Są pieniądze na Erasmusa. Choć pod inną nazwą
28/11/2012
550 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Erasmus przepadł dziś w znanej wszystkim formie, jednak studenci dostali silny sygnał, że od 2014 roku będą programy oraz pieniądze (ponad 19 mld euro do 2020 roku) na ich kształcenie się.
Od 2014 roku Erasmus będzie nosił nazwę YES Europe (od skrótu Youth, Education, Sport Europe). Nazwa niefrasobliwa, gdyż nieprzetłumaczalna na wszystkie oficjalne języki unijne, w polskiej wersji brzmi:Europa na TAK, jednak taka decyzja zapadła dziś na posiedzeniu Komisji Kultury i Edukacji Parlamentu Europejskiego. Nie jestem jej zwolennikiem, gdyż w mojej opinii będzie ona myląca dla wielu osób do tej pory korzystających z programów młodzieżowych, edukacyjnych i mobilnościowych, a takie właśnie się mieszczą w nowym programie ramowym. Przypomnę pokrótce, o co toczyła się cała gra.
Obecny program Erasmus, jak również inne programy edukacyjne, takie jak; Uczenie się przez całe życie, Comenius czy Grundwig, wygasają z końcem 2013 roku. Komisja Europejska zamiast przedłużyć wszystkie programy w takiej formie, w jakiej funkcjonowały do tej pory, postanowiła połączyć je w jeden duży program ramowy pod wspólną nazwą Erasmus dla Wszystkich. Na taką nazwę nie chciała przystać Przewodnicząca Komisji Kultury, Doris Pack, która najpierw zaproponowała objęcie wszystkich programów wspólną nazwą Lifelong Learning, a następnie wyszła z własną propozycją nazwy, wspomnianą już YES Europe.
Nie nazwa jest w całym programie jednak najważniejsza. Można się nie zgadzać z wieloma decyzjami polityków unijnych, ale mało kto zaprzecza dziś, że programy edukacyjne i młodzieżowe UE są jednoznacznie korzystne. Stanowią wyraźną wartość dodaną unijnej polityki. Od początku wiedziałem, że walka o utrzymanie programów mobilnościowych nie będzie łatwa. Posłowie mieli wiele pomysłów (czasem nawet zbyt wiele, w sumie wniesiono 1057 poprawek), nierzadko wykluczających się, co oznacza, że negocjacje były długie i żmudne.
Co udało się wywalczyć jak na razie? Mimo iż nowy program ramowy będzie nosił nieznaną nikomu nazwę YES Europe, to w jego strukturze zachowane zostały nazwy programów szczegółowych, takich jak Erasmus, Tempus, Młodzież w Działaniu itp. Ułatwi to orientowanie się, na co tak na prawdę można pozyskać granty i stypendia. Drugim ważnym zapisem jest wprowadzenie systemu gwarancji kredytowych. Otóż studenci stacjonarnych studiów magisterskich będą mogli zaciągać kredyty na poczet studiowania w innym kraju członkowskim, a Unia Europejska zagwarantuje bankom, że kredyty owe zostaną spłacone. Jeśli nie przez studenta, to przez UE. Mimo pewnych głosów sprzeciwu, uważam ten pomysł za dobry. Unia jest rozrzutna i wydaje pieniądze na programy zupełnie niepotrzebne, umożliwienie studentom studiowania za granicą, nawet jeśli będzie kosztowne, nie jest jednym z nich. Inwestowanie w edukację młodzieży na pewno nie będzie zmarnowaniem pieniędzy.
Dla mnie ważna jest walka o sprawiedliwe stypendia dla studentów wyjeżdżających do innych krajów członkowskich. Uważam dotychczasowy przydział środków za niesprawiedliwy. Nie może bowiem być tak, że stypendia Belga i Polaka, studiujących we Francji zdecydowanie różnią się od siebie. Wraz z innymi posłami wniosłem odpowiednie poprawki w tej kwestii, dzięki czemu od 2014 roku stypendia będą uzależnione od kosztów utrzymania również w kraju przyjmującym.
Prace w Komisji Kultury nad Erasmusem/YES Europe (trudno będzie przyzwyczaić się do nowej nazwy) przyniosły wiele zmian w szczegółach nowego aktu legislacyjnego, którymi nie chcę nikogo zanudzić. Dopiero po negocjacjach z Radą będziemy mieli pełny obraz przyszłego programu. Najbardziej żałuję, że nie udało się przeforsować mojego zapisu wzywającego do stworzenia lepszych warunków i jednolitych ram dla uznawania zaliczonych przedmiotów i okresów studiów odbytych w ramach wymiany studenckiej. Chcę się jednak pochwalić przyjęciem mojej poprawki, która wzmacnia współpracę z krajami objętymi Europejską Polityką Sąsiedztwa. Jest to mój konik w Parlamencie Europejskim, dlatego wiem, jak ważna dla młodzieży, zwłaszcza ze Wschodu, jest możliwość studiowania w Unii Europejskiej.
Erasmus przepadł dziś w znanej wszystkim formie, jednak studenci dostali silny sygnał, że od 2014 roku będą programy oraz pieniądze (ponad 19 mld euro do 2020 roku) na ich kształcenie się. YES dla edukacji.