diaspory, której więź z krajem ojczystym powinna znaleźć wyraz w konstytucji.
Państwo polskie nie może istnieć jako twór posiadający odrębne cele aniżeli naród polski, lub w przypadku federacji narody zjednoczone w tym państwie.
Akt konstytucyjny musi nawiązywać do naszej przeszłości i stanowić kontynuację jej dorobku, stąd wskazane byłoby włączenie do tego aktu jako zbioru praw zasadniczych wszystkich historycznych dokumentów tworzących charakter i kształt naszego państwa.
Do nich zaliczyłbym akty Nihil Novi, Unii Lubelskiej, Konstytucji 3 Maja, Konstytucję z 17 marca 1921 roku i Konstytucję z 23 kwietnia 1935 roku.
Oczywiście można sięgnąć jeszcze głębiej aż do aktu sulechowskiego z 1318 roku stanowiącego królestwo polskie po okresie rozpadu dzielnicowego.
Tworzenie nowej konstytucji bez nawiązania do tradycji i prawa historycznego świadczy o nie dorośnięciu do wielkości i powagi dzieła jakiego się podejmuje.
Jeżeli chce się zachować niekwestionowaną ciągłość niepodległego państwa, a tym samym przejąć dziedzictwo praw i obowiązków należy przywrócić prawo obowiązywania konstytucjom przedwojennym i na tej podstawie tworzyć nową ich wersję.
Niezbędne jest przy tym zachowanie preambuły konstytucji marcowej jako dokumentu decydującego o charakterze państwa polskiego.
A zatem jednym z istotnych elementów podkreślających ciągłość państwa jest fakt że nie pisze się nowej konstytucji, lecz uzupełnia już istniejące.
Pozostawianie In extenso poszczególnych artykułów poprzedniej konstytucji ma swoją historię w konstytucji kwietniowej utrzymującej w mocy niektóre artykuły konstytucji marcowej..
Dotyczy to również preambuły której pozbawiona jest konstytucja kwietniowa.
Przeglądając treść obu przedwojennych konstytucji można stwierdzić że wiele z ich postanowień powinno być zachowane bez zmian.
Nawiązując do treści propozycji LOS’u /nomen omen/ trzeba podkreślić że mankamentem zasadniczym wielu konstytucji, nie mówiąc już o używanej obecnie w Polsce, jest brak zwornika władz przedstawianych zazwyczaj jako encyklopedyczny podział na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, niezależnie zresztą od ewentualnie innej konfiguracji tych władz.
Jako jeden z rzadkich wypadków zapobiega temu konstytucja kwietniowa ustanawiając urząd prezydenta państwa jako odpowiedzialny przed „Bogiem i historią” i wyposażony w odpowiednie pełnomocnictwa.
Jeżeli w obawie przed niebezpieczeństwem „jedynowładztwa” będzie się dążyć do umniejszenia władzy prezydenta to jednak chcąc ustanowić system skutecznej władzy należy wyposażyć urząd prezydenta przynajmniej prawami arbitra w przypadkach spornych.
W stosunku do pozostałych władz trzeba zwrócić uwagę na ich autonomię i unikanie wzajemnego zastępowania i ingerencji.
Również powoływanie organów poszczególnych rodzajów władz powinno być niezależne od możliwości wpływu jednego rodzaju władzy na drugi.
Obecnie w Polsce stosowany jest system przewagi władzy ustawodawczej nad pozostałymi. Sejm prowadzi śledztwa i wtrąca się głęboko w spraw władzy wykonawczej dysponując szczególnie silnym wpływem na personalny skład rządu.
Rozwiązaniem logicznym i skutecznym byłoby ograniczenie odpowiedzialności członków rządu do osoby ich powołującej na stanowiska czyli do prezydenta.
Sejm powinien ograniczyć swoje kompetencje do ustawodawstwa i oceny wykonania ustaw, a sądy, a raczej sędziowie nie usiłować dyrygować władzą wykonawczą czy ustawodawczą.
Tyle uwag ogólnych, które oczywiście nie wyczerpują całej listy wymagań w odniesieniu do idei aktów stanowiących o państwie.
W odniesieniu do władzy wykonawczej nasuwają się uwagi do propozycji LOS wychodząc z założenia że rząd czyli rada ministrów to nie koalicja resortów z których każdy broni swojej dziedziny, ale jeden wspólny organ posiadający osobowość prawną, odpowiedzialny za szeroko pojęte rządzenie państwem.
Każdy minister może być kierownikiem określonego resortu, ale podstawowym jego zadaniem jest udział w radzie ministrów podejmującej wspólnie decyzje dla dobra państwa, a nie poszczególnych resortów.
Żeby taki organ był skuteczny musi posiadać odpowiednie kompetencje, a nie być tylko wykonawcą instrukcji tworzonych w parlamencie pod pozorem ustaw, tak jak to ma miejsce obecnie.
Ilość resortów wynika z listy zagadnień wchodzących w skład kompetencji rządu.
Należą do nich:
-Sprawy wewnętrzne
-sprawy zagraniczne
-obrona narodowa
-oświata
-gospodarka
-finanse
-komunikacja
-ziemia i jej zasoby
-opieka społeczna
Każdemu z tych spraw powinno odpowiadać ministerstwo, w sumie rada ministrów nie powinna liczyć więcej niż 10 osób, ostatecznie można się zgodzić na stan przedwojenny -11 osób.
W obecnym przeszło dwudziestoosobowym składzie to można prowadzić wiec, a nie radę.
Może ktoś zwrócić uwagę że w wymienionej dziewiątce problemów nie ma zagadnień sprawiedliwości bo i nie powinno być, gdyż jest to domena władzy sądowniczej i prokurator generalny powinien być niezależny od rządu podlegając wyłącznie prezydentowi, natomiast sprawy więziennictwa tak jak i policji podlegają kompetencji ministra spraw wewnętrznych.
Rząd jest powoływany przez prezydenta i uzyskuje aprobatę parlamentarną nie w układzie personalnym, ale merytorycznej działalności, a przede wszystkim realizacji ustawy budżetowej.
Relacje między rządem a samorządem terytorialnym ustala konstytucja i ustawa o samorządzie. Obok samorządu terytorialnego ważną rolę odgrywają samorządy zawodowe.
Niejako „mechaniczna” struktura samorządu terytorialnego przywiązana do podziału administracyjnego państwa powinna być krytycznie przemyślana z punktu widzenia interesów mieszkańców określonych regionów i miejscowości.
Samorząd bezpośredni nawiązujący do pojęcia „gromady” musi być przywiązany do najmniejszych skupisk zbiorowych mieszkańców – wsi lub osiedla i zajmować się sprawami związanymi z warunkami bytowymi skierowując również postulaty do wyższych instancji w sprawach wykraczających poza ich własne kompetencje.
Najważniejsza jest sprawa samorządu przedstawicielskiego, musi on obejmować odpowiednio duży obszar i skupienie ludności żeby uzyskać odpowiednie pole działania i kompetencje wraz z dostosowanymi źródłami finansowania, a równocześnie nie może się pozbywać podstawowej cechy samorządu czyli bezpośredniego kontaktu z elektoratem czyli mieszkańcami.
We współczesnych warunkach komunikacji taki samorząd lokuje się terytorialnie pomiędzy obecną gminą a powiatem. Opisałem projekt takiej organizacji samorządu w jednej z moich publikacji.
Tworzenie małych organizacji na wzór obecnych gmin powoduje zbyt małe możliwości działania, powiaty są niekiedy za duże, a poza tym nie zawsze tworzą naturalny organizm społeczny co jest warunkiem dobrego funkcjonowania samorządu.
Stąd za najbardziej celowe uznałem tworzenie samorządów gminno powiatowych wokół miast stwarzających warunki dla tworzenia wspólnych przedsięwzięć w dziedzinie oświaty, opieki społecznej, aktywności gospodarczej i kulturalnej, tworzenia infrastruktury itd.
Takimi ośrodkami mogą być miasta polskie z wyłączeniem największych, które mogą tworzyć odrębne struktury samorządowe.
Mielibyśmy zatem zamiast blisko 2 tys. rachitycznych gmin i około 300 całkowicie zbędnych powiatów – około 800 ośrodków gminno powiatowych zdolnych do rozwiązywania problemów swoich społeczności.
W obecnych warunkach komunikacyjnych i równocześnie możliwościach wyboru reprezentacji z osobistej znajomości kandydatów, a nie z klucza partyjnego takie rozwiązanie stanowi optimum dla spełnienia warunków samorządności.
Mam natomiast jak najdalej idące zastrzeżenia w odniesieniu do samorządu wojewódzkiego. Jest to typowe pole rozgrywki partyjnej i nie ma nic wspólnego z interesami mieszkańców województwa. W swoim czasie kiedy istniały określone regiony wyróżniające się etnicznie i obyczajowo obdarowanie ich własnym samorządem miało sens. Współcześnie mogą takie potrzeby zaistnieć, ale wymagają bardzo wnikliwej analizy i zwrócenia uwagi na ewentualne skutki szczególnie godzące w sprawę jedności i solidarności narodowej.
Do tego trzeba dodać że obecne województwa nie są tworem polskim, ale narzuconymi przez administrację UE regionami w celu osłabienia roli samodzielnego państwa.
Przedstawione uwagi nie wyczerpują zagadnienia organizacji państwa, które wymaga szerokiego omówienia w dyskusji ogólnokrajowej przed jakimikolwiek próbami wprowadzenia w Polsce zmian konstytucyjnych.
Zainteresowanych kompleksowym podejściem do problemu, a także bliższymi szczegółami odsyłam do moich publikacji w Internecie.